Tego jeszcze na Białorusi nie było. 4 marca, księża z diecezji grodzieńskiej i funkcjonariusze milicji z miejscowości Iwie, stanęli naprzeciwko siebie w towarzyskim meczu piłki nożnej. W koszulce z numerem 11 pojawił się sam metropolita mińsko – mohylewski abp. Tadeusz Kondrusiewicz.
Obie drużyny miały co świętować. Tego dnia przypadał dzień białoruskiej milicji, księża zaś obchodzili święto patrona diecezji – świętego Kazimierza.
Spotkanie odbyło się na sali sportowej w szkole rolniczej w Iwie.
Przed rozpoczęciem rozgrywek metropolita mińsko – mohylewski arcybiskup Tadeusz Kondrusiewicz odprawił mszę świętą w kościele świętych Piotra i Pawła. Modląc się za „ludzi w mundurach” powiedział, że milicjanci i księża mają ze sobą wiele wspólnego:
„Kapłan sprawuje pieczęć nad sferą duchową, milicjant – nad społeczną, obywatelską. Dzisiejszy mecz ma nie tylko znaczenie sportowe, ale też duchowe. To wydarzenie przypomina nam, że w życiu, tak jak na boisku, trzeba przestrzegać wszystkich zasad, i pamiętać, że jest nad nami Sędzia” – powiedział abp. Kondrusiewicz.
Z wyniku meczu mogli się cieszyć milicjanci. Rozgromili księży 12:5. Kapitan przegranej drużyny ksiądz Paweł Sałabuda, komentując mecz powiedział, że sens spotkania nie polega na tym, żeby coś komuś udowodnić liczbami, ale żeby pokazać, jak trzeba żyć w społeczności.
Radości nie ukrywał za to starszy oficer dyżurny z posterunku w Iwie -Aleksander Wensker; „To zdarza się po raz pierwszy w Iwie, a może nawet i na Białorusi, kiedy milicja bawi się z księżmi. Jestem bardzo zadowolony z wyniku, dopisują nam humory, jest entuzjazm i radosny nastrój w obu naszych drużynach”– powiedział milicjant.
Kresy24.pl/svaboda.org
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!