Niewielu oficerów Wojska Polskiego już w wieku 28 lat otaczał nimb czynów wojennych. Nieliczni też byli wyżsi rangą żołnierze, którzy swoją postawą podczas wojen o Niepodległą i granice oraz w czasie wojny obronnej w 1939 roku zasłużyli na pochwałę. Oficer, którego życie i czyny stanowią o jego wielkości – Konstanty Plisowski – zalicza się do tych nielicznych.
Plisowski przyszedł na świat 8 czerwca 1890 roku w Nowosiółce, powiecie bałckim guberni podolskiej, w rodzinie Karola i Marii Ambrożyny z Hołubów. W wieku 21 lat rozpoczął służbę w Armii Imperium Rosyjskiego, a w czasie I wojny światowej walczył na froncie austriackim dowodząc szwadronem w 12. Achtyrskim Pułku Huzarów.
Mimo sukcesów Plisowski pozostał człowiekiem skromnym i prostolinijnym, który budził szacunek i sympatię podkomendnych. Jako dowódca był twardy i zdecydowany, posiadał dar błyskawicznej oceny sytuacji i wyczucie, które pozwalało mu podejmować właściwe decyzje na polu walki. Sprzyjało mu „szczęście wojenne”. Był bezdyskusyjnie jednym z najlepszych dowódców jazdy polskiej w XX w. Rok po awansie na generała brygady (jako trzydziestodziewięciolatek był jednym z najmłodszych generałów Wojska Polskiego II Rzeczypospolitej) jego kariera znalazła się na równi pochyłej. Byli podkomendni nigdy jednak nie przestali widzieć w nim swojego ukochanego dowódcy, pierwszego ułana jazłowieckiego – na I zjeździe jazłowiaków 14 czerwca 1936 roku dał temu wyraz ppłk Kazimierz Duchnowski, mówiąc m.in.: „Musimy skonstatować jednak i z całą stanowczością stwierdzić, że [14. Pułk Ułanów Jazłowieckich] silny był zawsze duchem […] w rękach takiego mistrza, jakim był obecny tu gen. Konstanty Plisowski”. Słowo „mistrz” chyba najpełniej oddaje wymiar jego postaci w szeregach polskiej kawalerii XX w.
We wrześniu 1939 roku Plisowski, który od 9 lat przebywał na emeryturze, ostatni już raz chwycił za broń i został dowódcą obrony Twierdzy Brzeskiej. Po jej opuszczeniu w nocy z 16 na 17 września, poprowadził swój oddział do zgrupowania Franciszka Kleeberga. Sam objął funkcję zastępcy Grupy Operacyjnej Kawalerii Władysława Andersa. W dniach 24–28 września 1939 r. dowodził Nowogródzką Brygadą Kawalerii, która przebijając się na południe, walczyła z Niemcami i Sowietami. 28 września dostał się do sowieckiej niewoli – trafił do obozu w Starobielsku. Został zamordowany w Charkowie wiosną 1940 roku.
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!