Do końca sezonu plażowego w państwach, których sięgają ambicje Kremla: Polska, kraje bałtyckie, Gruzja i parę innych, trochę czasu jeszcze pozostało. A letnia pora otwiera możliwości eksperymentowania z ubiorem.
Teraz „zielone ludziki”, jeśli zechcą się anonimowo pojawić w morskich kurortach, mają pole do popisu dzięki modzie, jaka idzie do nas z Chin.
W Państwie Środka, jak wiadomo, w cenie jest jasna cera bez zmarszczek. Moda na nie spaloną słońcem twarz dotarła już też jakiś czas temu do Europy, ale to w Chinach pojawił się pomysł, jak ten efekt osiągnąć, nie rezygnując z przyjemności plażowania. Chiński wynalazek wydaje się otwierać mnóstwo nowych perspektyw…
2 komentarzy
Frodo
27 lipca 2015 o 20:26Ludzi się poznaje po charakterze a nie po ubiorze czyli okładce, a zachowanie Ruskich to już na kilometr można wyczuć, tak się cholery rozbestwili w swojej śmiałości, że legitymować nie trzeba…
Moccus
27 lipca 2015 o 22:39To prawda. Mordorczykom przy Putlerze zupełnie odbiło.