„Białoruś to bomba zegarowa z COVID-19”, pisze francuski dziennik Liberation, zauważając, że Białoruś oszukała WHO ws. sytuacji z koronawirusem.
Kraj dyktatora Aleksandra Łukaszenki jest ostatnim krajem, w którym wciąż działa KGB, i który nadal udaje, że epidemia koronawirusa nie istnieje, pisze Liberation. W szczytowym momencie epidemii koronawirusa w Europie na wschodzie kontynentu tyka bomba zegarowa. Szkoły, restauracje, bary, kluby nocne, centra handlowe i stadiony piłkarskie – wszystko nadal działa, pomimo dających się słyszeć zewsząd apeli o wprowadzenie kwarantanny.
Gazeta przypomina, jak podczas ostatniej wizyty grupy ekspertów WHO pokazano im „potiomkinowską wioskę”, dobrze wyposażony szpital miejski. A Aleksander Łukaszenka nawet nie specjalnie się wysilał by zaprzeczać rzeczywistości i stwierdził w telewizji na żywo (był w stroju do hokeja), że była to sezonowa epidemia i że „lepiej jest umrzeć stojąc niż żyć na kolanach”.
Według autora artykułu, siłą Łukaszenki, który u steru włądzy jest już 26 lat i będzie kandydatem w następnych „wyborach” 30 sierpnia, jest to, że wszyscy o jego kraju zapomnieli. Tymczasem to ostatnia dyktatura w Europie, gdzie wciąż wykonuje się wyroki śmierci. Ostatni kraj, w którym nadal działa KGB. To ostatni kraj w Europie, który traktuje epidemię koronawirusa tak, jakby nie istniała.
Jak można wierzyć w oficjalne dane (na dzień 17 kwietnia to 4 779 zarażonych i 42 zmarłych przy populacji 9,4 miliona osób), jeśli informacje są pod ścisłą kontrolą, a osoby i media podważające oficjalne dane muszą się liczyć z konsekwencjami.
31 marca Siergiej Sacuk, redaktor naczelny magazynu Jeżedniewnik, został zatrzymany z powodu dziennikarskiego dochodzenia w sprawie korupcji w systemie opieki zdrowotnej. Został zwolniony po kilku dniach pod presją społeczeństwa obywatelskiego, ale nie obiecał, że będzie nadal zajmował się tą kwestią.
Liberation zwraca uwagę na trudne warunki pracy lekarzy i personelu medycznego; „Nie mają możliwości poskarżyć się w telewizji, w mediach”.
„Ten podwójny, demokratyczny i sanitarny kryzys nie dotyczy tylko Białorusinów. Prezydent graniczącej z Białorusią Litwy powiedział, że Białoruś może stać się niekontrolowanym siedliskiem epidemii. Co więcej, centrum to zagraża całej Europie, ponieważ Białoruś jest krajem numer 1 pod względem wydawanych jej obywatelom wiz Schengen: stale podróżują po Europie, w tym między Mińskiem a Paryżem 2,5-godzinnym lotem, który nie został odwołany na czas kryzysu.
A to potencjalne ognisko epidemii nie chce być gaszone. Jako jedno z nielicznych ustępstw wobec społeczeństwa, reżim zamknął dostęp do muzeów, bibliotek i domów opieki. Nie chce jednak odwoływać defilady wojskowej z okazji „Dnia Zwycięstwa” 9 maja, co każdego roku kosztuje kraj ponad 2 miliony euro.
Autor artykułu w Liberation zwracają uwagę, że w rzeczywistości obecna tragedia nie jest niczym nowym. Przed koronawirusem występował HIV. 30 lat temu. Prowincjonalny Swietłogorsk stał się nawet w 1996 roku europejskim epicentrum epidemii.
„Według oficjalnych danych zmarło tam 1500 osób, co stanowi 2% populacji. Według organizacji pozarządowych odsetek pacjentów sięga obecnie 10%. (…). Jak reżim Łukaszenki zareagował na AIDS? Wysłał narkomanów (głównie zakażonych HIV) do więzień, ale ich nie leczył. W przypadku śmierci z powodu HIV lekarze byli zmuszeni ukrywać prawdziwą przyczynę.
W tym momencie białoruskie przywództwo nie uznaje istnienia osób zarażonych AIDS i HIV. Pieniądze, które pomogłyby chorym, stały się paliwem dla mechanizmów reżimu.
A teraz po 30 latach historia się powtarza. Tym razem jednak konsekwencje mogą być znacznie poważniejsze, biorąc pod uwagę załamanie się systemu opieki zdrowotnej, zignorowanie samoizolacji i nieobiektywne informacje.
„Białoruś pozwala własnym obywatelom umierać. A Europa pozwala się oszukiwać”, konstatuje Liberation.
źródło: inosmi.ru/ba
3 komentarzy
Mariusz
18 kwietnia 2020 o 14:03A o liberalnej Szwecji w której tez nie wydano żadnych zakazów tylko zlecenia nic towarzysze z Liberacjon nie napiszom??? Tam przecież nawet wiz nie potrzebują
Przemysław
18 kwietnia 2020 o 22:29Ta gazeta ta ściek lewacki
kronon
18 kwietnia 2020 o 23:29Lukaszenko konsekwetnie dazy do tego by zakazic COVID-19 jak najwiecej ludzi. Zastraszone spoleczestwo Bialorusi, nie jest w stanie stawic opor nawet w obliczu smierci wielu ludzi. Uratowac Bialorus moze tylko ogolny STRAJK! Wbrew temu co gada dyktator do wyboru sa 2 opcje: 1) Zyc na stojaco (przez obalenie dyktatury) 2) Umrzec na kolanach (pod presja Lukaszenki, KGB, milicji) od COVID-19.