28 listopada, w dzień po cerkiewnym wspomnieniu świętego apostoła Filipa, prawosławni i wierni katolickich obrządków wschodnich posługujący się liturgicznym kalendarzem juliańskim rozpoczęli trwający 40 dni post przed Bożym Narodzeniem – nazywany również Postem Filipowym. Podobnie jak Adwent w Kościele rzymskokatolickim stanowi on czas duchowej odnowy przed uczczeniem tajemnicy wcielenia – obchodzonej na Wschodzie 13 dni po łacińskim Bożym Narodzeniu: 7, 8 i 9 stycznia.
Dodajmy, że wspólnoty i autokefaliczne Cerkwie posługujące się kalendarzem gregoriańskim (nazywanym niekiedy również „neojuliańskim”) rozpoczęły ten post już 15 listopada, tak aby, wigilię Bożego Narodzenia obchodzić 24 grudnia.
Jakie są cechy wspólne Adwentu i Postu Filipowego, a co różni obydwie tradycje, tłumaczy Łukasz Kobeszko na portalu aleteia.org.?
Radosne oczekiwanie i post
Wielu historyków stoi na stanowisku, że już w okresie starożytnym wierni na Zachodzie i Wschodzie przygotowywali się do obchodów Bożego Narodzenia – drugich po Zmartwychwstaniu w hierarchii roku liturgicznego – poprzez specjalny post, zaczynający się mniej więcej w połowie listopada. Od czasów późnego średniowiecza Adwent w Kościele rzymskokatolickim akcentować zaczął nie tyle ascezę i praktyki postne, co radosne, choć zarazem dostojne oczekiwanie na przyjście Jezusa Chrystusa.
Niemniej tradycje pewnej wstrzemięźliwości w spożywaniu pokarmów i napojów, jak również rezygnacja z hucznych zabaw pozostały normą w licznych zwyczajach ludowych w krajach katolickich. Wschód z kolei zachował post, zaliczany do kategorii czterech głównych postów w ciągu roku liturgicznego (obok Wielkiego Postu oraz postów przed uroczystością apostołów Piotra i Pawła oraz Zaśnięciem Matki Bożej). Obok radosnego oczekiwania na wypełnienie się zapowiedzi o przyjściu Pana, wzywa on chrześcijan do wyrzeczeń w korzystaniu z pokarmów i rozrywek oraz uczynków miłosierdzia, aby godnie przyjąć rodzącego w grocie betlejemskiej Jezusa.
Przypomina o tym fragment Ewangelii o miłosiernym Samarytaninie, odczytywany podczas liturgii w ostatnią niedzielę lub w przeddzień rozpoczęcia postu. W komentarzach do tego okresu liturgicznego zaznacza się, że post cielesny jest tylko jednym z elementów przygotowania do Bożego Narodzenia. O ile nie towarzyszą mu uczynki miłości wobec bliźnich, żarliwa modlitwa i zmiana stylu życia, to nie będzie przynosić wielkiego pożytku duchowego. Święci i mistrzowie życia duchowego chrześcijańskiego Wschodu twierdzą wręcz, że jeżeli ktoś nie zamierza w okresie postu zmienić (lub chociażby próbować) egoistycznego stosunku do bliźnich lub zrezygnować z własnej pychy i zarozumialstwa, lepiej niech w ogóle nie podejmuje postu cielesnego. Post nie jest zmianą codziennej diety, ale próbą przemiany słabej ludzkiej natury.
„Mały Wielki Post”
Post przed Bożym Narodzeniem ma na Wschodzie dość ścisły charakter, choć szczegółowe zwyczaje należą już do lokalnych tradycji. Tak jak Wielki Post trwa on 40 dni, określa się więc go nieraz jako „mały Wielki Post”, choć nie jest tak ścisły jak ten przed Paschą.
Na Podlasiu, Białorusi, Ukrainie i w Rosji dosyć srogi jest pierwszy tydzień postu. Nie spożywa się nie tylko mięsa, ale też ryb i nabiału. Ryby, za wyłączeniem poniedziałków, śród i piątków włączone zostają do jadłospisu dopiero w drugim tygodniu postu. Pod dniu świętego Mikołaja (19 grudnia) wielu ponownie podejmuje ściślejszy post aż do wigilii Bożego Narodzenia (6 stycznia), nazywanej w tradycji słowiańskiej „soczelnikiem”.
W praktyce postnej, wydającej się chrześcijanom zachodnim dość surową, nie chodzi jednak o legalistyczne i skrupulatne wypełnianie reguł, co o pewien ideał, do którego w różny sposób mogą dążyć wierni znajdujący się w odmiennych sytuacjach życiowych. Podejmując post, należy postępować adekwatnie do wieku, stanu zdrowia lub rodzaju wykonywanej pracy.
„Każda rodzina musi rozeznać się w tym, w jaki sposób i na jakim poziomie może wypełnić te postne reguły. Nieważne, w jakich okolicznościach byśmy nie byli – musimy poczynić pewien prawdziwy wysiłek, i poczynić pewien krok ponad to, co uczyniliśmy w zeszłym roku!” – przekonuje prawosławna autorka Stefanie Yazge związana z Patriarchatem w Antiochii.
W kalendarzu liturgicznym
W przeciwieństwie do Adwentu okres postu przed Bożym Narodzeniem na Wschodzie nie posiada specyficznych nabożeństw w rodzaju łacińskich rorat. Główny akcent kładzie się na duchowe przygotowanie wiernych do świat Narodzenia, zalecając częste przystępowanie do sakramentu pokuty i Eucharystii, jak również dłuższą niż zwykle modlitwę w domach lub rodzinach.
Najważniejszymi dniami w kalendarzu tego postu są wspomnienia świętego Ewangelisty Mateusza (29 listopada), apostoła Andrzeja (13 grudnia) i szczególnie czczonego przez Wschód biskupa Mir Licyjskich św. Mikołaja (19 grudnia). Ważnym świętem maryjnym obchodzonym w trakcie postu 4 grudnia jest Wprowadzenie Bogurodzicy do Świątyni – zapowiadające, że to Maryja stanie się szczególną realizatorką Bożego planu wobec świata i wypełnienia mesjańskich obietnic wobec Izraela. W godzinach kanonicznych wyraźniejsze wzmianki o bliskim przyjściu Pana pojawiają się mniej więcej na 2-3 tygodnie przed świętami.
Szczególny charakter liturgiczny mają również dwie niedziele poprzedzające Boże Narodzenie: Świętych Praojców i Świętych Ojców, podczas których wspomina się wszystkie ważniejsze postacie Starego Testamentu: od Noego, Abrahama i Mojżesza, aż po proroków. Wspomnienie to ma uświadomić konsekwencję, z jaką Bóg prowadzi całą historię zbawienia ludzkości i wypełnia dane człowiekowi obietnice.
W tekstach liturgicznych tych niedziel wspomina się również wiele starotestamentowych kobiet: żonę Abrahama Sarę, Annę, Esterę, Judytę, prorokinię Deborę, Rachelę, Rebekę i Rut. Ostatnim dniem postu jest wigilia Bożego Narodzenia, podczas której pierwszym i jedynym posiłkiem jest wieczerza, przypominająca polską Wigilię, aczkolwiek nieco mniej wystawna.
Największym wyzwaniem dla prawosławnych i wiernych wschodnich tradycji liturgicznych są ostatnie dni postu, w których powracają dość surowe reguły żywieniowe. Próba ta nie wiąże się tylko z koniecznością wstrzemięźliwości podczas przygotowywania wykwintnych potraw na świąteczny stół, ale również z obchodzeniem świeckich uroczystości sylwestrowo-noworocznych. W ostatnich latach w wielu prawosławnych krajach wierni witają Nowy Rok przy szampanie i lekkiej kolacji, zostawiając huczne zabawy i szaleństwa na noc z 13 na 14 stycznia, gdy już po Bożym Narodzeniu nadchodzi początek roku według kalendarza juliańskiego.
Kresy24.pl za aleteia.pl/ab
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!