W Gdańsku odbył się mecz towarzyski Lechia Gdańsk – Szachtar Donieck, z którego dochód został w całości przeznaczony na pomoc Ukrainie. Goście wygrali 3-2, a decydującą bramkę strzelił… chłopiec, który przeżył bombardowanie Mariupola i znalazł schronienie w Gdańsku.
Czołowe drużyny ukraińskie (Dynamo Kijów, Szachtar Donieck) wobec braku możliwości rozgrywania meczów na Ukrainie wyruszyły w tournee po Europie, rozgrywając mecze z miejscowymi drużynami, by podtrzymać formę (to bardzo ważne sportowo wobec faktu, że niektórzy piłkarze to reprezentanci Ukrainy, a Ukraina w czerwcu rozegra 1 lub 2 mecze decydujące o awansie do Mistrzostw Świata 2022), pokrzepić i dać namiastkę normalności ukraińskim kibicom w kraju i na uchodźctwie, a także, by zebrać pieniądze na pomoc Ukrainie.
W Polsce w tym tygodniu Dynamo Kijów zmierzyło się w Warszawie z Legią wygrywając 3-1. W Gdańsku zaś Lechia Gdańsk zagrała z Szachtarem Donieck. Piłkarze Szachtara (który został wygnany ze swojego miasta już w 2014 roku i od tego czasu miał za siedzibę różne inne ukraińskie miasta jak Kijów czy Lwów) wystąpowali w koszulkach z nazwami cierpiących i walczących ukraińskich miast w miejscu, gdzie zwykle są nazwiska piłkarzy.
W dolliczonym czasie gry meczu w Gdańsku, przy stanie 2-2, na boisko wszedł 12-letni Dima z Mariupola i… ustalił wynik na 3-2 dla swojego ulubionego Szachtara. Oto jak to wyglądało:
🧡🇺🇦 12-річний хлопчик з Маріуполя зіграв за «Шахтар» і забив гол ⚒
Дмитро Кеда вийшов на заміну наприкінці благодійного матчу з «Лехією».#Shakhtar #Україна #Ukraine #StandWithUkraine pic.twitter.com/Yr8S3euKIG
— ⚒FC SHAKHTAR DONETSK (@FCShakhtar) April 14, 2022
Ale cudowne obrazki!
Dmitro Keda zdobywa bramkę na 2-3 w ostatnich minutach!
Dmitro to chłopak z niepełnosprawnością, którego Szachtar zaprosił na mecz!! pic.twitter.com/uLtaHompwW
— BuckarooBanzai (@Buckarobanza) April 14, 2022
— Na początku wojny znajdowaliśmy się w schronie teatru w Mariupolu. Potem musieliśmy uciekać z rodzicami i tak trafiliśmy do Gdańska. To jest cudowne miasto, czuję się tu świetnie — powiedział Dima (Dmytro) Keda w rozmowie z „Przeglądem Sportowym”.
— Klub zaprosił Dmytro, bo chce pokazać wszystkim dzieciom na świecie, że nawet w tak tragicznej sytuacji mogą zrobić wielkie rzeczy, nawet strzelić gola w takim meczu — powiedziała w rozmowie z dziennikarzem gazety kobieta, która z ramienia Szachtara opiekuje się chłopcem.
Jak czytamy, Dmytro był z zespołem z hotelu, z piłkarzami zjadł obiad. Wszyscy obawiali się, czy nie będzie miał tremy, bo jest bardzo skryty. Okazało się, że niepotrzebnie. – Chciałem zagrać. To wspaniałe uczucie, lubię Szachtara i strzelenie dla niego gola było moim marzeniem. Nie przypuszczałem, że się spełni — powiedział chłopiec.
Oprac. MaH, twitter.com, polsatsport.pl, sport.onet.pl
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!