„Już nie pamiętam, kiedy ostatnio na Litwie jakiś film wzbudził tyle emocji i fali reakcji, co „Wołyń” Smarzowskiego. W ciągu ostatnich kilku dni otrzymałem sporo listów od znajomych Ukraińców. Pisali, że Ukraińcy w tym filmie nie są przedstawieni obiektywnie, że film jest wykorzystywany przez Rosję prowadzącą wojnę hybrydową z Ukrainą i w celu propagandy, że zostanie pokazany na festiwalu w wyniku presji rządu polskiego” – mówił w sobotę, podczas dyskusji, poprzedzającej litewską premierę „Wołynia” litewski publicysta Rimvydas Valatka.
Pomimo protestów ukraińskich organizacji (pisaliśmy o tym tu), organizatorzy festiwalu Kino Pavasaris nie odwołali żadnego pokazu w Wilnie. „Usłyszeliśmy i doceniamy krytykę filmu jednego z najlepiej ocenianych reżyserów polskich oraz krytykę samego festiwalu. Chcemy podkreślić, że nie jesteśmy zależni od żadnych organizacji politycznych – jest to istotne, jeżeli chcemy, żeby Kino Pavasaris był festiwalem niezależnym oraz otwartym. Postanowiliśmy pokazać film „Wołyń” przede wszystkim ze względu na wartość artystyczną”– napisali w przeddzień premiery organizatorzy festiwalu. Kolejne seanse filmu „Wołyń” odbędą się: 30 marca o godz. 21:00 w kinie Pasaka, 1 kwietnia o godz. 11:00 w kinie Forum Cinemas Vingis, 2 kwietnia o godz. 17:45 w kinie Forum Cinemas Vingis, 4 kwietnia o godz. 20:45 w kinie Forum Cinemas Vingis. Z dyskusją, jaka poprzedziła premierę, można zapoznać się w relacji portalu zw.lt.
12 komentarzy
observer48
26 marca 2017 o 11:18Teraz kolej na premierę w Kijowie.
Jan53
26 marca 2017 o 15:14Tak.Film pod tytulem „Ponary 1943” albo „Kalesoniarze Plechaviciusa”.
prawy
27 marca 2017 o 21:18Od Niemca prawdę o Shoah słyszą i nie protestują.
Dlaczego ?
http://ru.delfi.lt/news/live/nemeckij-istorik-podnyal-vopros-kotoryj-pristydit-mnogih-v-litve.d?id=74170038
prawy
27 marca 2017 o 09:04O CZYM ta dyskusja była?
O filmie Smarzowskiego?
Czy Ci paneliści to specjaliści z tej dziedziny, filmoznawcy?
O Smarzowskim jego świadomości?
Czy Ci paneliści to specjaliści od świdomości ludzkiej , np. psycholodzy?
Jeśli to byli historycy, to od kiedy to, historycy są specjalistami w/w dziedzin?
Może to byli specjaliści od aktualnej wojny (wymieniano jakąś wojnę na Donbasie)?
Jakie są ich znane dokonania(np. publikacje) w dyscyplinach wiedzy o prowadzeniu wojen?
Więc może to byli specjaliści od Genocidum Atrox które zdarzenie było i przedmiotem tego fabularnego filmu.
Jeśli tak, to byli więc historycy ale z relacji przytoczonej przez k24 wynika, że NIKT z nich o faktach Genocidum Atrox, nie mówił.
Co to więc za specjaliści byli, skoro o FAKTACH tego ludobójstwa, mowy w tej dyskusji nie było?
O czym więc, to przedstawienie było i jacy to specjaliści byli?
black flag
26 marca 2017 o 13:43Polska od morza do morza ,,, juz niedlugo …panie i panowie ,,,od Krymu po Krolewiec ,,taaak
księciunio
26 marca 2017 o 19:38Chyba ci się śniło.
lolol
26 marca 2017 o 21:59A o co Ci się rozchodzi ?
prawy
26 marca 2017 o 14:29„Ukraińcy w tym filmie nie są przedstawieni obiektywnie, że film jest wykorzystywany przez Rosję prowadzącą wojnę hybrydową z Ukrainą i w celu propagandy, że zostanie pokazany na festiwalu w wyniku presji rządu polskiego” – mówił w sobotę, podczas dyskusji, poprzedzającej litewską premierę „Wołynia” litewski publicysta Rimvydas Valatka.”
Może ten lietuviski publicysta Rimvydas to jakiś duch (dybuk) brytyjskiego polityka z II WŚ np. Hurchila.
Oni też tak samo argumentowali, gdy Polacy zaczynali coś o Katyniu i sowieckiej odpowiedzialności za tą zbrodnię za mówić i pisać.
Brytyjscy cenzorzy do roboty, natychmiast się brali.
Do dzisiaj politycy z RP do Brytyjczyków z tego powodu pretensje mają .
Dlaczego?
Nawet w latach 60 -tych XX stulecia premierzyca UK Teczer też tak samo twierdziła i dlatego pomnik zbrodni katyńskiej musiał jedynie na cmentarzu a nie w przestrzeni publicznej Londynu, stolicy wojennego sojusznika RP,powstać.
A co za „boje” wtedy odchodziły o napisanie prawdziwej daty i nazwanie sprawców zbrodni.
Obe
26 marca 2017 o 15:52A Kijów nadal się boi ???
Pafnucy
27 marca 2017 o 22:22Boją się, bo im się po projekcji kraj rozpadnie. Jak się buduje „jedność” na kulcie nazistowskich zbrodniarzy i ludobójców to efekt końcowy jest wiadomy. Cała wschodnia „u kraina” ma tradycję walki z nazistowskimi Niemcami a rezuny z Kijowa narzucają im kult nazistowskich kolaborantów. Myślę, że gdyby ten film dotarł na wschód „u krainy” to mielibyśmy więcej republik ludowych.
ktosik
27 marca 2017 o 11:03Ale o co wogole Ukraińcom chodzi? Oni twierdzą że mordowali w imie tworzenia sie państwa ukraińskiego itp… Nie ważne jaki cel im przyświecał, czy był wedłóg nich szczytny czy nie. Faktem jest, że zamordowano tysiące Polaków i o tym jest film. Poza tym jeśli uważają, że dzisiejsze pokolenie jest winne zbrodni swoich dziadków to niech popatrzą na Niemcy. Oni potrafili wziąć na klatę zbrodnie swoich poprzedników. Powiedzieli przepraszamy, to było złe i tyle… nikt im nie wypomina codziennie nic. Ale właśnie dlatego że się potrafili przyznać. Ukraińcy myślą, że jak będą zaprzeczać i formułować dziwne usprawiedliwienia to przyznamy im rację i pogłaszczemy po główkach?
Tomek 39
1 kwietnia 2017 o 17:41Niech sie ukraincy ciesza ze czesc ukrainy byla w granicach Polski bo stalin wykonczylby ich holodomorem