4 listopada w Ukraińskim Kryzysowym Centrum Medialnym w Kijowie odbyła się konferencja prasowa Polsko-Ukraińskiego Forum Historyków.
Forum zostało powołane przy pomocy polskiego i ukraińskiego Instytutów Pamięci Narodowej w celu kontynuacji polsko-ukraińskiego dialogu historycznego. Przewodniczącym Forum z ukraińskiej strony został profesor Jurij Szapował z polskiej profesor Waldemar Rezmer.
Z każdej strony w pracach uczestniczy po sześciu historyków oraz jeden sekretarz. Polskę przedstawiają profesor Grzegorz Motyka, profesor Grzegorz Mazur, profesor Grzegorz Hryciuk, profesor Jan Pisuliński, profesor Waldemar Rezmer oraz dr Mariusz Zajączkowski.
Sekretarzem została dr Dorota Lewsza. Ukraińskich historyków na Forum reprezentują profesor Iwan Patryliak, profesor Ihor Iljuszyn, profesor Leonid Zaszkilniak, profesor Bohdan Hud’, prezes Ukraińskiego Instytutu Pamięci Narodowej Wołodymyr Wiatrowycz oraz doradca prezesa UIPN Ołeksandr Zinczenko. Funkcję sekretarza pełni dr Olena Humeniuk. Strony umówiły się odnośnie zakresu omawianych kwestii oraz czasu, jakiego będą dotyczyły prace grupy.
Spotkania będą odbywać się dwa razy na rok i dotyczyć lat 1939- 1947. Prace Forum wznowiono po 7-letniej przerwie wynikającej z braku politycznej woli prowadzenia fachowego dialogu oraz z faktu dojścia do władzy Wiktora Janukowycza, który skierował prace Ukraińskiego IPN na wizję ochrony schedy po Wielkiej Wojnie Ojczyźnianej. Obecny na konferencji prasowej dr Krzysztof Persak potwierdził wysoki merytoryczny poziom rozmów i fakt, że istnieje grunt pod rzeczywisty dialog, a nie jak to dotychczas miało miejsce, monologi publicystyczne.
Wołodymyr Wiatrowycz podkreślił asymetrię dotyczącą bezpośrednio tematu zainteresowania historią. „O ile historia jest dla Polaków czymś istotnym, co cieszy się dużym spo- łecznym zainteresowaniem, o tyle na Ukrainie trzeba włożyć w świadomość historyczną jeszcze bardzo dużo wysiłku” – zauważył prezes UIPN. Na sali faktycznie obecni byli polscy korespondenci oraz przedstawicielka Fundacji Otwarty Dialog Agnieszka Piasecka.
Społeczeń- stwo ukraińskie było reprezentowane przez korespondenta wydania „Dzerkało Tyżnia” Jurija Rudnickiego, oraz 2 ukraińskie stacje telewizyjne. Wiatrowycz podkreślił jednocześnie potrzebę zupełnego odpolitycznienia tematu i pozostawienia go fachowcom, a nie publicystom.
Wiceprezes polskiego IPN Paweł Ukielski dodał, że pomimo ściśle naukowego charakteru pracy Forum, jego dorobek będzie punktem wyjścia do rozpowszechnienia omawianych spraw w popularnej formie, m.in. przez środki masowego przekazu. Budząca największe emocje po obydwu stronach Rzeź Wołyńska będzie omawiana na spotkaniu w drugiej połowie 2016 r.
Postać Stepana Bandery i jego rola w historii będzie jeszcze długo dzielić obydwa społeczeństwa, aczkolwiek poza radością Rosji nic innego z tego nie wyniknie. Nie oznacza to, aby zapomnieć, tylko aby spróbować zrozumieć wzajemnie swoje stanowiska i co najistotniejsze – zapewnić, by złe karty z historii już nigdy więcej się nie powtórzyły.
Agnieszka Piasecka
Kurier Galicyjski 18–30 listopada 2015 nr 21 (241)
4 komentarzy
Barnaba
20 stycznia 2016 o 11:43Wiatrowycz jest negacjonistą wołyńskim, więc po co się spotykać z ekipą, której przewodniczy taki człowiek?
Paweł
25 stycznia 2016 o 11:15Wiem, że czytasz bardzo wolno, ale rób to jak najczęściej.
oko "RA"
7 listopada 2016 o 14:05Może czyta i wolno, ale ze zrozumieniem! Ty natomiast odwrotnie.
Aztek_Anonim
20 maja 2017 o 10:57Polska współpracując z jawnymi kłamcami wołyńskimi osiąga kolejne szczyty kundlizmu i upodlenia. To w niczym się nie różni od ”współpracy” z ZSSR jaką nie tak dawno niektóre ”autorytety” gromko zachwalały. Bo w czym to jest niby lepsze od jawnego kłamstwa katyńskiego? Niestety znaczna część polskojęzycznych to kundle które gotowe są śpiewać jak im zagrają i dla forsy zrobią i napiszą wszystko. Mam np perełkę to znaczy książkę niejakiego Longina Pastusiaka (Wydaną w latach 80) gdzie pada sugestia że sowieckie argumenty w sprawie Zbrodni Katyńskiej były przekonujące a więc Katyń był dziełem Niemców. Ludzie tego pokroju wczoraj śpiewali o ”Sojuszu i wiecznej współpracy z ZSSR” dzisiaj kalają imię Polski popierając banderowców a jutro (Jeśli wiek pozwoli ) będą wybijać pokłony dla Allacha, jeśli tylko islamiści pozwolą okraść tych którzy na islam nie zechcą przejść. Nota bene jaki byłby kwik gdyby jakiś polskojęzyczny historyk zaczął się układać z rosyjskimi kłamcami katyńskimi. Przecież wszystkie ”patrioty” by się zapluły: Jak się można dogadywać ze sprawcami ludobójstwa na Polakach? Widać są Polacy gorsi, których śmierć się nie liczy.