
Fot: president.gov.by
W przeddzień piątej rocznicy dramatycznych wydarzeń z 9 sierpnia 2020 roku, gdy na Białorusi rozpoczęła się trwająca do dziś brutalna walka z oponentami politycznymi, Aleksander Łukaszenka odbył naradę z kierownictwem KGB, prokuratury i wierchuszką resortów siłowych RB.
W obliczu pogarszającej się sytuacji geopolitycznej białoruski dyktator zapowiedział nie tylko utrzymanie, ale solidne zwiększenie finansowania białoruskiego Komitetu Bezpieczeństwa Państwowego (KGB). Jak stwierdził, w obecnych warunkach nie ma mowy o oszczędnościach na służbach specjalnych.
– To alarmujące, że nasi sąsiedzi – Polska i kraje bałtyckie – są bardzo agresywni wobec Białorusi. Presja jest wywierana ze wszystkich stron – powiedział Łukaszenka podczas specjalnego spotkania poświęconego KGB.
Spotkanie zostało zainicjowane przez przewodniczącego KGB, Iwana Tertela, który zaproponował reformy mające usprawnić działania agencji. Według Łukaszenki, doświadczenia z 2020 roku pokazały luki w strukturze bezpieczeństwa, które należy wyeliminować.
Samozwańczy prezydent polecił Radzie Bezpieczeństwa dokonanie eksperckiej oceny przedstawionych propozycji. Zapowiedział również, że sam osobiście przyjrzy się wynikom analizy.
Łukaszenka jednoznacznie zadeklarował, że nie będzie oszczędzał na KGB;
– Tutaj nie wolno szczędzić pieniędzy tym, którzy pracują w KGB. Czekiści muszą otrzymywać godziwe wynagrodzenie za konkretne rezultaty – powiedział. – Ci, którzy zarobili te pieniądze w operacjach, powinni je dostać, a nawet więcej.
Wypowiedzi Łukaszenki wpisują się w narastające napięcia z Polską i państwami bałtyckimi, które Mińsk oskarża o „wrogą postawę”. W ostatnich tygodniach białoruskie media państwowe podkreślają znaczenie wzmocnienia służb i gotowości operacyjnej w kontekście „zewnętrznego zagrożenia”.
ba
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!