W trosce o „zdrowie duchowe narodu” główny ideolog ruskiego miru proponuje zabronić… wszystkiego!
Schizofreniczny patriarchalizm, a może prawosławny fundamentalizm na wzór Państwa Islamskiego – tak chyba można określić styl życia, który chce wprowadzić w całym kraju główny rosyjski ideolog Aleksander Dugin. Przedstawił te propozycje dla Władimira Putina na swoim kanale.
Na początek wzywa do wprowadzenia w Rosji zakazu wszelkiej rozrywki, „oprócz ludowych korowodów i pielgrzymek do świętych miejsc prawosławia”. „To jedyne zdrowe moralnie formy spędzania wolnego czasu. Wszystko inne powinno zostać zabronione” – podkreśla.
Szczególną wściekłość ideologa ruskiego miru budzą wszelkie telewizyjne programy satyryczne i kabaretowe, które nazwał „trującą matrycą degeneracji”. A najbardziej znienawidzone przez niego są, oczywiście, bardzo niegdyś popularne także w Rosji dawne ukraińskie programy satyryczne z udziałem Wołodymra Zełeńskiego.
Ktoś kiedyś powiedział, że w każdym totalitaryzmie straszne są, oczywiście, represje, łagry, ludobójstwo, ale najstraszniejsza jest totalna, wszechogarniająca nuda i monotonia. Postulowany przez Dugina rosyjski faszyzm niczym się tu w zasadzie nie różni.
Choć ma pewną cechę szczególną: całkowity brak poczucia humoru i głęboką podejrzliwość do wszelkich przejawów wesołości. Rzucane czasem przez Władimira Putina „żartobliwe uwagi” tylko dopełniają tego ponurego obrazu swoją drętwotą i całkowitym brakiem polotu. To chyba jeszcze bardziej żenujące niż „ludowe korowody”.
Współczesna Rosja to śmiertelnie poważny kraj.
KAS
6 komentarzy
Billy Herrington
24 lipca 2024 o 21:11W pewnym sensie Dugin ma rację. Ma rację dokładnie w tym, że obecna popkultura rozrywkowa jest faktycznie dnem i kloaką. Wystarczy odpalić internet lub posłuchać sobie radia. Filmy i muzyka to dno, a jedyną muzyka, która jeszcze jest w miarę do słuchania to covery starych utworów. Wszędzie walą głupimi paradokumentami. Kabarety nieśmieszne. We wszystkim, nawet w reklamach nie da się nic zobaczyć, żeby nie wcisnęli jakichś idiotyzmów o gejach lub uciskanych mniejszościach. Dzisiaj na przykład na chwilę przepuściłem na jakichś gówniany paradokument, chyba się nazywał idealna niania i oczywiście pokazali jakąś babę jako karykaturę złej niani. Czyli pijaczka załatwiająca swoje sprawy podczas pracy i oczywiście dodane było, że jest… moherowym beretem. Bo wiadomo, dla liberalnego mainstreamowego rynsztoku wszystko, co związane z religijnością, patriotyzmem, konserwatyzmem jest „patologią”. „Patologią” za to nie jest aborcja, demoralizowanie dzieci i młodzieży pokazywaniem jako normy marginesu społecznego mającego zboczone skłonności lub okaleczanie ludzi przez „zmiany płci” oraz propaganda podmiany etnicznej w krajach europejskich. Jeśli to ma reprezentować ze sobą kultura rozrywkowa to faktycznie duginowski patriarchalizm, czyli prostota życia i obyczajów jest przynajmniej normalniejszy.
Jasiek
24 lipca 2024 o 21:51Świat zachodni tym się różni od dyktatury, że nikt, żaden Putin, Dugin, Łukaszenka, czy inny psychol odgórnie nie decyduje, co ludzie mają oglądać, czego słuchać, z czego się śmiać, w co wierzyć, jak spędzać wolny czas. Jeśli ktoś ma ochotę oglądać głupi, infantylny program, to go ogląda. Jak nie chce, to zmienia kanał. Jak ktoś chce słuchać popsy – słucha popsy, a jak starych coverów – to starych coverów. Jak ktoś chce żyć „w prostym, patriarchalnym świecie” – też nikt mu tego nie broni, ale nie można do tego zmuszać na siłę wszystkich! Żadna władza nie może nikomu nakazać, żeby chodził w korowodzie, albo szedł na pielgrzymkę. Jak chce – to idzie i władzy nic do tego, bo człowiek nie jest własnością państwa. A w dyktaturze ruskiej i białoruskiej człowiek jest własnością państwa i to ono ustala, jak on ma żyć, ingerując w każdą, najbardziej nawet prywatną dziedzinę życia i wszystko regulując. Takie życie, gdzie odgórnie wszystko co niezgodne „z jedynie słuszną linią” jest zabronione i człowiek nie ma żadnego wyboru to koszmar i tylko ktoś niespełna rozumu mógłby chcieć w czymś takim żyć.
Billy Herrington
25 lipca 2024 o 07:09Ja olewam taką „wolność”, w której wolno człowieka ogłupiać, w której za „normalność” robi aborcja i antynatalistyczne skłonności sodomskie oraz jest propaganda hipergamii i podmiany etnicznych Europejczyków na „nowych Europejczyków”, a za otwarte bycie przeciwko tym samobójczym trendom można dostać karę, zostać wyrzuconym z pracy lub wprost iść do więzienia. Jeśli taki syf będzie jeszcze kilka dekad utrzymywał się to nie trzeba żadnych Duginów ani Putinów, Europa sama się zniszczy. Zresztą dla nich jest to na rękę.
Rafał
25 lipca 2024 o 07:49Billy, nie skazuj siebie dłużej na to cirpienie. Po prostu wracaj do matuszki rosji i zaznaj tego mira i jego cudowności. Szerokiego balkonu!
Borys
25 lipca 2024 o 12:46Ja nie olewam tej wolności, nie to żebym był jej zwolennikiem. Też mi wiele nie pasuje w niej. Niestety tylko taka wolność pozwala na istnienie prawdziwych wartości, obok tych upośledzonych. Jeżeli zrezygnujemy z niej na rzecz tego co się dzieje w Puterlandii luch Xi-Landii to te prawdziwe wartości zostaną wypaczone i będziemy dopiero żyli w Nibylandii. Tak przynajmniej swoim własnym rozumem mogę objąć i decydować co jest prawdziwe a co nie. Wielki Brat nie będzie mi dyktował co jest a co nie jest właściwe.
Billy Herrington
26 lipca 2024 o 09:37@Rafał
Jasne, jak ktoś nie zgadza się z lewackimi idiotyzmami to jest za matuszką rassiją. Weź ty się (usun.rd) w ten swój łeb.
@Borys
„Niestety tylko taka wolność pozwala na istnienie prawdziwych wartości, obok tych upośledzonych.”
Nie, w takiej „wolności” skutkiem jest tylko coraz większy odsetek grubasów, niewysportowanych i uzależnionych od pornografii, którzy po trzydziestce będą musieli leczyć się z wszelkich chorób fizycznych typu astma, choroby serca i stawów oraz z depresji. Bo brak dyscypliny powoduje, że większość ludzi idzie na łatwiznę.
„Jeżeli zrezygnujemy z niej na rzecz tego co się dzieje w Puterlandii luch Xi-Landii to te prawdziwe wartości zostaną wypaczone i będziemy dopiero żyli w Nibylandii.”
Jeśli dalej Europa będzie tkwiła w tym liberalnym syf-stemie to Putin nie potrzebuje silniejszej armii. Za parę lat Europa będzie wystarczająco słaba, żeby ją pokonać po wybiciu pierwszego rzutu regularnych. Bo większość to będą albo starsi albo pokraki nienadające się do wojska, a raczej do leczenia. A jedyną względnie zdrową populacją nadającą się do wojska będą imigranci, którzy nigdy nie pójdą walczyć za Europę.