Nowa fala epidemii koronawirusa na Białorusi doprowadziła do przepełnienia szpitalnych oddziałów kowidowych w Mińsku, a także szybkiego wyczerpania zapasów leków i tlenu. Alarmujące sygnały docierają z różnych zakątków Białorusi, m.in. z Brześcia i Lidy.
Pojawiły się również informacje, że białoruskie szpitale zwiększają zakupy worków na zwłoki.
A statystyki są nieubłagalne. Ministerstwo Zdrowia podało, że ostatniej doby odnotowano 1 867 nowych zachorowań, średnia z ostatniego tygodnia to 1977, ostatniej doby zmarło 12 osób.
Masowo chorują dzieci i młodzież, przy czym stan pacjentów pogarsza się znacznie szybciej niż dotychczas, w ciągu 2-3 dni. Informacje na ten temat zaczyna publikować nawet lokalna prasa reżimowa, która dotychczas ostro cenzurowała wszelkie negatywne doniesienia o koronawirusie.
W niektórych mediach pojawiają się dywagacje, że tak gwałtowny skok liczby zachorowań na Białorusi to w dużym stopniu skutek masowego sprowadzania imigrantów, których zaszczepieniem reżim Łukaszenki się nie przejmuje. Prawdą jest, że na granicy Białorusi z Polską od kilku tygodni koczuje duża liczba migrantów, mają ograniczony dostęp do środków higieny i opieki medycznej.
Ich liczba (mimo. iż oficjalnie Irak zawiesił loty pasażerskie na Białoruś 2 miesiące temu) nie maleje – wręcz przeciwnie, napływ znów się zwiększył. Jest dużo jest lotów z Turcji, Egiptu, Kazachstanu, Uzbekistanu, Azerbejdżanu, Zjednoczonych Emiratów Arabskich, Armenii i Rosji.
Grupy przybyłych (m.in. przez Stambuł, Moskwę i Dubaj) koczują przed lotniskiem, ale taksówkarze ich nie zabierają, mówią, że nie ma sensu bo „przyjeżdżają po nich swoi”. Imigranci gromadzą się też w okolicy Pałacu Sportu w centrum Mińska i okolicach hotelu Jubilejnyj – „siedzą z walizkami i takimi samymi plecakami i na coś czekają”.
Pracownica dużego podmińskiego targowiska Żdanowicze mówi, że obcokrajowcy przychodzą tam z całymi listami zakupów i nawet się nie targują. Towarem poszukiwanym przez nich są grube, najlepiej gumowane rękawice, prawdopodobnie do podnoszenia drutu kolczastego rozłożonego na granicy z Polską.
W ciągu ostatniej doby, polska Straż Graniczna nie wpuściła do kraju 434 migrantów, litewska Państwowa Straż Graniczna odesłała 49 osób.
oprac. ba za charter97.org./ gazetaby.media
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!