Ukraiński prezydent ostro skrytykował niedzielną wizytę Roberta Fico w Rosji. Podkreślił, że „z jakiegoś powodu” to Moskwa jest dla niego bardziej opłacalna.
Wołodymyr Zełenski w swoim wczorajszym przemówieniu stwierdził, że:
My walczymy o życie, podczas gdy Fico walczy o pieniądze i to raczej nie o pieniądze Słowacji. Umowy w cieniu z Putinem to albo handel interesami państwowymi, albo praca dla osobistych korzyści.
Przypomniał, że Fico zaoferowano rekompensatę za straty Słowacji z rosyjskiego tranzytu oraz alternatywy dla tranzytu nierosyjskiego gazu, zgodnie z żądaniem KE. Podkreślił:
Byliśmy gotowi to zrobić. Fico nie chciał rekompensaty dla Słowaków i nie chce współpracować z Komisją Europejską. Z jakiegoś powodu Moskwa jest dla niego bardziej opłacalna. Wszyscy w Europie rozumieją, dlaczego.
swi/pravda.com.ua
2 komentarzy
LT
24 grudnia 2024 o 09:51Moim skromnym zdaniem Fico chce uzyskac cos na frico,podobnie jak Orban.
Chodzi o Zakarpacie.
Tim
24 grudnia 2024 o 10:10Problem na Słowacji jest taki, że mają tylko i wyłącznie infrastrukturę z czasów RWPG. Problem ten dotyczy nie tylko gazu ale także ropy naftowej. Tak więc aktualnie mogą odbierać gaz tylko przez gazociąg z Rosji prowadzący przez Ukrainę. Nowy gazociąg nie da się wybudować tak sobie w jeden dzień. I powiedzmy, że Słowacja zdecydowała by się na gaz z Norwegii, to potrwa to parę lat, zanim n.p. gazociąg idący do Polski został by rozszerzony pod względem przepustowości na potrzeby Słowacji. Tak więc Słowacja ze względu na infrastrukturę nie ma innego wyjścia jak dalej brać gaz rosyjski.
Zieleński nie chcę zrozumieć jednego. Jeśli zablokuje tranzyt rosyjskiego gazu, to Słowacja zablokuje dostawy broni z UE na Ukrainę. Pozatem mogą zamknąć przejścia graniczne i tym zadać dodatkowy cios gospodarczy. A to, że Słowacja nie jest za bardzo przychylna Ukrainie, też mnie nie dziwi. Oni też doświadczyli brutalności banderowców. Mam kolegę Słowaka, który mi opowiadał o zbrodniach banderowców na Słowacji, pomimo tego, że Słowacja była sojusznikiem reżimu hitlerowskiego i nie były te zbrodnie oczywiście w takiej skali jak te, które dotknęły Polaków. A jednak tam też gloryfikacja banderyzmu na Ukrainie wywołuje tam niechęć.
Zieleński prowadzi nie rozsądną, wręcz głupią politykę wobec bezpośrednio granicznących państw sąsiedznich. Z Polską nie umie uregulować kwestii zbrodni banderowskich, Słowacja i Węgry nie są mu też przychylne. No i jeszcze niech Rumunia się odsunie po wyborach od państw wspierających, to wtedy już nie będzie miał w ogóle wsparcia. Reasumując, Zieleński nie rozumie zależności i stosunków międzynarodowych innych państw.