Kiedy ogląda się ten film, ciarki chodzą po grzbiecie. Rosyjskiego dziennikarza próbują zabić z powodu mostu na Krym?
Z ekologami i ekipą zdjęciową szwedzkiej telewizji Jewgenij Titow, korespondent Nowoj Gaziety (tej samej, w której pracowali zamordowani dziennikarze Anna Politkowska Jurij Szczekoczichin) pojechał na półwysep Tamań na miejsce budowy mostu przez Cieśninę Kerczeńską.
Most jest strategiczną inwestycją Kremla. Ma połączyć Rosję z Krymem. Realizuje ją, wraz z całą infrastrukturą po obu stronach, za pieniądze z budżetu państwa koncern Strojgazmontaż należący zaprzyjaźnionego z Władimirem Putinem oligarchy Arkadija Rotenberga (dorobił się za czasów Putina ogromnego majątku; wraz z bratem kontroluje kilka banków i koncernów, które realizowały m.in. inwestycje na igrzyska w Soczi).
W Tamani rosyjski dziennikarz i Szwedzi rozmawiali z okolicznymi mieszkańcami, którzy są teraz odcięci od świata: nie mają wody, prądu, pomocy medycznej. Do samej budowy dotrzeć nie zdołali – dostęp jest zamknięty szlabanami, betonowymi zagrodami i drutem kolczastym.
W drodze powrotnej urządzono za nimi pogoń, z której się wymknęli dzikimi drogami, jakich pełno powstało w związku z budową mostu. Po dojechaniu do Krasnodaru, rosyjski dziennikarz zostawił Szwedów w hotelu, w którym się zatrzymali, zamówił taksówkę i ruszył do domu.
I to w tym momencie, w nocy z 6 na 7 października zaczyna się akcja, jak z gangsterskiego filmu. Jewgenij Titow stał się obiektem „polowania” i próby wtargnięcia nieznanych osobników do budynku, w którym mieszka. Tylko przytomności umysłu zawdzięcza, że łowy się nie powiodły. Odtworzył wydarzenia sekunda po sekundzie na podstawie zapisu z kamer monitoringu. Film zamieścił na YouTube.
Będąc dziennikarzem „Nowoj Gaziety”, której dziennikarze giną, jak muchy, Titow obawia się o życie swoje i bliskich. Zwraca się publicznie do organów ścigania o wyjaśnienie kto naruszył jego konstytucyjne prawa, śledząc taksówkę, którą jechał, do kogo należą samochody, których numery rejestracyjne zrejestrowały kamery monitoringu, i kim są osoby, które próbowały dostać się za nim do domu.
Przypomnijmy, że dziennikarstwo w Rosji jest zawodem wysokiego ryzyka. Pod względem liczby napadów na dziennikarzy Rosja znajduje się tuż za Syrią, Afganistanem, Iranem i Irakiem i zajmuje 3 miejsce co do liczby zamordowanych dziennikarzy. Jest jedynym krajem w Europie, w którym giną nieustannie – od 1992 do 2012 roku zamordowano 53. Wszystkich łączyło jedno: publikowali materiały opisujące polityczne przestępstwa, działania wpływowych urzędników, ludzi biznesu, policjantów lub osób z „szarej strefy”. Według raportu Międzynarodowego Instytutu Bezpieczeństwa Informacji (INSI) większość rosyjskich dziennikarzy została zamordowana za artykuły o korupcji, łamaniu praw człowieka i innych przejawach naruszania praworządności.
6 komentarzy
el putlero
12 października 2015 o 08:35Russkij mir
SyøTroll
12 października 2015 o 09:14Jak widać pętanie się w towarzystwie ekologów w pobliżu strategicznych budów w FR nie jest bezpiecznym hobby. Może ktoś doszedł do wniosku, że tenże dziennikarz pragnie tejże budowie zaszkodzić postawiłbym na FSB lub „ochronę budowy”.
Demaskator
12 października 2015 o 11:00Szacunek dla tych dziennikarzy którzy nie dają się zastraszyć.
Ebola
12 października 2015 o 15:32sowiecka gnida „Troll ” w akcji z nędzną sowiecka propagandą , ale jak skopią kure@@@@@wskiego kolaboranta to krzyk i wielka nie sprawiedliwość , zobaczysz jak ciebie dorwie „ochrona budowy ” wracając do artykułu to jest własnie FR która niema nic wspólnego z demokracją , tam nie da się żyć bez ” kryszy”.
SyøTroll
12 października 2015 o 20:10Wiesz obecna ukraińska „demokracja rewolucyjna”, również jest demokracją tylko z nazwy. Chociażby dlatego że wolności słowa nie ma (podobnie jak w Rosji), jedyne co wolno to wolno być rusofobicznym nacjonalistą i szowinistą (tzw. nazistą), o tak tym wolno. Wolno również sympatyzować z Państwem Islamskim, ale nie z Rosja. Jeżeli Ukraińcy chcą kiedyś być obywatelami UE, niestety muszą się nauczyć tolerancji dla innych przekonań. I nie ma misiu zmiłuj.
Henryk
13 października 2015 o 15:06W Europie to jest tylko tolerancja tylko dla ateizmu i islamu ale jak jesteś wierzącym chrześcijaninem to takie postawy w ramach demokracji postępaki w sposób bardzo demokratyczny i tolerancyjny wyeliminują.