Proste danie ze znakomitego produktu
Jak wiadomo każdemu uprawiającemu sztukę kulinarną zawsze podstawą udanej potrawy są produkty znakomitej jakości. Chateaubriand pełniąc na Wyspach Brytyjskich funkcję ambasadora Francji zetknąć się musiał z jednym ze sztandarowych angielskich dań – wołowym stekiem, którego tajemnica smaku tkwi w wybornym mięsie. Bowiem tylko w Albionie hoduje się bydło rasy Highland Cattle, które daje wołowinę o wysokich walorach kulinarnych, marmurkowatą, o wiśniowej barwie. Jest to mięso chude w związku z długimi włosami chroniącymi bydło przed wiatrem oraz charakterystycznym puchem zapewniającym mu ciepło. Dużo ruchu na świeżym powietrzu na naturalnych pastwiskach procentuje wysokiej jakości zdrowym mięsem, a wołowina tej rasy uważana jest za rarytas, na co potwierdzeniem może być brytyjska rodzina królewska, która w okolicy letniej rezydencji Balmoral w Szkocji utrzymuje swoje stado Highlandów, zaś królowa jada steki z mięsa wyłącznie z tej rasy.
Nic więc dziwnego, iż francuski kucharz ambasadora Chateaubrianda, niejaki Montmireil, postanowił wykorzystać to co na Wyspach Brytyjskich mają najlepszego, i w 1822 roku sporządził proste, ale niezwykle wykwintne danie – rodzaj grubego befsztyku, które wkrótce zrobiło światową karierę pod nazwą stek Chateaubriand, czy wołowina a’la Chateaubriand.
Na to wyborną potrawę potrzebujemy najlepszego kawałka mięsa wołowego, czyli polędwicy, najdoskonalszego jej fragmentu – środka, czyli tzw. główki. Polędwicę delikatnie obsmażamy i pieczemy, a podawana jest ona z sosem bearneńskim (sauce béarnaise) oraz specjalnie uformowanymi ziemniakami.
RES
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!