Tyle, że wymarzona przez rosyjskich nacjonalistów „czystość etniczna” nie idzie w parze z czystością ulic. Nie ma już komu ich zamiatać.
Jedzenia też od tego nie przybędzie, gdyż brakuje robotników rolnych. Nie ma też chętnych do noszenia cegieł na budowach, pracy przy taśmie, układania torów, wyrębu lasu, czy wszelkiej innej „czarnej roboty”, którą dotychczas masowo odwalali za Rosjan przyjezdni z Azji Środkowej.
Według oficjalnych statystyk Zarządu Migracji MSW Rosji, na początku września 2024 roku w kraju zarejestrowanych było 6.174.777 imigrantów zarobkowych. Dokładnie rok temu było ich 8.507.906. Oznacza to, że w ciągu zaledwie ostatniego roku z Rosji uciekło ich ponad 2,3 mln, głównie Uzbeków, Tadżyków i Kirgizów – podaje Deutsche Welle.
Jeśli dodać 2 mln Rosjan, którzy zbiegli z kraju przed mobilizacją lub z powodu braku perspektyw oraz tych bardziej pechowych, których wysłano na wojnę na Ukrainie, w tym takich, którzy już z tej wojny nie wrócą lub wracają jako inwalidzi, sytuacja na rynku pracy staje się fatalna.
Nie zaradzi temu ogłoszona niedawno Specjalna Operacja Demograficzna, mającą zwiększyć przyrost naturalny. Rosja jest bowiem na 9 miejscu na świecie pod względem liczby zgonów na 1 tysiąc mieszkańców i dopiero na 207 miejscu pod względem liczby urodzeń, podobnie zresztą jak Polska. Zobacz: Polacy chcą wymrzeć? CIA ujawnia szokujące dane o zgonach i urodzeniach!
Jakie są główne powody masowej ucieczki imigrantów z Rosji? W przypadku Tadżyków są to głównie masowe prześladowania, które spadły na nich po zamachu w Crocus City Hall pod Moskwą w marcu tego roku, od nękania administracyjnego po zwykłe uliczne lincze. Dostaje się zresztą za to także innym narodowościom, gdyż Rosjanie nie bardzo je odróżniają.
Jeszcze poważniejszy wpływ na decyzję o wyjeździe z Rosji lub rezygnacji z emigracji zarobkowej do tego kraju ma jednak strach przed przymusowym wysłaniem na wojnę w charakterze „mięsa armatniego”. Wiele razy zdarzało się już bowiem, że imigrant podpisał np. kontrakt na pracę na budowie, a po przyjeździe został zapakowany na ciężarówkę i wywieziony na front.
Trzecim czynnikiem jest natomiast fakt, że mimo braku rąk do pracy, płace w Rosji są coraz mniej atrakcyjne w porównaniu do zarobków we własnych krajach.
O ile jeszcze 10 lat temu kraj Putina jawił się przybyszom z Azji Środkowej jako wymarzone Eldorado, bez porównania z własną ojczyzną, o tyle teraz z powodu coraz większego kryzysu gospodarczego w Rosji, spadku wartości rubla i powolnego, ale jednak stałego rozwoju tych państw, owe dysproporcje zaczynają się stopniowo zmniejszać.
Jeśli takie tempo ucieczki imigrantów się utrzyma, to już za 3 lata hasło rosyjskich nacjonalistów „Rosja dla Rosjan” stanie się rzeczywistością, chociaż kosztem upadku gospodarki, rosnącej biedy i brudu. Oczywiście z poprawką na tereny na rosyjskim Dalekim Wschodzie, coraz częściej zasiedlane przez Chińczyków. Ale to już inna historia.
Czytaj także: Zawartość Rosjan w Rosji gwałtownie zmalała! Ale do Polski nie uciekają…
KAS
2 komentarzy
Menito Bussolini
19 września 2024 o 19:39Nie rozumiem co jest niby złego w monoetniczności państwa? Ograniczanie imigracji ludności obcej etnicznie i tym bardziej rasowo to podstawa jeśli państwo zachowuje instynkt samozachowawczy. Szukanie na siłę tanich informacji, żeby pokazać Rosję od złej strony, która akurat wcale nie jest zła. Inna sprawa, że Putin jeśli już to jest raczej fanem multikulturalizmu jak przystało na przywódcę eurazjatyzmu będącego zresztą multikulturalizmem z „tradycyjną” otoczką. Gdyby był faktycznie rosyjskim etnicznym nacjonalistą to znana byłaby mu zasada ekonomii krwi, żeby unikać przelewania krwi innych Słowian i generalnie białych ludzi, a zwłaszcza Rosjan. A jeśli już miałby napadać to napadałby na kraje nieeuropejskie i niesłowiańskie. A przede wszystkim jasno i zdecydowanie potępiłby dziedzictwo Związku Sowieckiego i jego koszernych twórców. Ubytek imigrantów to skutek uboczny jego chorej decyzji o wywołaniu wojny, a nie jego cel.
validator
19 września 2024 o 19:41Za kilka dekad będzie jak w dowcipie: „Na granicy polsko – chińskiej spokój.”