Ołeksij Honczarenko, parlamentarzysta z ramienia Bloku Petra Poroszenki „Solidarność” został porwany.
Poinformowała o tym przed godziną sekretarz prasowa ukraińskiej Prokuratury Generalnej – Larysa Sarhan. Pytana o szczegóły odpowiada: „na chwilę obecną mogę jedynie ten fakt potwierdzić”.
Jeśli te doniesienia się potwierdzą, będzie to oznaczało, że porywacze i ich mocodawcy uderzyli naprawdę wysoko, jako że Honczarenko pełni funkcję v-ce przewodniczącego klubu parlamentarnego swojej partii.
Blok Petra Poroszenki to największe ugrupowanie w ukraińskim parlamencie, tworzące rządową koalicję wraz z Frontem Ludowym Arsenija Jaceniuka.
Partyjni koledzy Honczarenki twierdzą, że porwano go w Odesse. Ze swej strony rzecznik Nacpolicji (policji państwowej) poinformował, że uprowadzenie deputowanego nie zostało jeszcze zgłoszone organom ścigania.
Deputowany wywołał ostatnimi czasy dyplomatyczny skandal. Wymalował słowo „NEIN” (niem. „nie”) na odłamku muru berlińskiego znajdującego się nieopodal ambasady RFN w Kijowie. Jak sam tłumaczy, był to symboliczny akt sprzeciwu wobec słów szefa placówki Ernsta Reichela.
Ten ostatni powiedział – notabene cokolwiek niedyplomatycznie – że przeprowadzenie wyborów w Donbasie jest możliwe ZANIM wyjadą stamtąd rosyjscy żołnierze. Wypowiedź ta, krom tego, że bezczelna, jest po prostu niemądra i wskazuje na głęboką nieznajomość rosyjskiej polityki.
Pytanie, czy porwanie Honczarenki ma z ową sprawą jakiś związek. A może to tylko zasłona dymna?
Kresy24.pl
10 komentarzy
SyøTroll
23 lutego 2017 o 14:52Porwano go w „mateczniku separatystów”, w myśl słów Mychajły Saakaszwilego (tak jak nieco wcześniej jednego z „gaulaiterów” „Prawego Sektora”), za to że chciał najpierw spacyfikować Donbas, a gdy pozostaną na nim już tylko sami banderowcy przeprowadzić „wolne wybory” pol lufami „anty”terrorystów. No to się robi ciekawie, w ukraińskiej „demokracji”.
księciunio
23 lutego 2017 o 16:54Nie ma to jak na Krymie referendum a później wybory pod lufami karabinów kacapów. Ot demokracja w stylu wschodnim.
observer48
25 lutego 2017 o 03:49@SyøTroll
Micheil Saakaszwili będzie najprawdopodobniej tym, który zjednoczy Ukrainę i zredukuje tam szwabskie wpływy. Jest to jedyny polityk ciężkiego kalibru na Ukrainie, któremu prezydent Trump ufa, a gra idzie o odsunięcie kacapii na zawsze od ukraińskich złóż bogactw naturalnych, z tymi pod szelfem w strefie gospodarczej Krymu włącznie. Fuhrer Putler zobaczy cofnięcie sankcji, jak świnia niebo. Rex Tillerson, doświadczony nafciarz, został mianowany Sekretarzem Stanu, aby trzymać kacapów jak najdalej od ukraińskich złóż ropy i gazu, które są całkiem spore.
Pomorzanin
23 lutego 2017 o 15:08Ciekawe czy na Ukrainie jest taki program „Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie ”.
Ula
23 lutego 2017 o 15:19A moze wycofal sie na ( powiem klasykiem) „z gory upatrzone pozycje”?
Nie bylby pierwszym z wladz Ukrainy zmieniajacym „Miejsce pobytu”
SyøTroll
23 lutego 2017 o 15:24I podobno „ofiara” się odnalazła
http://korrespondent.net/ukraine/3818969-nardep-honcharenko-naiden-prokuratura
Peter
23 lutego 2017 o 15:58Obejrzyj 6 min Ruski mir w akcji Jak Honcharenko dostaje po zebach na Krymie Na pewno ten widok to bedzie miod na twoje serce
https://www.youtube.com/watch?v=kYEawkdH_aQ&t=300s
józef III
23 lutego 2017 o 22:04„Nacpolicja” to Policja Narodowa (nie Państwowa)
Dominik
23 lutego 2017 o 22:49Ciekawy temat Pan podniósł. W sensie dosłownym ma Pan rację. Ale w języku polskim nie ma czegoś takiego, jak „policja narodowa”, bo jest inny uzus. We Francji mówią „police nationale”, żeby odróżnić ją od „police municipale”, ale w USA ma Pan już policję federalną, a nie państwową, bo państwowa (state) odnosi się do stróżów prawa na poziomie stanu.
Ukłony,
Dominik Szczęsny-Kostanecki
SyøTroll
24 lutego 2017 o 07:59„Sława-Nacyści” przejęli władzę, więc stworzyli Nac-gwardię i Nac-policję. We Francji naród jest postrzegany mniej etnicznie niż na Ukrainie.