Wczoraj informowaliśmy o słowach Donalda Trumpa na temat aspiracji Ukrainy do NATO i jego „zrozumienia” dla odczuć Rosjan w związku z tym faktem. Dziś zareagował na nie ukraiński prezydent.
Donald Trump zasugerował wczoraj w trakcie konferencji prasowej na Florydzie, że Joe Biden przyczynił się do sprowokowania Rosji do wojny. Powodem miało być wspieranie aspiracji Ukrainy do NATO.
Gdzieś po drodze Biden powiedział: «Nie, oni [Ukraińcy – red.] powinni mieć możliwość dołączenia do NATO». Wtedy Rosja ma kogoś tuż za progiem – mówił amerykański prezydent-elekt.
Dodał, że jest w stanie zrozumieć odczucia Rosji w tej kwestii.
Dziś podczas spotkania z szefową fińskiego MSZ Eliną Valtonen Zełenski zareagował na tę wypowiedź:
Pamiętacie, jak Ukrainie powiedziano, że systemy Patriot mogą być i są wyłącznie w krajach NATO? Cóż, albo jesteśmy w NATO od dłuższego czasu, albo nie powinniśmy wyciągać żadnych wniosków.
Dodał, że podobnie było z Patriotami, systemami rakietowymi i inną bronią. Cytowany przez agencję Interfax Zełenski stwierdził, że:
Teraz musimy pracować i zrobić wszystko, aby Ukraina otrzymała gwarancje bezpieczeństwa godne naszego narodu, które mogą powstrzymać Putina.
Dalej przypomniał, że Ukraina nie była w NATO i nie chronił jej żaden poważny sojusz ani gwarancje bezpieczeństwa. Powiedział też, że w krajach NATO nie ma wojny, ale będąca w stanie wojny Ukraina ma pełne prawo domagać się poważnych, silnych gwarancji bezpieczeństwa od krajów, które to z kolei domagają się pokoju na świecie.
swi/en.interfax.com.ua
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!