
Swiatłana i Siarhiei Cichabouscy na wiecu solidarności w Warszawie 26 czerwca 2025. Fot: tsikhanouskaya.org
Siarhiej Cichanouski, były więzień polityczny i twórca popularnego kanału „Kraj dla życia”, którego Łukaszenka nieoczekiwanie 21 czerwca wypuścił z więzienia, zdradził kogo poparłby w potencjalnych wyborach prezydenckich na Białorusi.
Mówi, że sam nie zamierza kandydować, ale nie wyklucza zaangażowania — w inny sposób.
— Osobiście głosowałbym na Mikołę Statkiewicza, jeśli będzie startował. A jeśli nie, to wspólnie z nim uzgodniliśmy, że oddalibyśmy głos na Pawła Sewieryńca — powiedział w rozmowie z portalem „Zerkało”.
Zdradził też plany co do wyścigu prezydenckiego swojej żony, emigracyjne liderki opozycji Swiatłany Cichanouskiej;
„Zapytałem żonę, a ona mówi: Też nie chcę i nigdy nie będę (kandydować)” — powiedział.
Przypomniał, że w 2020 roku wystartowała w wyborach prezydenckich za niego, bo trochę nie miała wyjścia po jego aresztowaniu.
— Poszła zamiast mnie. A ja poszedłem tylko po to, żeby pokazać, że to niemożliwe. Tylko dlatego. Okazało się, że nawet nie da się zarejestrować.
Cichanouski zaznaczył, że udział w wyborach nie ma dziś sensu, ponieważ obecny system pozbawia je jakiejkolwiek wartości
— To nie są wybory. To teatrzyk, jak mówił zawsze Mikoła Statkiewicz. Tu nie da się wygrać, ani nawet uczciwie wystartować — dodał.
Przyznał też, że decyzja jego żony, Swiatłany Cichanouskiej, by kandydować w 2020 roku, była wymuszona sytuacją.
Jak powiedział, Swiatłanę zarejestrowano jako kandydatkę na prezydenta, bo władze były przekonane, że sobie nie poradzi jako kobieta.
— A ją zarejestrowali, bo kobieta nie może być prezydentem w naszym kraju. Tylko dlatego. To on (Łukaszenka – red.) decyduje, kogo zarejestrować. W takim systemie nie da się ani wygrać, ani w ogóle brać udziału w jakichkolwiek wyborach. I nawet nie można tego nazwać wyborami. To teatrzyk, jak zawsze mówił Mikoła Statkiewicz” — powiedział były więzień polityczny.
— A mnie nie zarejestrowali tylko dlatego, że byłem zbyt niewygodny. Ją — bo była kobietą, a „kobieta i tak nie zostanie prezydentem”, jak stwierdzili władcy tego systemu — zaznaczył.
Przypomnijmy, Siarhiej Cichanouski zdobył popularność na Białorusi w 2019 roku, jako twórca i prowadzący kanału na YouTube „Kraj dla życia”, gdzie opowiadał o życiu na Białorusi. W 2020 roku zapowiedział start w wyborach. Został zatrzymany w maju 2020 roku i skazany na 18 lat więzienia. 21 czerwca Łukaszenka wypuścił go z więzienia, został w worku na głowie wywieziony na granice z Litwą.
Mikoła Statkiewicz (69 lat) to lider opozycyjnej Białoruskiej Socjaldemokratycznej Partii, odsiaduje wyrok 14 lat więzienia. Jest izolowany. Od co najmniej trzech lat nawet rodzina nie ma z nim żadnego kontaktu. W przeszłości odsiadywał już wyroki. Po starcie w wyborach prezydenckich w 2010 roku spędził w kolonii karnej pięć lat.
Paweł Siewieryniec to lider Białoruskiej Chrzescijańskiej Demokracji i zarazem „weteran” opozycji, w przeszłości odsiadywał wyroki. W 2021 roku skazany na 7 lat kolonii karnej. Za kratki trafił w czerwcu 2020 roku, przed oficjalnym rozpoczęciem kampanii prezydenckiej.
ba na podst. zerkalo.io
1 komentarz
Enricco
3 lipca 2025 o 14:48Kłamstwo katyńskie – kara. Kłamstwo oświęcimskie – kara. Nazwanie Łukaszenki prezydentem – kara.