
Fot. ilustracyjne Vitaly V. Kuzmin (Wikipedia), CC BY-SA 4.0
Wydarzenia ostatnich dni doskonale pokazują nam, jakie są intencje Rosja w kwestii zakończenia wojny na Ukrainie. Ukraiński wywiad ostrzega tymczasem, że jeszcze tej nocy Moskwa może pokusić się o ruch, którym chce zastraszyć zarówno Kijów, jak i NATO oraz Unię Europejską.
Informowaliśmy już, że Rosja w trakcie rozmów w Stambule wysuwa absurdalne roszczenia wobec Ukrainy, które mają być warunkiem dla rozmów pokojowych. Chodzi między innymi o kwestię zrzeczenia się roszczeń dotyczących reparacji, ustanowienia Ukrainy krajem neutralnym oraz zrzeczenia się przez Kijów kilku regionów, w tym takich, nad którymi agresor nie sprawuje pełnej kontroli.
Dziś też dowiedzieliśmy się od szefa ukraińskiej delegacji, że w Turcji Rosjanie grozili delegacji z Kijowa. Więcej piszemy o tym tutaj: Delegacja Putina jak grupa bandziorów. Grozili Ukraińcom w Stambule.
Teraz z kolei ukraiński wywiad wojskowy przekazuje, że Rosja jeszcze tej nocy ma zamiar przeprowadzić test międzykontynentalnej rakiety balistycznej RS-24 Jars. Jest on w stanie przenosić nawet 6 głowic atomowych o mocy do 300 kt każda. Szacuje się, że jej zasięg to maksymalnie 11 tysięcy kilometrów.
Wystrzelenie pocisku miałoby mieć miejsce po rozmowach w Stambule, a przed rozmową telefoniczną Władimira Putina z Donaldem Trumpem, którą zaplanowano na poniedziałek – informuje wywiad. Nie sprecyzowano jednak, co miałoby być potencjalnym celem ataku.
Jeśli doniesienia te okażą się prawdziwe, będzie to kolejny dowód na to, że Rosja wcale nie dąży do zakończenia wojny na Ukrainie i usiłuje zastraszyć zarówno Ukrainę, jak i całe NATO. Pozostaje mieć nadzieję, że odpowiedź ze strony Sojuszu będzie stanowcza, włączając w to Stany Zjednoczone z Donaldem Trumpem na czele, który wielokrotnie deklarował, że doprowadzi do zakończenia wojny.
swi/kyivindependent.com
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!