
Anżelika Mielnikowa (z lewej), Paweł Łatuszko i Swietłana Cichanouska na spotkaniu z deputowanymi do Bundestagu i Friedrichem Merzem w Berlinie. Październik 2024. Zdjęcie (fragment): tsikhanouskaya.org
Nie milkną echa decyzji władz litewskich o zdjęciu ochrony z liderki białoruskiej opozycji przebywającej na emigracji w Wilnie.
Jak informowaliśmy, zamiast elitarnej ochrony Państwowej Służby Ochrony Kierownictwa, Swiatłanę Cichanouską zabezpieczać będzie teraz policja.
Biuro emigracyjnej liderki poinformowało, że decyzja Litwy o obniżeniu poziomu ochrony fizycznej Swietłany Cichanouskiej jest dla niego zaskoczeniem.
Ze względu na bardzo krótki termin powiadomienia nie mieliśmy wystarczająco dużo czasu, aby dostosować pracę biura do tych zmian. W związku z tym musieliśmy tymczasowo zawiesić pracę biura – skomentował sytuację doradca dyplomatyczny Cichanouskiej, Dzianis Kuczynski.
Wyjaśnił, że część pracowników przeszła na pracę zdalną do czasu wprowadzenia poprawek do nowych algorytmów bezpieczeństwa.
Kuczynski wyraził zaniepokojenie zarówno starymi, jak i nowymi zagrożeniami ze strony reżimu Łukaszenki. Wspomniał o atakach na białoruskie sklepy i ośrodki kulturalne w Wilnie, cyberatakach, atakach dezinformacyjnych oraz „ciągłych groźbach śmierci wobec członków ruchu demokratycznego”.
To nie są odosobnione przypadki, ale część ukierunkowanych i skoordynowanych działań mających na celu zdyskredytowanie demokratycznych sił Białorusi i zastraszenie diaspory za granicą – podkreślił Kuczyński.
Jak poinformował portal Delfi.lt, premier Litwy Inga Ruginenė komentując sprawę miała stwierdzić, że poziom ochrony fizycznej mieszkającej na Litwie liderki białoruskiej opozycji Swiatłany Cichanouskiej został rzeczywiście obniżony i „dostosowany do aktualnego poziomu zagrożenia”.
Innego zdania jest były minister spraw zagranicznych Gabrielius Landsbergis. Ostro skrytykował rząd za ten ruch wobec Cichanouskiej, nazywając ją „radykalną zmianą kierunku rozwoju kraju”, która szkodzi reputacji Litwy jako obrońcy wolności.
Były przewodniczący Partii Konserwatywnej napisał w środę na swoim blogu, że od czasu opuszczenia urzędu wycofał się z oceny litewskiej polityki wewnętrznej, jednak ostatnie wydarzenia polityczne w kraju nie pozwalają mu już dłużej milczeć.
„Ten konkretny obrót spraw to ostatnia kropla, która może przelać czarę goryczy, niszcząc to, czego Litwa broniła od czasu odzyskania niepodległości, fundamentalnie podważając nasze osiągnięcia i niszcząc naszą ciężko wypracowaną reputację bojowników o wolność” – napisał Landsbergis, obecnie pracujący jako profesor wizytujący na Uniwersytecie Stanforda.
Cichanouska, która została zmuszona do ucieczki na Litwę po wygraniu białoruskich wyborów prezydenckich w 2020 roku, „była żywym, oddychającym symbolem demokracji” – napisał były szef dyplomacji. Stwierdził, że Wilno stało się schronieniem dla dysydentów i „światowej sławy stolicą oporu wobec autorytaryzmu”, a ograniczenie jej ochrony „w zasadzie zmusza jej rodzinę i biuro do opuszczenia Litwy”.
ba za nashaniva.com/euroradio.fm/delfi.lt
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!