Poseł do Dumy Leonid Słucki ma nowe problemy z kobietami. Ledwo ucichła afera o molestowanie, o co oskarżyły go trzy dziennikarki, a media znów się czepiają.
Tym razem chodzi o rozrzutność jego córki i żony, które żyją na poziomie jaki raczej nie powinien być osiągalny nawet dla rodzin deputowanych do Dumy Państwowej, choć zarobki tutaj, niekoniecznie te oficjalne, są całkiem duże.
To, że jego córka w wieku 21 lat dorobiła się nowego Porsche Cayenne nie wzbudziło jeszcze wielkiej sensacji. Jednak to że, w wieku lat 23 kupiła sobie dom o powierzchni 591 metrów w jednej z najdroższych dzielnic Moskwy wywołało już pewne poruszenie. Wedle szacunków fachowców od nieruchomości dom w tym rejonie kosztuje około 140 milionów rubli, czyli trochę ponad 2 miliony dolarów. Wydatek spory jak na asystentkę redaktora naczelnego rosyjskiej edycji magazynu „Harper`s Bazaar”. Jej ojciec zadeklarował dochód wysokości 5,5 miliona rubli.
Lecz córka w porównaniu z mamą, czyli żoną Słuckiego, żyje w miarę skromnie. W czerwcu ukazał się raport Fundacji Walki z Korupcją, w którym ujawniono, że jest ona właścicielką apartamentu o powierzchni 561,7 metra kwadratowego, wartego bagatela, 400 milionów rubli.
Jak podaje raport Fundacji, mieszkanko to było łapówką od pewnego biznesmena za pomoc w „sfinalizowaniu kontraktu”.
Słucki nazwał te doniesienia „brednią”.
Adam Bukowski
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!