Na tle problemu niedoboru wody na Krymie Rosja będzie starała się jak najwięcej zapewnić jej wojsku i przedstawicielom tzw. władz kosztem ludności cywilnej. Poinformował o tym wiceminister ds. reintegracji tymczasowo okupowanych terytoriów Ukrainy Ihor Jaremenko w wywiadzie dla gazety „Obozrewatel”.
„Woda, która trafiała na Krym przed wojną, była w 90% wykorzystywana na potrzeby przemysłowe i rolnicze. Ale pozwoliło nam to na utrzymanie odpowiednich zapasów wody pitnej i wód gruntowych, aby nie uległy zasoleniu. Teraz ta woda nie jest dostępna dla rolnictwa. Oznacza to, że jest używana na obu frontach” – wyjaśnił.
Jego zdaniem sprzyjał temu wzrost potencjału militarnego na okupowanym Krymie, budowa baz, a także rozmieszczanie nowych garnizonów i uzbrojenia, co wymaga dodatkowych zasobów wodnych.
„Myślę, że Rosja przekieruje wszystkie zasoby wodne tak bardzo, jak to możliwe, aby zapewnić jej dostawy dla uprzywilejowanego kontyngentu ludzi – wojska, kierownictwa władzy okupacyjnej itp. Premier Miedwiediew powiedział zwykłym ludziom w swoim czasie: „No cóż, trzymajcie się” – dodał.
Zauważył, że zwykli ludzie w Rosji nigdy nie byli cenieni, a ich życie „absolutnie nic nie kosztuje”.
Jaremenko jest przekonany, że i teraz ta pragmatyka wobec Krymian nie ulegnie zmianie.
„Martwią się o zaopatrzenie w wodę baz wojskowych. Ale woda w zwykłym domu zwykłego mieszkańca Symferopola czy Sewastopola – cóż, kogo to obchodzi?” – podsumował.
Opr. TB, https://news.obozrevatel.com/
fot. https://www.youtube.com/channel/UCuSsuhXLX0zi4E73f2tlqyQ
2 komentarzy
dede
12 kwietnia 2021 o 18:20Cóż – zwykła woda nie jest dla wszystkich jak widać to wyraźnie w ro$$ii – tam tak bardzo „wykwintne” rzeczy są tylko i wyłącznie dla rządzących…
Niech ktoś w Polsce wyobrazi sobie, że woda jest tylko dla marszałka i premiera …. No ciężko …
Marcin
12 kwietnia 2021 o 22:0840 tys onuc, w końcu zaczną padać z pragnienia…