Rosja rozpoczęła wydawanie własnych paszportów zagranicznych mieszkańcom Krymu. Nie na wiele im się jednak przydadzą – kraje UE mówią twardo: w Rosji wizy Schengen nie dostaną. Ale jeśli zgłoszą się z paszportem ukraińskim w jednym z zachodnich konsulatów w Kijowie – jak najbardziej.
Rosyjskie władze otworzyły w Symferopolu pierwszy punkt wydawania mieszkańcom Krymu zagranicznych paszportów. Dziennie ma obsługiwać kilkaset osób, a wydawane paszporty będą identyczne jak w całej Rosji. I w tym właśnie problem – UE nie uznaje bowiem Krymu za część Federacji Rosyjskiej.
Ambasada Niemiec w Kijowie już uprzedziła mieszkańców Krymu, że wizę Schengen mogą otrzymać tylko w unijnych konsulatach na terytorium Ukrainy. „Dotyczy to wszystkich osób mieszkających na Krymie, niezależnie od tego czy mają paszport ukraiński czy wydany legalnie przez inny kraj” – czytamy w komunikacie na stronie niemieckiej ambasady. O tym, czy dany paszport jest „legalnie wydany”, a więc czy honorować paszport rosyjski, czy nie – mają decydować konsulaty poszczególnych krajów strefy Schengen.
Unia Europejska nie uznaje „nielegalnej aneksji Krymu przez Rosję” i nadal uważa go za terytorium Ukrainy – podkreślił sekretarz prasowy przedstawicielstwa UE w Rosji Soren Liborius. Dlatego właśnie wizy Schengen mogą być wydawane tylko w unijnych placówkach na Ukrainie, z których większość znajduje się w Kijowie. Unijny dyplomata dodał, że również Wielka Brytania, chociaż nie należy do Schengen, zajmuje identyczne stanowisko w sprawie Krymu.
Zdaniem jednego z działaczy krymskiej opozycji prawnika Dilawera Akijewa, mieszkańcy Krymu nie będą raczej jeździć do Kijowa z rosyjskimi paszportami, aby tam otrzymać wizę do Europy. „Wielu zachowało paszporty ukraińskie i pewnie to nimi będą się posługiwać w konsulatach w Kijowie. Osobiście w ogóle zrezygnowałem z przyjęcia rosyjskiego obywatelstwa” – mówi prawnik. Takich jak on nie ma jednak wielu. Według danych strony rosyjskiej, już 1,8 mln z 2,2 mln mieszkańców Krymu otrzymało obywatelstwo Rosji.
Tymczasem wiceszef rosyjskiej Dumy Dmitrij Wiatkin znalazł swoiste rozwiązanie problemu wizowego. „Jeśli ktoś uważa, że Europa to jedyne miejsce, dokąd można pojechać, to ma problem. Ale ja problemu nie widzę. Przecież i wcześniej państwa strefy Schengen odmawiały ludziom wiz” – pociesza rosyjski polityk.
Najwyraźniej jednak niektórzy przedstawiciele rosyjskich władz Krymu postanowili schować na pewien czas własną dumę narodową do kieszeni i pokornie jechać po wizę do Kijowa. Tak zrobił m.in. Aleksandr Formanczuk, wiceszef krymskiego parlamentu oraz czterech jego kolegów. „To trudna sytuacja, ale bardzo chcemy jechać w listopadzie na konferencję Parlamentu Europejskiego. To dla nas bardzo ważne, a nie możemy otrzymać w Rosji belgijskiej wizy. Pojedziemy więc zapewne po nią do Kijowa” – przyznaje Formanczuk.
Kresy24.pl / mk.ru
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!