Rosyjscy okupanci wciąż przekonują wszystkich, że rzekomo przygotowują się do obrony Krymu za wszelką cenę. Jednak w rzeczywistości po coraz częstszych „incydentach” na półwyspie najeźdźcy uciekają stamtąd wraz ze skradzionym mieniem. Poinformował o tym w kanale telewizyjnym „Freedom” Achtem Czijgoz, zastępca przewodniczącego Medżlisu Tatarów Krymskich.
Według niego nastroje najeźdźców na Krymie będą bezpośrednio zależeć od tego, jak potoczą się walki na froncie rosyjsko-ukraińskim. Zwiększona częstotliwość ataków na Krym (zwłaszcza na most Krymski) zachwiała już ich wiarą w możliwość utrzymania półwyspu.
„Wszystko będzie zależało od naszych działań militarnych. Pokazują one, że postępujemy systematycznie i bardzo wytrwale. Różnica między Krymem a resztą okupowanej części Ukrainy polega na tym, że nie ma korytarza lądowego od strony terrorysty – Rosji. Dlatego , most Krymski… to nie tylko symboliczne [uderzenia – red.]. To są obiekty wojskowe. Pokazujemy, jak do niego docieramy. Ale jego symbolika wpływa na stan psychiczny rosyjskich terrorystów, tzw. ludności cywilnej, która przez 9 lat wierzyła, że Krym jest miejscem odpoczynku i wrażeń… Na tych, co tam poprzyjeżdżali. Oni stamtąd uciekają i nie widzą Krymu [jako kurortu]… Sezon się skończył, zanim się zaczął” – wyjaśnił.
Wiceprzewodniczący Medżlisu podkreśla też, że takie ataki dronowo-rakietowe silnie oddziałują na krymskich kolaborantów.
„Od ponad 9 lat próbują wbić propagandowo i swoim zachowaniem, że Krym to na zawsze Rosja. Te symbole, upadły. Nasi mieszkańcy widzą na Krymie, że wszyscy funkcjonariusze FSB, Komitet Śledczy, prokuratura, cała ta sfora organów karnych wywiozła swoje (wywożone są ich rodziny, majątek, który można zabrać), próbując sprzedać to, co ukradła (nieruchomości, samochody). Ci, którzy dbają o swój tyłek i bezpieczeństwo, oczywiście nie pojadą drogą lądową na czasowo okupowane terytoria Ukrainy. Most jest teraz prawie na stałe zamknięty. Już nikt nie wjeżdża na Krym z pieniędzmi. To z kolei wpływa na zaufanie naszych obywateli, że Krym zostanie wyzwolony” – powiedział.
Jest przekonany, że próby zademonstrowania przez okupanta gotowości do walki o półwysep nie powiodą się.
„Fakt, że kopią tam okopy, próbują uruchomić wszystkie te systemy obrony powietrznej, demonstrują pewne komunikaty, że Krym jest chroniony i będą do ostatniej kropli krwi… W rzeczywistości bandyci nigdy nie mieli ideologii umierania tam i za wszelka cenę broniąc zagrabionego. Poddawali się i zdradzają się nawzajem, sam widzisz to z doniesień prasowych. Wszelkie próby pokazania, że Krym będzie stawiał tak silny opór, nie mają szans. I co najważniejsze, nikt już w to nie wierzy” – dodał.
W ostatnich tygodniach coraz częściej dochodzi do różnych „incydentów” na Krymie. Odnotowano już ponad 60 uderzeń na rosyjską infrastrukturę wojskową i logistyczną na Półwyspie Krymskim, który okupanci zamienili w bazę wojskową.
W nocy 17 lipca główny symbol rosyjskiej okupacji Półwyspu Krymskiego, most przez Cieśninę Kerczeńską, łączący terytorium Krymu z Rosją, został ponownie (po pierwszym ataku w październiku 2022 r.) uszkodzony. Zawaliła się jego jedna sekcja.
Z kolei 22 lipca w Oktiabrskim doszło do eksplozji składu amunicji i składu ropy.
24 lipca zostały zatakowane magazyn amunicji w rejonie Dżankoju, w którym przechowywano rosyjskie rakiety naddźwiękowe P-800 Oniks, oraz bazę lotniczą okupantów we wsi Wiesiełoje.
Opr. TB, www.youtube.com/@unian
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!