Szybki postęp Sił Zbrojnych Ukrainy w obwodzie kurskim był zaskoczeniem nie tylko dla Rosji i zewnętrznych obserwatorów, ale nawet dla ukraińskich żołnierzy biorących udział w tej operacji. O sprawie opowiedzieli „Financial Times” żołnierze, którzy wrócili z misji na terytorium Rosji.
Żołnierz 82. Brygady Powietrzno-Szturmowej Wołodymyr przyznał, że przygotowując się do wjazdu na terytorium Rosji, miał we krwi mnóstwo adrenaliny. Jednak niemal natychmiast stało się jasne, że jego obawy były przesadzone.
„Po raz pierwszy weszliśmy na terytorium Rosji o godzinie 13:00 we wtorek [6 sierpnia]. Byliśmy jednymi z pierwszych, którzy weszli na teren Rosji” – mówi.
Ku jego zdziwieniu jednostka nie napotkała żadnego oporu, gdy ich 20-tonowy Stryker przedarł się przez granicę w biały dzień. Wkrótce natknęli się na pierwszy oddział rosyjski: Rosjanie „siedzieli w lesie i pili kawę przy stole”.
„Wtedy nasz Stryker wjechał prosto w ich stół. Wielu z nich zabiliśmy już pierwszego dnia, ponieważ byli nieuzbrojeni i nie spodziewali się nas” – wspomina żołnierz.
Nie chcąc skończyć jak ich towarzysze, „dziesiątki” oszołomionych rosyjskich żołnierzy po prostu złożyło broń i poddało się.
W ciągu następnych sześciu dni strach wielu tysięcy ukraińskich żołnierzy biorących udział w tej brawurowej operacji ustąpił miejsca uniesieniu. Posuwali się szybko – 5–10 km dziennie – zdobywając kilka wsi, część linii kolejowej i kluczowy punkt tranzytu gazu. Zaczęli pospiesznie okopywać swoje pozycje i przygotowywać się na przybycie rosyjskich posiłków.
Jednak, ku ich zaskoczeniu, wojska rosyjskie nie pojawiły się, przynajmniej nie w takiej liczbie, jakiej oczekiwali Ukraińcy. Rosjanie skupili się przede wszystkim na bombardowaniach z powietrza kontrolowanymi bombami i użyciu dronów kamikaze. Zadało to Ukraińcom pewne straty, ale nie powstrzymało ofensywy.
„Na początku było trochę trudno, ale potem stało się łatwiej” – mówi Roman, żołnierz z oddziału Wołodymyra.
Denys, kierowca opancerzonego Humvea, powiedział, że walki w obwodzie kurskim były „zupełnie inne” niż w obwodzie donieckim.
„Walka na pozycjach obronnych jest znacznie trudniejsza. Tam wróg wie o nas wszystko. Wie, gdzie jesteśmy. Jego drony widzą każdy nasz ruch. Tutaj mieliśmy element zaskoczenia. Ale byliśmy też zaskoczeni, że [oni] byli tak zaskoczeni [naszym atakiem]” – powiedział.
Ukraińcy twierdzą, że ogólnie operacja przebiega zgodnie z oczekiwaniami. W niecały tydzień udało im się przedostać na terytorium Rosji na głębokość ponad 30 km i zająć około 1000 km kw. terytorium. Ukraińcy nadal zmierzają w kierunku Kurska.
Przedstawiciele wojska twierdzą, że Rosji jak dotąd nie udało się powstrzymać ich natarcia. Wiele rosyjskich posiłków zostało zatrzymanych lub rozbitych uderzeniami rakietowymi.
Według szacunków FT w walkach na froncie kurskim biorą udział oddziały co najmniej sześciu ukraińskich brygad. Przynajmniej część z nich trzeba było w tym celu przenieść z innych kierunków frontu.
Przykładem 82. Brygada, która została przeniesiona do obwodu sumskiego z sąsiedniego obwodu charkowskiego, gdzie powstrzymali wojska rosyjskie, które w maju rozpoczęły tam ofensywę. Inni żołnierze powiedzieli, że zostali przerzuceni z frontu w obwodzie donieckim, w szczególności z Czasiw Jaru, Nju Jorku i Torecka.
Niektórzy żołnierze przyznali, że początkowo mieli wątpliwości co do operacji. Niektórzy wyrażali zaniepokojenie perspektywą porzucenia pozycji w Donbasie w czasie, gdy Rosjanie wciąż codziennie posuwali się naprzód, grożąc całkowitą okupacją regionu.
Wspomniany już żołnierz Denys obawiał się, że operacja w obwodzie kurskim może kosztować Ukrainę stratę niektórych miast w obwodzie donieckim.
„Nju Jork zostanie zdobyty w 100 procentach. Może się to zdarzyć nawet jutro. Te miasta są już utracone na mapie i zostały zniszczone przez Rosjan” – powiedział Denys.
Opr. TB, ft.com
1 komentarz
MałaMi
13 sierpnia 2024 o 09:06Rusek zwycięża tylko wtedy gdy ma 3-krotną przewagę liczebną i gdy walczy z kobietami i dziećmi , które potem może mordować i gwałcić . Zatem nie rozumiem skąd zaskoczenie strony Ukraińskiej.