Prokuratura Generalna Ukrainy złożyła akt oskarżenia wobec sędziów z Dnipra, którzy próbowali skorumpować szefa innej prokuratury, by ten pomógł im zamknąć sprawy… o korupcję.
A było to tak…
We wrześniu 2017 roku grupa sędziów kirowskiego sądu rejonowego w Dniprze (d. Dniepropietrowsk) usiłowała wręczyć łapówkę szefowi Specjalnej Prokuratury Antykorupcyjnej Nazarowi Chołodnickiemu.
Petenci chcieli namówić go, by pomógł im dopiąć wszelkich formalności związanych z zamknięciem spraw prowadzonych na podstawie art. 369 cz. IV Kodeksu Karnego Ukrainy, zabraniającego proponowania, obiecywania i przyjmowania korzyści majątkowych urzędnikowi państwowemu).
Chołodnicki musiał wykazać się uczciwością albo czujnością, skoro podczas następnego spotkania sędziów z prokuratorem w odpowiednim momencie do akcji wkroczyły służby, które in flagranti capnęły wątpliwej etyki przedstawicieli Temidy wręczających chabar wysokości 50 tys. dolarów.
Przez nieco ponad pół roku sprawą zajmował się jeden departamentów Henprokuratury (nie będziemy Państwa torturować jego przydługą nazwą), teraz natomiast akta śledztwa przedprocesowego trafiły do szewczenkowskiego sądu rejonowego miasta Kijowa – a zatem pod samym okiem władzy.
Nasuwają się dwa pytania. Pierwsze: na ile rozgrywka między środowiskiem sędziowskim w Dniprze, a centralną prokuraturą antykorupcyjną jest elementem regularnej walki z łapówkarstwem na Ukrainie, a na ile rozgrywką między grupami oligarchów, częściowo skupionych właśnie w Dniprze, częściowo oczywiście w Kijowie.
Drugie pytanie byłoby z gatunku cywilizacyjnych: w jak krótkim czasie – bez wysadzenia państwa w powietrze – można wyplenić korupcję ze społeczeństwa przez stulecia demoralizowanego przez Imperium (żeby nie było: mam tu na myśli również Polaków z d. zaboru rosyjskiego)? Ile potrzeba na to… lat? dekad?
Tak, czy owak – trzymam za Was, bracia – kciuki!
Telesfor
2 komentarzy
tagore
5 kwietnia 2018 o 09:01Jakoś to nie przeszkadza w atakowaniu przez ukraińskich dziennikarzy reform w polskim wymiarze sprawiedliwości zgodnie z oceną Berlina i Michnika.
Dzierżyński
5 kwietnia 2018 o 11:42Według mnie to nie kwestia pokoleń ale raczej cudu – czyli dojścia do władzy na szczycie osoby typu marszałka Piłsudskiego, którego program rządzenia był prosty „pędzić k..wy i złodziei”. Ryba psuje się od głowy, co mogliśmy choćby obserwować za rządów PO. Na to, że stanie się cud mamy mały wpływ ale możemy się o niego modlić.