Budsław, niewielka wioska na Białorusi w rejonie miadziolskim, miejsce, do którego każdego roku przybywają tysiące pielgrzymów, żeby modlić się przed 400 – letnim cudownym obrazem Budsławskiej Bogurodzicy, by prosić o potrzebne łaski, o uzdrowienie.
Majestat świątyni uderza od pierwszej chwili – pisze „Komsomolskaja Prawda na Białorusi”. Nad wejściem stare organy, ściany zdobią unikatowe freski. W niektórych miejscach widoczne zielonkawe zacieki, według mieszkańców Budsławia są to pozostałości emalii, którą Niemcy w czasie okupacji zamalowali kościół, żeby nie rzucał się w oczy pilotom myśliwców.
Podchodzimy do obrazu Matki Bożej, która już od setek lat słynie z cudownych uzdrowień. Przed wojną w świątyni były księgi, w których zapisywano wszystkie świadectwa uzdrowień – począwszy od XVII wieku aż do rozpoczęcia II wojny światowej, ale w czasach sowieckich miejscowe władze księgi zabrały z kościoła, żeby zatrzeć wszelkie dowody świętości obrazu.
-Popatrzcie na obraz. Jednym okiem Matka Boża patrzy na ludzi, drugim na dzieciątko. Co to znaczy? Bogurodzica prosi syna o wstawiennictwo, o łaski, a Bóg pomaga – mówi ojciec Jozafat, który oprowadza dziennikarza „komsomołki” po kościele.
Obok ikony złote figurki rąk, nóg, serduszka – to wota dziękczynne od wiernych, którzy dostąpili łask uzdrowienia, pochodzą jeszcze z XIX wieku.
„Ludzie zwracają się do ikony z różnymi problemami”
Dziś budsławska ikona przyciąga tysiące pielgrzymów z całej Białorusi, Polski, krajów bałtyckich, Rosji i Ukrainy. W zimnie wiernych przybywa tu znacznie mniej niż w lecie. Kościół nie jest ogrzewany.
– Ludzie zwracają się do Matki Bożej Budsławskiej z różnymi problemami. Na przykład taka historia: Rok temu, jeden człowiek chorował na nowotwór – ostatnie stadium. Jego żona zaczęła się modlić przed kopią Budsławskiej ikony w Grodnie, i ten człowiek został uzdrowiony – mówi proboszcz parafii.
– Czasami uzdrowienie przychodzą do człowieka nieoczekiwanie. Kiedyś przyjechał do naszej świątyni – razem z wycieczką pewien muzułmanin z północnej Azji. Zakonnica poradziła mu, żeby kupił medalik z wizerunkiem Matki Boskiej. A pięć lat później, przyjeżdża ten człowiek do nas i mówi, że nosił medalik i on mu pomagał. Powiedział, że chce przyjąć wiarę katolicką.
Ksiądz Jozafat służy w Budsławiu czwarty rok.
– Zdarza się, że siedzisz tu i nie chce ci się stąd wychodzić.
83-letnią Annę Griszkiewicz znają wszyscy. Od wielu lat kobieta każdego dnia przychodzi do kościoła.
– Pewna kobieta mówi do mnie: no co takiego szczególnego ten Bóg ci dał? A ja każdego dnia dziękuję mu za swoje życie, uśmiecha się Anna Stiepanowna, która nie tylko ze słyszenia zna przypadki cudownych uzdrowień.
– Ja sama wstałam na nogi tylko dzięki modlitwie. Szłam kiedyś drogą, i nagle po całym kręgosłupa przeszedł silny ból. Siedem tygodni leżałam w strasznych mękach, ale modliłam się. I pewnego dnia ból nagle zniknął. I bywa, że ktoś zwraca się do mnie, żebym to ja pomodliła się za niego. Przyszedł do mnie młody mężczyzna, stąd z Budsławia, powiedział, żejego żona urodził wcześniaka, w beznadziejnym stanie było dziecko. Poszłam do kościoła, i mówię do ludzi, pomódlmy się za tego chłopczyka. I on przeżył, a po roku, może dwóch urodził się następny chłopiec. A bywa i tak, że niektóre kobiety nie mogą w ogóle mieć potomstwa. U mnie nocowała jedna kobieta, która w żaden sposób nie mogła zajść w ciążę, pobyła w naszym kościele, i po po jakimś czasie przywiozła zdrowego, pięknego chłopczyka. I takich przypadków jest bardzo dużo.
– Od jakich chorób uzdrawiani są pielgrzymi?
– Jeden młody mężczyzna przyjeżdżał tu. Lekarze zdiagnozowali u niego czwarte stadium raka, a on modlił się i wyzdrowiał. Kiedyś przyjechała pewna dziewczyna i mówi do nie; – Pani Aniu, czy pani mnie pamięta? Jak ja strasznie wyglądałam kiedyś!I ja zaczynam sobie przypominać, że jej twarz rzeczywiście cała pokryta była straszliwymi wągrami, cała w plamach. Ona zwracała się do zwykłych lekarzy, do znachorów, i nic nie pomagało. Ktoś jej podpowiedział, żeby przyjechała do Budsławia. Ona dwa razy obmyła się święconą wodą i wszystko zniknęło….
Kresy24.pl/kp.by
1 komentarz
Marek
13 grudnia 2014 o 21:13Jak kto wierzy to wyzdrowieje. To prawda. Chwała wierzącym.