
Zdjęcie ilustracyjne. Fot: Tabrez Syed/Unsplash.com/whitehouse.gov
Ukraina może przystąpić do Unii Europejskiej najdalej 1 stycznia 2027 roku — tak rychły termin zakłada amerykański plan pokojowy. Wymagałoby to jednak zmiany procedur akcesyjnych bloku. Według doniesień Financial Times, USA mają zagwarantować, że weto Węgier zostanie uchylone, a Bruksela zmieni swoje zasady.
Jak pisze Financial Times, powołując się na osoby znające treść dokumentu, takie rozwiązanie zostało uwzględnione w najnowszym projekcie propozycji pokojowych, nad którą obradują urzędnicy amerykańscy i ukraińscy przy wsparciu Brukseli.
Najbardziej kontrowersyjnym elementem projektu jest odejście od rygorystycznego, „opartego na zasługach” modelu rozszerzenia. Zamiast tego rozważany jest system stopniowego wchodzenia Kijowa do struktur UE: Ukraina uzyskiwałaby dostęp do części funduszy, ograniczonych praw głosu oraz wybranych unijnych polityk jeszcze przed pełnym członkostwem. Ma to pozwolić na polityczne „zacementowanie” decyzji o przyjęciu Kijowa, zanim wszystkie 36 rozdziałów negocjacyjnych zostanie formalnie zamkniętych.
Kluczową rolę odegrać mają Stany Zjednoczone. Według doniesień prezydent Donald Trump mógłby wymusić na premierze Węgier Viktorze Orbánie wycofanie sprzeciwu wobec ukraińskiej integracji, co odblokowałoby dalsze kroki w Brukseli.
Sam Wołodymyr Zełenski podkreśla, że uzgodnienie terminu akcesji w ramach dokumentu pokojowego uczyniłoby europejską drogę Ukrainy nieodwracalną.
„Kwestia przyszłego członkostwa Ukrainy w UE w dużej mierze zależy od Europejczyków – a właściwie także od Amerykanów. Bo jeśli zgodzimy się na porozumienie, które określi, kiedy Ukraina zostanie członkiem UE, Amerykanie, jako strona tego porozumienia, zrobią wszystko, aby nasza europejska droga nie została zablokowana przez innych w Europie, na których mają wpływ” – powiedział ukraiński przywódca.
Ukraina złożyła wniosek o członkostwo w UE wkrótce po tym, jak Rosja rozpoczęła inwazję w lutym 2022 roku i cztery miesiące później uzyskała status kandydata.
W zeszłym miesiącu komisarz UE ds. rozszerzenia Marta Kos stwierdziła, że nowe państwa członkowskie mogą zostać objęte kilkuletnim „okresem próbnym” i wykluczone z bloku, jeśli demokracja okaże się nieskuteczna.
ba za unian.ua










Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!