„Wall Street Journal” cytuje między innymi rzecznika koncernu Uniper, współfinansującego projekt gazociągu Nord Stream 2, Leifa Erichsena, który podkreślił, że firma ma „bardzo złe przeczucia co do obecnej spirali sankcji”. „Mamy nadzieję, że wszyscy zamieszani w nią szybko zorientują się, że zawsze lepsza jest deeskalacja” – powiedział Erichsen.

Niemcy podobno chcą, by Amerykanie chociaż zgodzili się na to, by sankcje nie dotknęły spółek zależnych największych marek albo by sankcje miały granicę czasową, na przykład jeżeli wspólne przedsięwzięcia rosyjsko-niemieckie byłyby założone dawno temu, przed jakąś konkretną datą, wtedy sankcje by ich nie dotyczyły.

 

Oprac. MaH, forsal.pl