Przyszłość prezydenta Władimira Putina, sprawującego władzę na Kremlu najdłużej od czasów Józefa Stalina, jest coraz bardziej mroczna z powodu wojny na Ukrainie, która przyniosła Rosji tysiące ofiar i międzynarodową izolację – uważają zachodni analitycy, z którymi rozmawiał Reuters..
Początkowo sądzono, że „wyzerowanie” kadencji zagwarantuje Putinowi prezydenturę co najmniej do 2030 roku, obecnie taki scenariusz jest postrzegany jako „znacznie mniej prawdopodobny” – pisze Reuters, powołując się na pragnącego zachować anonimowość zachodniego urzędnika.
Jak powiedział, przyszłość polityczna Putina była znacznie bardziej stabilna przed rozpoczęciem wojny. „Ludzie mówią o przekazaniu władzy w sposób, w jaki nie mówili rok temu”, zauważa urzędnik, wskazując, że nie należy spodziewać się natychmiastowych zmian w Rosji.
Nie ma szans, żeby Putin przegrał wybory prezydenckie w 2024 r., jeśli będzie do nich kandydował – podkreśla urzędnik. Pięć źródeł Reutersa bliskich Kremlowi jest co do tego przekonanych.
Jednak, jak podkreśla jeden z nich, wielu przedstawicieli rosyjskich elit zaczyna zdawać sobie sprawę, że wojny nie da się wygrać, a gospodarcze konsekwencje konfliktu z Zachodem „nie są warte” aneksji dodatkowych terytoriów.
Nadzieje Putina na przywrócenie jego reputacji zostały zniweczone, mówi źródło Reutersa, a elity milczą tylko dlatego, że ich publiczne oświadczenia spowodują dla nich natychmiastową karę.
„Nie wierzę w masową ofensywę ani w to, że Rosja może wygrać konflikt z całym cywilizowanym światem” – powiedział inny informator zbliżony do Kremla.
Zaznacza, że Rosja przegrywa zarówno militarnie, technologicznie, jak i motywacyjnie, dodając, że mimo to wojna może trwać „bardzo długo”.
„Putin nie może wygrać wojny, ale nie może jej też przegrać” – mówi wysoki rangą zachodni dyplomata.
Jego zdaniem szanse na wcześniejsze odejście Putina są niewielkie. „Putin pozostanie u władzy do samego końca, jeśli wcześniej nie umrze lub nie będzie zamachu stanu. W tej chwili nic z tego nie wydaje się prawdopodobne” – mówi dyplomata.
oprac, ba za reuters.com
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!