Listopad 15th, 2010 Znalezione w sieci przez Tadzia Ciechanowicza 10.03.2011
(Na podstawie pisemnej korespondencji Pana Tadeusza Ciechanowicza z Kanady)
Do 1943 roku, rodzina Państwa CIECHANOWICZÓW zamieszkiwała w folwarku Wojciechowo k. Pietryłowicz.
W Słowniku geograficznym Królestwa Polskiego…, wydawanym w latach 1880/1902 napisano, że pod zaborem rosyjskim folwark znajdował się w Powiecie Oszmiańskim – 97 wiorst (ponad 100 km) od Oszmiany nad rzeką Wamianką. Zamieszkiwało tam 39 mieszkańców wyznania katolickiego.
Wg Skorowidza miejscowości z 1933 r. pod redakcją Tadeusza Bystrzyckiego – „Wojciechowo folwark gm. Naliboki, powiat Stołpce, woj. Nowogródzkie, poczta Naliboki, stacja PKP Stołpce 45, autobusowa: Iwieniec – Naliboki 15. Sąd Grodzki Stołpce. Sąd Okręgowy Nowogródek. Urząd Parafialny – Kamień r.”
Ojcem Pana Tadeusza Ciechanowicza był Aleksander Ciechanowicz „Oleś” ur. 1926 r., zm. 1991 r., syn Wincentego i Anny zd. Klucznik. „Oleś”, miał dwie siostry – Mariannę „Mania” (była inwalidką) i Stanisławę, oraz brata Franciszka z pierwszego małżeństwa ojca. Był najmłodszy z rodzeństwa.
Wojciechowo należało do parafii Kamień. Znajdował się tam drewniany kościółek pw. św. Piotra i Pawła z 1679 r., ufundowany przez Białłozorów, wybudowany w miejscu spalonego kościoła z 1522 r. fundowanego przez Zambrzezińskich. Rodzina Państwa Ciechanowiczów tam była chrzczona, tam chodziła na nabożeństwa i oddawała cześć Panu Bogu. W nocy 14/15 maja 1944 r., w czasie napadu sowieckiej partyzantki i walki z Polakami, kościółek spłonął. Dzisiaj nie ma go w Kamieniu, tak jak nie ma już wielu mieszkańców Tej Ziemi.
Aleksander „Oleś” do szkoły powszechnej uczęszczał w Kamieniu. W czasie 125 lat rosyjskiego zaboru, w 1918 r., kiedy Polska odzyskała niepodległość, oraz w czasie sowiecko – polskiej wojny 1919/1920 r., rodzina mieszkała i pracowała w Wojciechowie.
Wraz z wybuchem II wojny światowa w 1939 r., wszystko się zmieniło. Od 17 września 1939 r., nastąpiła okupacja sowiecka, a od czerwca 1941 r., niemiecka. Pan Tadeusz Ciechanowicz napisał: – „tata mówił, że on był w partyzantce, ale o tym ja mało wiem”.
Późną jesienią 1941 r., w lesie k. Wojciechowa, Aleksander Ciechanowicz „Oleś” spotkał Marata Zalcmana „Miszka” lat 10, którego przyprowadził do swojego domu. Rodzina Państwa Ciechanowiczów adoptowała go i w kościele w Kamieniu ochrzciła, odtąd nazywał się Michał Ciechanowicz. Wcześniej był „Michałem Dobryckim, sierotą narodowości polskiej, który uciekł z Domu Dziecka i nie pamiętał swoich rodziców”. Z relacji „Miszki” wynika, że w lecie 1941 r. przebywał na obozie pionierskim w okolicach Mińska.
W czasie agresji na ZSRR, Niemcy w tamtym rejonie zrzucili desant, który zatrzymał wszystkich pionierów. Wkrótce znalazł się w mińskim gettcie, w którym przebywał do 7 listopada 1941 r. “Z okazji rocznicy Rewolucji Październikowej”, Niemcy rozstrzeliwali ludność żydowską ( „Na 7 nojabrja był pierwyj razstrieł uznikow i ja papał w etu gruppu. Pulja zadieła gołowu, ja ranienyj upał w jamu, noczju wyliez iz strasznoj mogiły i uszieł ot Minska. Brodił dołgo, obchodił żilje i dorogi, nocziewał w skridach sołomy”).
Ranny w głowę, w nocy wydostał się z dołu śmierci, i błąkając się po lasach szedł w kierunku zachodnim. Dotarł do Puszczy Nalibockiej (ok. 100 km od Mińska), gdzie w folwarku (hutorze) udzieliła mu pomocy polska rodzina p. Aleksandra Ciechanowicza. Wyleczyli jego ranę postrzałową w głowę (ludziom miał mówić, że spadł z drzewa) i w miarę swoich możliwości zapewnili „wikt i opierunek”. U Państwa Ciechanowiczów był pastuchem i pomagał we wszystkich pracach na gospodarstwie. W okolicy nie zamieszkiwało dużo ludzi, dlatego kontakty rodziny były ograniczone. W nocy przychodzili do Ciechanowiczów partyzanci, którym rodzina piekła chleb.
W 1943 r., w czasie przeciwpartyzanckiej operacji kryptonim „Hermann”, Niemcy spalili w Wojciechowie dom Państwa Ciechanowiczów i majątek Stanisława Rutkowskiego. Spalili pobliskie Witoldowo Olgierda Woyny i Podgórze Tadeusza Rutkowskiego.
Rodzinę Państwa Ciechanowiczów wywieźli na roboty przymusowe w okolicę Smolewicz – pracowali przy wydobywaniu torfu „torforazrabotki”. Pewnego dnia, obchodząc Mińsk usiłowałowali zbiec, zatrzymani przez policjantów zostali osadzeni w więzieniu. Wkrótce rodzinę rozdzielono, na roboty do III Rzeszy wywieźli Aleksandra „Olesia”, Stanisławę „Stasię” i Michała „Miszkę”. Pana Wincentego z żoną Anną i córką Marianną „Manią” Niemcy skierowali do obozu pracy przymusowej w Mińsku Białoruskim (Litewskim).
„Oleś”, „Stasia” i „Miszka” przez miasto Halle (punkt sanitarny – pobieranie krwi), znaleźli się w obozie pracy w m. Wackersleben. Przy końcu wojny wyzwoliła ich Armia Amerykańska. „Miszka” pojechał do ZSRR, a „Oleś” i „Stasia” do Kanady.
Dzisiaj, w niepodległej od 1991 r. Białorusi nie ma Wojciechowa, a w miejscu spalonego domu pozostały tylko fundamenty. W 1974 r., „Oleś” via Białystok, spotkał się z rodziną mieszkającą w Koreliczach i odwiedził rodzinne Wojciechowo na Białorusi.
Marat Zalcman „Miszka”, mieszkał na radzieckiej Ukrainie we Lwowie – od 1991 r. w niepodległej Ukrainie. Nie zapomniał o Państwie Ciechanowiczach, odnalazł Ich, i podziękował za uratowanie życia.
Zaproszony przez „Olesia” i „Stasię” Ciechanowiczów, w 1991 r.,odwiedził „swoją rodzinę w Kanadzie”. Nie zdążył się zobaczyć z „bratem” Aleksandrem Ciechanowiczem „Olesiem”, który zmarł (miał 64 lata) na trzy godziny przed przyjazdem „Miszki”. Zobaczył się z „siostrą Stasią”.
W 1993 r. napisał do Instytutu Yad Vashem w Jerozolimie, i spowodował uwiecznienie nazwiska Rodziny Państwa Ciechanowiczów na liście „Sprawiedliwy Wśród Narodów Świata”. (righteous among the nations) – http://www1.yadvashem.org/yv/en/righteous/pdf/virtial_wall/belarus.pdf
W piśmie do Yad Vashem, p. Marat Zalcman motywy postępowania Rodziny Państwa Ciechanowiczów uzasadnił w następujący sposób:
” Ich wysokaja cziełowieczność, ni o kakom materialnom ili moralnom pooszczwienii oni nie dumali. Otkuda, kto i za szto ? No wsie oni postajanno riskowali swojej żiznju, i na chutorie doma, prijutiw mienja, i w łagierie na torforazrabotkach i w Giermanii. Eto ljudi bolszoj duszi i bolszoj cziełowiecznosti, oni dostojny priswojenija im wysokowo zwanija Prawiednikow narodow mira”.
”Rodzina prezentowała wysoki stopień humanitaryzmu, nie myślała o korzyściach materialnych czy moralnych. Nie pytała skąd przyszedłem, kim jestem, i za co cierpię ? Za pomoc dla mnie każdego dnia ryzykowała życie, zarówno w swoim domu na folwarku jak i w obozach pracy przymusowej w Smolewiczach k. Mińska i w Niemczech. Są to ludzie wielkiego człowieczeństwa i bezinteresowności, są godni szlachetnego miana ”Sprawiedliwych Wśród Narodów Świata.”
Rodzina mamy p. Tadeusza Ciechanowicza, Państwo OCHRYM, pochodzi z okolic Sokala i miasteczka Bełz, z wioski Kuliczków – do 1939 r., województwo Lwowskie.
Wg Słownika geograficznego Królestwa Polskiego…, do Sokala było 26 km, a do Bełza 10. ” Na płn. leżą Prusinów, Góra i Waniów, na wsch. Sielec, na płd. Mosty – Wielkie, Wolica i Butyny (wszystkie 3 w pow.żółkiewskim), na zach.Chliwczany (w pow. rawskim). Wzdłuż granicy płd. płynie potok Błotnia, dopływ Raty, od zach. na wsch. nad potokiem leżą błotniste pastwiska, na płn od nich zabudowania wiejskie, rozrzucone w połud. wsch. stronie obszaru, a w płn. stronie obszaru lasy. Brzezinki na płn zach…
Blisko granicy zach. leży grupa domów i karczma zwana U Łucka (U Łuca). Na podstawie spisu z 1880 r. gminę zamieszkiwało 516 mieszkańców, 26 na obszarze dworu. Ludność obrządku gr. kat., z wyjątkiem kilkudziesięciu rz. kat. Parafia rz. kat. w Bełzie, gr. kat. w miejscu, należy do dekanatu bełzkiego diecezji przemyskiej . We wsi jest cerkiew.”
Wg Księgi adresowej Polski…z 1929 r., „Kuliczków – wieś i gmina powiat Sokal. Sąd Pow. Bełz, Sąd Okr. Lwów, 705 mieszkańców, stacja kolejowa 12 km – Bełz. Właściciele ziemscy – Osmolski Kazimierz. Lasy eksploatacja – Pfiefiernkorn Sch i Ska. Wyroby tytoniowe – Sobel.”
Dziadek Antoni Ochrym, był Legionistą J. Piłsudskiego, a po I wojnie światowej pracował jako gajowy. W dniu 10 lutego 1940 r., całą rodzinę sowieci wywieźli na Sybir, do miejscowości – pasiołka Czary, ok. 100 km na wschód od Świerdłowska (Sierov).
W Uzbekistanie zmarli: dziadek p. Antoni Ochrym, jego starsza córka Zofia Ochrym i młodszy syn Piotr Ochrym „Pietryk”.
Młodsza corka Anna Ochrym „Hania” zmarła w Iranie, a najmłodsza Romka Ochrym w Indii.
Przeżyły tylko mama p. Tadeusza Ciechanowicza p. Stefania Ochrym (w czasie wywózki miała 12 lat) i jej mama, Rozalia Ochrym.
Wykorzystano:
– Słownik geograficzny Królestwa Polskiego i innych
krajów słowiańskich,
– Tadeusz Gasztold, „Nalibocka Puszcza”.
– Tadeusz Bystrzycki, Skorowidz miejscowości z 1933 r.
– Jozafat Żyskar, „Diecezja Mińska”.
– Relacja pisemna Marata Zalcmana „Miszka” udostępniona przez p.
Tadeusza Ciechanowicza.
Za przechowanie artykułu, Archiwum… dziękuje Panu Tadziowi Ciechanowiczowi i Pani Broni Kleinzeller !
Zredagował: Stanisław Karlik
1 komentarz
Jadwiga Baniel
18 kwietnia 2014 o 20:32Wspaniałe wpomnienia