Ostrzeliwane Zakłady Chemiczne „Stirol” w Gorłowce na Ukrainie to śmiertelne ryzyko dla mieszkańców Ukrainy, Rosji i Białorusi – alarmuje rzecznik koncernu Paweł Brykow. Kilka pocisków trafiło już w fabrykę. Z kolei minister obrony Ukrainy ostrzega, że separatyści podłożyli pod zakład ładunki wybuchowe.
Według władz „Stirolu”, jeśli trujące substancje chemiczne wydostaną się z zakładów w Gorłowce, nastąpi skażenie w promieniu 300 kilometrów. Trudno nawet wyobrazić sobie konsekwencje katastrofy ekologicznej, która może czekać miejscową ludność – ostrzega Brykow cytowany przez gazetę „Wzgliad”.
Przypomnijmy, że Gorłowka, w której bronią się separatyści, jest oblegana przez armię ukraińską i ostrzeliwana przez artylerię. W dniu 5 sierpnia w zakłady „Stirol” trafiło pięć pocisków z ciężkiej wyrzutni „Huragan” i kilka pocisków z „Grada”.
Wcześniej minister obrony Ukrainy Walerij Geletej poinformował, że „Stirol” w Gorłowce został zaminowany przez separatystów. Ostrzegł, że wysadzenie w powietrze tych zakładów może mieć konsekwencje także dla Rosji.„Ze względu na ryzyko, które zostało stworzone w zakładach „Stirol” i wokół rurociągu do transportu amoniaku zwracam się do każdego, kto ma jakikolwiek wpływ na terrorystów, aby zapobiegł temu, co może się wydarzyć w sercu Donbasu” – apelował ukraiński minister.
Rok temu na skutek wycieku trującego amoniaku z zakładów w Gorłowce 5 osób zmarło, a 22 trafiły do szpitala. Również w czerwcu zakłady chemiczne w Gorłowce były o włos od katastrofy. Na skutek wycieku trujących gazów do szpitala trafiło wtedy dwóch pracowników.
Kresy24.pl / aif.ru
3 komentarzy
Grzegorz Gościniak
11 sierpnia 2014 o 18:15pojebało ich całkowicie
Maria Geier
11 sierpnia 2014 o 20:26A moze tutaj o to chodzi aby wytruc wszystko w promieniu 300 km.
Zbigniew Legutowski
11 sierpnia 2014 o 20:40Po Banderowcach wszystkiego mozna się spodziewać