W każdej szkole na Białorusi zostanie utworzona klasa lub klub wojskowo-patriotyczny – zapowiedział minister edukacji Republiki Białoruś Andriej Iwaniec. Według niego zadanie to powinno zostać zrealizowane do końca roku szkolnego/akademickiego.
Iwaniec twierdzi, że wszystko to ma na celu nie tylko ukształtowanie „pełnej osobowości dziecka”, ale „aby każdy młody człowiek zdał sobie sprawę z wagi swego obowiązku i potrzeby nie tylko kochania ojczyzny, ale także gotowości do obrony jej w każdym znaczeniu tego słowa”.
Reżim Alaksandra Łukaszenki podjął decyzję o właściwej edukacji uczniów po wydarzeniach 2020 roku. Wkrótce po nich, przy różnych jednostkach wojskowych i specjalnych utworzono „kluby wojskowo-patriotyczne” dla młodzieży, które mają przygotować narybek dla sił bezpieczeństwa. Jak jednak widać, okazało się, że tego nie wystarczy.
– Fakt, że na takie wydarzenia wysyła się dzieci, pokazuje, że obecne władze mają poważne i trwałe plany wobec narodu białoruskiego – ostrzega psycholog Natalia Skibskaja w rozmowie z Euroradiem.
Jak mówi, strategia władzy polega na tym, aby w czasie rozłożyć proces indoktrynacji;
Obecne pokolenie dzieci to potencjalni konsumenci ideologii i zwolennicy reżimu w przyszłości. Okazuje się, że władzom zależy nie tylko na zombie, absorbujących dziś tę propagandę dorosłych, ale także na stworzeniu nowej, uległej masy Białorusinów
– mówi psycholog.
– Ponadto dzieci narażone na propagandę mogą stać się szpiegami we własnych rodzinach. To przekaz do rodziców: „Bójcie się szczerze mówić, o czym myślicie – własne dzieci będą Was obserwować, może nawet nie świadomie, ale będą mogły Was zdradzić”. Jednym słowem, strach zapanuje teraz wszędzie. To tak, jakby w każdym mieszkaniu umieścić kamerę wideo
– zaznacza Skibitskaja
– Kolejny komunikat do rodziców: „Wasze dzieci są w naszych rękach. Są naszymi zakładnikami. Tak, mieszkają z wami, ale ogólnie są w naszym władaniu”. Uświadomienie sobie tego jest dla dorosłego jeszcze bardziej przerażające, niż gdyby uderzył go w głowę i wycelował pistolet w skroń. To naprawdę okropne, więc ciągle powtarzam: wowoźcie swoje dzieci, kto tylko możecie. Nie ma co paraliżować psychiki młodego pokolenia.
ba za euroradio.fm
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!