
Aleś Bialacki/ fot: spring96.org
7 kwietnia na przesłuchanie do Komitetu Śledczego został wezwany przewodniczący Centrum Praw Człowieka „Wiasna” Aleś Białacki. Obrońca praw człowieka zażądał, aby przesłuchanie odbyło się w języku białoruskim. W rezultacie czynności zostały przełożone na piątek.
Jak informowaliśmy, w całym kraju trwają przesłuchania współpracowników Centrum Praw Człowieka „Wiasna” (organizacja posiada filie w większych miastach Białorusi).
„Wiasna” jest tą organizacją, która informuje świat o bezprecedensowej skali represji, jakich dopuścił się reżim Łukaszenki wobec własnych obywateli po wyborach w sierpniu 202o.
Teraz prokuratura wszczęła śledztwo ws. karnej przeciwko „Wiaśnie” z artykułu „Organizacja i przygotowywanie działań rażąco naruszających porządek publiczny lub czynny w nich udział”. Śledztwo powierzono Zarządowi Głównemu ds. Walki z Przestępczością Zorganizowaną i Korupcją Komitetu Śledczego Republiki Białoruś.
Zdaniem organów śledczych, CPC „Wiasna” rzekomo finansuje i zapewnia inne wsparcie materialne uczestnikom nielegalnych akcji masowych.
Tymczasem jak pisze na swojej stronie organizacja, „w obecnej sytuacji ostrego kryzysu praw człowieka w kraju, działania CPC „Wiasna” mają na celu pomoc ofiarom represji politycznych i masowych naruszeń praw człowieka.
„Wiasna” przyznaje, że współpracuje z międzynarodowymi z takimi organizacjami międzynarodowymi jak OBWE i ONZ, a ściganie za działalność traktuje jako prześladowanie w związku z jej aktywną obroną na rzecz praw człowieka na tle bezprecedensowych represji w kraju.
W ramach śledztwa, w okresie luty kwiecień zatrzymano i przesłuchano kilkadziesiąt osób. W biurach oddziałów terenowych oraz w mieszkaniach członków organizacji prowadzone są rewizje. Od kilku miesięcy w areszcie przetrzymywana jest 25-letnia działaczka organizacji Marfa Rabkowa, Andriej Czapiuk, Leonid Sudalenka i Tatiana Łasica.
Ludzie „Wiasny” od 25 lat upominają się o respektowanie podstawowych praw ludzkich, godności i demokracji. Najpierw jako organizacja działająca legalnie, a od 2001 w podziemiu. Przez wszystkie te lata organizacja regularnie była prześladowana, ludzie z nią związani zastraszani, skazywani na areszty i długoletnie odsiadki.
Szef organizacji Aleś Bialacki w 2011 roku został skazany na 4,5 roku kolonii karnej o zaostrzonym rygorze. Przypomnijmy, że polski MSZ przyłożył do tego rękę).
oprac. ba za nn.by
Dodaj komentarz