Lider rosyjskich narodowych bolszewików Eduard Limonow nie ma wątpliwości: katastrofę w Smoleńsku spowodowali Polacy.
Z czego wywodzi takie przekonanie? Ano z tego, że niepotrzebnie „pchali się” wszyscy na obchody 70. rocznicy zbrodni w Katyniu. Robili to, chociaż Rosja przeprosiła ich „na wszelkie możliwe sposoby” za zbrodnię katyńską – pisze Limonow w felietonie dla rosyjskich „Izwiestij”.
Według Limonowa wszystko jest w katastrofie smoleńskiej jasne i proste, jak bolszewicka rewolucja: „Mimo złej pogody prezydent polecił pilotom lądować na nieużywanym lotnisku, więc doszło do kolejnej tragedii” – tokuje lider rosyjskich bolszewików nie zważając, że są to już dawno obalone smoleńskie kłamstwa i proponuje Polakom „ugodę”: „Damy wam te 10 hektarów [pod budowę pomnika ofiar katastrofy w Smoleńsku – red.], jeśli wy dacie nam tyle samo u was. Postawimy tam memoriał poświęcony czerwonoarmistom, których wasi dziadowie uśmiercili w obozach koncentracyjnych. Tak będzie sprawiedliwie”.
Co my na to towarzyszu Limonow? Ano zgodnie z dobrą polską tradycją: „Lance do boju, szable w dłoń…”
Kresy24.pl
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!