Stydyńska ziemia obdarzyła swoich mieszkańców przekleństwem „ciekawych czasów”.
Pozostali już nieliczni świadkowie owych lat, cerkiew 250-letnia w Stydyniu Wielkim, dęby wiekowe z nieistniejącego majątku hrabiego Jezierskiego, staw w środku wsi, cmentarz prawosławny i ewangelicki oraz pojedyncze stare chaty. Miałem jednak to szczęście, że na swojej drodze spotkałem ludzi, którzy mimo starszego wieku jeszcze zdążyli opowiedzieć mi swoje przeżycia.
Jak wspominali, mobilizacja w 1939 r. obudziła „potwora”, zakończyły się szczęśliwe lata. Wkraczających Sowietów witały dwie okazałe, bogato ozdobione bramy. Skatowany komendant policji Kucharski został oddany nowej władzy w dowód przyjaźni. Dla Ukraińców i Żydów zaświeciło słońce, ale szybko przygasło, wraz z założonym kołchozem, zsyłkami na Sybir i wypędzeniem swiaszczennika Łukiańczuka.
Niemcom też postawiono bramę, ale oni kazali ją natychmiast obalić. W zamian postawili szubienicę przy gminie i powiesili dwóch obcych. Powołano policję Schutzmannschaft, która liczyła 20 okrutnych funkcjonariuszy. Stworzono mini getto w domu Żyda Dułeda, obrabowano żydowskie chaty, a było ich tylko sześć. Na koniec w okrutny sposób rozwiązano „kwestię żydowską”.
Mrok okupacji wydawał się nie mieć końca, front był daleko, Niemcy też się nie pokazywali. Parośla odległa, a opowieści o mordzie przyjmowano z niedowierzaniem. I nagle we wsi zjawił się oddział Sidora Kowpaka idący na Karpaty. Schutzmani pouciekali, a tych, których złapali, zamordowano. Czerwoni partyzanci nie zabawili zbyt długo. Zdążyli zestrzelić niemiecki samolot zabijając siedmiu Niemców, zaopatrzyć się w jedzenie i wozy, pozostawiając w zamian sanie, ruszyli dalej. Poszło z Kowpakiem trzech chłopców, żaden już do domu nie wrócił.
Z Galicji przybyli banderowcy organizując zwarte oddziały UPA. W sąsiednim Hutwinie powstał ich sztab i baza. Tych, którzy nie chcieli iść z banderowcami wieszano w chacie Jeftuchowicza. Zamordowano kilka rodzin polskich, a rodzinę Poniatowskich zakopali koło domu. Gdzie zakopano Bronisławę Pol z synami? Nie wiadomo. Kilka rodzin uciekło do Huty Stepańskiej.
Noce rozjaśniały łuny pożarów sąsiednich wsi: Półbiedy, Koźla, Wilczego, Nierucza, Zaugolców, Głęboczka, Mielnikowego, Mutwicy, Podsielecza, Huty Mydzkiej, Ożgowego, Borsuków, Zaułka, Halinówki, Grabiny, Tchorów, Romaszkowego i innych. Kiedy pozostała tylko Huta Stepańska iWyrka, przygotowano znaczące siły – rozbito i tamte samoobrony. Kto mógł, jechał rabować majątek po Polakach, a biedni nieśli co mogli w rękach, nawet zakrwawione poduszki. Pod cerkwią w Stydyniu zakopano zrabowane dzwony huciańskie. Wszyscy wyruszyli też na żniwa, na jednym polu leżało pięciu zabitych Polaków. Banderowcy opanowali całą rozległą okolicę, zakładali swoje porządki, ludność w strachu czekała na to, co przyniesie kolejny dzień.
Wszechwładza i spokój banderowców trwał do przybycia w jesieni oddziału Miedwiediewa. Ten rozpędził sztab w Hutwinie, miejscowi pouciekali do domów, zabitych pochowano na cmentarzu. Potem już było tylko gorzej. Wycofujący się Niemcy spacyfikowali sąsiedni Bereżniak paląc wielu ludzi, podobnie było w Mydzku. Front przeszedł nie wiadomo kiedy. Mężczyźni mieli do wyboru tylko dwie drogi: albo do lasu, albo do wojska. Większość z nich poszła z Armią Czerwoną na Berlin, nie chcieli dalej uczestniczyć w tych okrutnych wydarzeniach.
Czasy powojenne były równie straszne, w dzień przychodziło NKWD, a w nocy banderowcy. A może to już nie byli banderowcy, lecz zwykli bandyci? Kimkolwiek byli, to zabili siedem rodzin ukraińskich.
Po tysiącach godzin rozmów, zbierania relacji, postawieniu 37 krzyży, setkach dni spędzonych na Ukrainie, nie jestem w stanie pojąć tamtych czasów. Poznałem Polaków walczących w obronie swoich wsi, poznałem też banderowców zdobywających te wsie. Nie wiem, kto przegrał. Nikt na pewno nie wygrał. Ludzie, którzy kiedyś kochali tę biedną, piaskową ziemię, złożyli swoje kości w szerokim świecie. Ci, którzy na Niej zostali wzięli krzyż i niosą go do dziś.
Panie zmiłuj się nad nami, w Tobie mamy nadzieję – z Księgi Izajasza.
Janusz Horoszkiewicz, „Monitor Wołyński”
12 komentarzy
prawy
25 lipca 2017 o 07:46KTO niesie ten krzyż ?
Konkretniej to autor nie wydoli?
Ze strachu? Przed czym?
Cenzury wewnętrznej?
Z jakiego powodu?
Wydawcy?
Enej bandyta
25 lipca 2017 o 08:38http://wschodnik.pl/ukraina/item/12677-w-obwodzie-lwowskim-ponownie-pochowano-ciala-zolnierzy-dywizji-galicja.html
Na Ukrainie bez zmian, tam dalej trwa wojna, SS mani chodzą w mundurach, najchętniej zabili by jakiegoś Lacha. Nikt nie reaguje ? Jawny faszyzm, jakie jeszcze trzeba dowody ? Mają kogoś zabić i puścić na You Tube ??? Do czego to zdąża ?
tagore
25 lipca 2017 o 09:26Politycy ukraińscy uważają ,że wygrała Ukraina bo spór z Polakami o Lwów ostatecznie został „zakończony”. Masakra Polaków to element tego sukcesu.
Mazowszanin
25 lipca 2017 o 12:53Oni zwyczajnie nie rozumieją, że Lwów to był pieczony udziec którą SOBIE wzięli sowieci (jak ich sami zwą: moskale) razem z wieloma innymi trofeami wojennymi a IM dostała się ona na skutek przejedzenia przez zwycięzcę i rzucenia im tego kąska jako ochłapu pod stół (jak rzuca się niedojedzone jadło psom na pożarcie) jako wyraz łaski pańskiej.
prawy
25 lipca 2017 o 10:38Rocznica kolejna Burzy we Lwowie, idzie.
Czy dojdzie?
I do KOGO?
Wołyń1943
25 lipca 2017 o 10:40Zwycięstwo, którego fundamentem jest mord bezbronnej ludności cywilnej, nie potrwa długo. Prędzej czy później rozsypie się, pozostawiając po sobie gruzy i odór nietrwałości.
wasyl
25 lipca 2017 o 11:12w 43 bandery zniszczyly nasza ukraine,i tera robia to samo.niszcza nasz kraj,w 43 bylo ich kilka tysiecy zastraszyli mnoga ludzi i teraz jest to samo.ja na ukrainu nie wracam,bo tam faszyzm bieda i strach przed banderami
kocki
26 lipca 2017 o 07:18wasyl- Bendera – to syn zydowky polska…na Ukraine -nie faszyzm a 100% -sionyzm…lub zydomasjnstwo… Rotshild Soros Baltcerowyts Waltcman – to jest rząd ukraiński ??? i polacy zostaną wzięte do zydowskiej niewoli
kocki
25 lipca 2017 o 18:07Ja w tej wsi mieszkał 7 lat…kogo tam niebylo OUN, bulbowci, niemcy, wengry, сzesi, partyzany, oddziały NKWD (bardzo duzo), rosyjska armya Vlasowa, polsko-nkwdoddziały, AK, polska samooborona? niemecko-polska polycya czerwona armyja i duzo bandytow ///najstraszniejszy bandyta byl -Mucha …Mikołaj Kunicki…dowiedziałem się właśnie teraz…heroj -polak służył w wszystkie armie i polakam i niemcam i Stalinu i NKWD i był bandytą … Mikołaj Kunicki ps. Mucha Michalski-w 1942 rozpoczął służbę w 104 batalionie Schutzpolizei w Kobryniu. Od marca do listopada 1942 był na przeszkoleniu w niemieckiej szkole wojskowej w Kobryniu (dywersja – sabotaż). Szkołę ukończył w stopniu feldfebla. Od stycznia 1943 dowódca kompanii Schutzpolizei 104 Batalionu, która likwidowała m.in. oddziały UPA w okolicach Wysocka…za kilka miesięcy przed atakiem BANDER ????
Bandera morderca i faszysta
26 lipca 2017 o 09:15@kocki a suchewycz i badera działali w AK 🙂 Przestań pisać głupoty, faszyzm na Ukrainie ma się dobrze, więc nie opowiadaj bajek.
prawy
26 lipca 2017 o 09:51Taką role i przepychacza bredni i wypełnia polskojęzyczne banderścierwo.
kocki
26 lipca 2017 o 21:23Bandera morderca i faszysta -„Przestań pisać głupoty”….ty przestań pisać głupoty…suchewycz i badera -zydzi lub zydo-polacy – jaki to faszyzm ///to sionizm lub zydomasony ??? gdzie ukraincy?
nawet w mikroskop nie widzę…Stydynska gmyna…”Zbierając wywiady, słyszałem różne opowieści o cudownych ocaleniach za sprawą Boską. Z Kolonii Mydzkiej takim przykładem jest Józefa Duć ur. w 1928 r. To było dosłownie polowanie. Nie wszystkich zdołano upolować. Miejscowi Ukraińcy nie brali w tym czynnego udziału. Stanisław Hadam (91 lat) opowiadał mi, jak wmieszał się pomiędzy Ukraińców i nikt go nie wydał” !!!