
Ignotas Adomavičius. Fot: Favebook.com
Niedawno mianowany na ministra kultury z ramienia partii „Świt nad Niemnem” Ignotas Adomavičius, wpadł podczas swojej pierwszej konferencji prasowej. Dziennikarze zadali mu pytanie, które było jednym z kluczowych w kwestionariuszach, które w ostatnich latach musiał wypełnić każdy obcokrajowiec, jeśli chciał ubiegać się o zezwolenie na pobyt i pracę na Litwie.
Kiedy dziennikarz portalu lrytas.lt zapytał Adamavičiusa, do kogo — według niego należy Krym (do Ukrainy czy do Rosji), minister najpierw próbował uniknąć odpowiedzi, ale indagowany przez dziennikarza, poprosił, aby nie poruszać tego tematu, ponieważ nie dotyczy ono resortu.
„To prowokacyjne pytania, nie będziemy nawet o nich mówić, bo nie dotyczy ono Ministerstwa Kultury” – odpowiedział Adamavičius po chwili milczenia. — Nie, nie bawmy się w te gierki. Rozumiecie, musimy… Jest granica, której nie wolno przekraczać. Tu musimy się zatrzymać. W tych kwestiach” – powiedział minister.
Ignotas Adamavičius miał podobny problem z odpowiedzią na pytanie, co zwycięstwo Ukrainy oznaczałoby dla niego jako człowieka i polityka.
„Prawdopodobnie sami Ukraińcy wiedzą to najlepiej – czym jest dla nich zwycięstwo. Nie my. Nie możemy ich zrozumieć tak dogłębnie, jak oni sami widzą sytuację. Tak jak my, Litwa, zrozumieliśmy nasze zwycięstwo, kiedy wyszliśmy spod okupacji, ucisku i staliśmy się wolni, tak oni sami muszą zadecydować o swoim zwycięstwie. To ich droga. Każdy musi iść swoją drogą. My możemy tylko pomóc, wesprzeć. Nasza pomoc może pomóc im odnaleźć to zwycięstwo. Ale tylko oni mogą nazwać, czym ono powinno być. Nie możemy brać odpowiedzialności za kogoś innego” – lawirował minister.
Stanowisko to, postrzegane jako prorosyjskie, wywołało falę oburzenia na Litwie. W rezultacie tego samego dnia ogłoszono dymisję ministra.
Ignotas Adamavičius pełnił funkcję ministra kultury Litwy przez nieco ponad tydzień. Teraz „Świt nad Niemnem” poszukuje nowego kandydata na stanowisko ministra kultury.
Jak informowaliśmy, ludzie kultury protestowali przeciwko nominacji Adamavičiusa na stanowisko ministra. W zeszłym tygodniu na placu w pobliżu Pałacu Prezydenckiego odbył się protest przeciwko tej nominacji, a ma niedzielę, 5 października planowany był strajk ostrzegawczy.
Czy populistyczna partia „Świt nad Niemnem” wystawi teraz godną kandydaturę, akceptowalną dla środowiska? Wkrótce się przekonamy.
ba za delfi.lt
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!