
Aleksander Łukaszenka z synem Kolą. Po lewej Nikoł Paszynian. Fot: kremlin.ru
Aleksander Łukaszenka nie wziął udziału w obchodach tzw. dnia symboli państwowych w Mińsku. Zastąpił go premier Aleksander Turczyn. „Pogratulował” on uczestnikom w swoim imieniu, a także odczytał przemówienie 70-letniego dyktatora.
Przypomnijmy, że w 2023 roku Aleksander Łukaszenka również nie był obecny na tym „święcie”. Dyktator poczuł się bardzo źle podczas parady 9 maja w Moskwie. Było z nim tak źle, że nie był w stanie przejść kilkuset metrów. Wieczorem tego samego dnia, po raz pierwszy za swoich rządów, nie zdołał wygłosić przemówienia podczas składania kwiatów na Placu Zwycięstwa: zamiast niego zrobił to minister obrony Wiktor Chrenin.
Należy zauważyć, że dyktator wygląda na poważnie chorego podczas wydarzeń publicznych w ciągu ostatniego tygodnia: z trudem czyta przemówienia, ledwo chodzi i ledwo może powstrzymać drżenie głowy, pisze Charter97.
Nie wiadomo, czy nieobecność białoruskiego dyktatora to efekt złego stanu zdrowia czy wstydu przed narodem (o ile go ma) za poniżenie na oczach świata.
Jak informowaliśmy, podczas obchodów 9 maja w Moskwie Aleksander Łukaszenka został dotkliwie poniżony przez przywódcę Chin – Xi Jinpinga, który odmówił mu spotkania, o co usilnie zabiegał białoruski dyktator.
Łukaszence pozwolono tylko krótko przywitać się z Xi, a potem pokazano mu miejsce w szeregu – z dala od chińskiego przywódcy (ten zasiadł po prawicy Putina). Białoruski satrapa dostał miejsce obok premiera Armenii. A przypomnijmy, Nikoł Paszynian stwierdził w ubiegłym roku, że jego noga na Białorusi nie postanie, dopóki u sterów władzy stoi Aleksander Łukaszenka.
ba
2 komentarzy
Cyryl II Durny
12 maja 2025 o 11:47Cały świat zjedzie się na jego pogrzeb, poruszające przemówienie wygłosi prez. Ciechanouska, a naród zapłacze.
Międzymorze
12 maja 2025 o 14:26Choroba filipińska, czy zatrucie herbatą putina?