Minister spraw zagranicznych Ukrainy Dmytro Kuleba oświadczył, że od 2008 roku, czyli od bukaresztańskiego szczytu NATO, Sojusz nie zrobił nic, by Ukraina została jego członkiem.
„Jeszcze w 2008 roku w Bukareszcie, Sojusz bardzo wyraźnie stwierdził, że Ukraina i Gruzja staną się członkami NATO. Na tym samym szczycie przywódcy poinstruowali swoich ministrów spraw zagranicznych, aby rozważyli przekazanie obu krajom planów działania w zakresie członkostwa – mówił Kuleba w wywiadzie dla tureckiej agencji Anadolu, w kuluarach forum dyplomatycznego w Antalyi.
– Jeśli zapytają mnie Państwo, co NATO zrobiło od 2008 roku, aby to osiągnąć, aby wdrożyć tę decyzję, odpowiem bardzo szczerze: Nic. Od 2008 roku NATO nie podjęło ani jednego kroku w celu realizacji tej decyzji.”
Dmytro Kuleba zwrócił się też do NATO o przekazanie Ukrainie konkretnej listy reform niezbędnych do członkostwa.
„Kiedy mówimy o reformach, to może być niekończąca się opowieść. A zatem moje pytanie do NATO: ile dokładnie reform chcecie? Dajcie nam konkretną listę. Bo im więcej reform, tym większe oczekiwania” – powiedział minister.
Komunikat po szczycie NATO w Brukseli z 14 czerwca dotyczący Ukrainy, po raz pierwszy zawiera to samo sformułowanie, co w przypadku Gruzji z roku 2018 – że Ukraina stanie się członkiem sojuszu, a Plan Działań na rzecz Członkostwa (MAP) będzie integralną częścią tego procesu.
Prezydent Wołodymyr Zełenski, komentując treść komunikatu, zauważył, że w decyzji obecnego szczytu zabrakło konkretnych ram czasowych dla kolejnych kroków w zbliżeniu Ukrainy z NATO
Minister spraw zagranicznych Dmytro Kuleba powiedział, że jeszcze na kilka dni przed szczytem NATO w tekście deklaracji, która ostatecznie znalazła się w przyjętym dokumencie, nie było mowy o MAP dla Ukrainy.
oprac. ba za pravda.com.ua
1 komentarz
realista
21 czerwca 2021 o 17:55„Przekażcie listę reform” – J. Kaczyński powiedział: „Z Banderą do Europy nie wejdziecie”. Przestańcie gloryfikować bandytów, a zacznijcie czcić prawdziwych bohaterów: ludzi honorowych i uczciwych, nie zdrajców. – To na początek.
Po drugie, radziłbym przestać się zachowywać jak mocarstwo. Ukraina to średni kraj, z niedużą liczbą ludności na ogół słabo wykształconej, z bardzo niskim PKB i zrujnowaną gospodarką. – Spuście trochę z tonu… nic się Wam od nikogo nie należy.
Po trzecie, nie próbujcie szantażować Zachodu, że wrócicie do Rosji. Droga wolna: jeden biedak połączy się z drugim biedakiem i pójdą na wódkę. A co potem? Rosja niedługo będzie kolonią Chin. Czyją kolonią będzie Ukraina? Izraela…?
Co powinniście zrobić? – Uczciwie pracować. Walczyć z bandytami i złodziejami w swoim kraju. Starannie wychowywać i edukować dzieci, niech studiują za granicą. Dobrze traktować mniejszości, bo przez to zyskujecie sympatię w sąsiednich krajach. Dogadać się z Rosją – pokój ważniejszy niż ziemia. Nie pić dużo wódki. Modlić się.