Premier Litwy Saulius Skvernelis zapowiedział wprowadzenie kwot dla niewykwalifikowanych pracowników z krajów trzecich. Skvernelis nie chce, aby Litwę zalała tania siła robocza.
„Uwzględniając zaistniałą wokół sytuację zatwierdziliśmy pewną koncepcję dzięki której będziemy mogli regulować procesy imigracyjne. To naturalne, że jest zapotrzebowanie na zasoby ludzkie. Jednak mówiąc o pewnych zawodach, których brakuje w kraju, nie możemy zliberalizować i zezwolić, aby zalała nas tania siła robocza” – powiedział dla Žinių radijas premier Litwy.
Szef rządu dodał, że kwoty mają dotyczyć tylko niewykwalifikowanych pracowników.
„Nie możemy dumpingować wynagrodzeń, ponieważ w kraju są osoby, które chcą i mogą pracować (…) Nie możemy dopuścić, aby Litwa stała się krajem importowanej taniej siły roboczej” – podkreślił Skvernelis.
Kwoty w pierwszej kolejności będą dotyczyły obywateli Ukrainy, którzy w ostatnim czasie coraz częściej jadą na Litwę do pracy.
Mechanizm kwot ma zostać wypracowany do października.
Warto dodać, że litewskie doświadczenia z ukraińskimi pracownikami oraz ukraińskich pracowników z litewskimi pracodawcami są bardziej negatywne niż w przypadku Polski. Można na ten temat przeczytać tutaj.
Kresy24.pl za zw.lt
1 komentarz
Nie można nic powiedzieć
18 maja 2018 o 09:30Mądra decyzja.