Polonia będzie miała problem podczas wyborów prezydenckich 2015 r. Komisje wyborcze nie są powoływane w miejscach, gdzie mieszka większość Polaków. Punkty są nieprzystosowane do przyjmowania dużej liczby osób.
– Nie będzie niczym nieuzasadnionym powiedzenie, że MSZ gra komisjami wyborczymi i utrudnia Polonii dostęp do spełnienia ich konstytucyjnego prawa, do głosowania – powiedział w rozmowie z niezalezna.pl poseł PiS Adam Kwiatkowski.
– Najbardziej zatrważające informacje docierają w ostatnich dniach z Chicago. To o tyle dziwne, że Chicago to drugie polskie miasto na świecie. To miasto, w którym po Warszawie mieszka najwięcej naszych rodaków. Tam postanowiono w całym okręgu konsularnym w tym roku powołać tylko sześć punktów wyborczych. Tak mało w wyborach prezydenckich nie było jeszcze nigdy w historii – powiedział poseł Kwiatkowski na antenie Radia Maryja.
– Mamy do czynienia z sytuacją, w której wydaje się, że nie będzie niczym nieuzasadnionym powiedzenie, że MSZ gra komisjami wyborczymi i utrudnia Polonii dostęp do spełnienia ich konstytucyjnego prawa, do głosowania. -Ta sytuacja bulwersuje Polaków za granicą. Mam w tej chwili informację z kilkunastu miejsc na świecie, że bez jakichkolwiek informacji, zapytania czy konsultacji zlikwidowano punkty wyborcze, które istniały w trakcie poprzednich wyborów prezydenckich, bądź je przeniesiono. Ludzie są oburzeni – powiedział poseł Kwiatkowski portalowi nieazleżna.pl.
Żadnego punktu wyborczego nie będzie w Detroit, w aglomeracji bostońskiej, gdzie mieszka bardzo wielu Polaków. Nie będzie komisji wyborczej w Limerick w Irlandii, w Dortmund, Zagłębiu Ruhry (w Kolonii około 100 km dalej będą cztery komisje). W New Jersey były dwie komisje, będzie jedna.
Melbourne w Australii jest przykładem miejsca, gdzie była komisja wyborcza, ludzie byli do tego punktu przyzwyczajeni, a mimo to został on przeniesiony. Zmienione zostały również punkty do głosowania w Paryżu. – Ta akcja jest szeroko prowadzona i można powiedzieć, że z jakiś niezrozumiałych dla nas powodów, przy tak ważnych wyborach, jakimi są wybory prezydenckie, ktoś ewidentnie przy tym manipuluje – mówi poseł Kwiatkowski portalowi. Czytaj dalej
Kresy24.pl za niezależna.pl/wpolityce.pl/fot:poltergejst.info
11 komentarzy
ali
9 kwietnia 2015 o 18:25z jakier racji głosy polonii sa brane pod uwage?? zyją tam gdzie sa podatki tam płacą to tam sobie niech głosują..
Jan53
9 kwietnia 2015 o 18:45A co do podatkow duszo marna – Mamy wielu „milionerow” glosujacych w Polsce lecz podatkow w niej nie placa.
Po drugie:Jak Pan/Pani myśli? Wyjechali za chlebem czy dla rozrywki?
Wyjechali bo im się nie chciało pracować w RP,czy dlatego ze bracy brak?
Bo na „smieciowkach” młody człowiek dostanie kredyt na mieszkanie w RP,zalozy rodzine i ja utrzyma?
Troche życiowej wyobraźni i myslenia ale widać to boli.
Ziemia Lubliniecka
9 kwietnia 2015 o 20:57Panie Janie i tu Pan ma racje.
POLONIA
9 kwietnia 2015 o 23:36konstytucja definiuje kto jest Polakiem…to komunisci z PRL u wpajali ze ci co nie mieszkaja w Polsce to zdrajcy itp. widac jak trole z KGB napadaja i sklacaja
obserwator
9 kwietnia 2015 o 19:15Polonia w ogóle nie powinna mieć prawa głosowania w kwestiach, które jej nie dotyczą, a to, jak rządzony jest kraj, dotyczy wyłącznie tych, którzy w nim mieszkają.
Prawo głosowania w wyborach parlamentarnych i prezydenckich powinni mieć wyłącznie polscy (tj. posiadający polskie obywatelstwo) rezydenci. W wyborach lokalnych wystarczy uwiarygodnić swoją rezydencję i zarejestrować się przed wyborami w konkretnym okręgu wyborczym (obywatelstwa mieć nie trzeba, bo władze lokalne nie decydują o polityce zagranicznej państwa ani kształcie prawa krajowego).
Sytuacja, w której o tym, kto rządzi moim krajem decydują ci, którzy konsekwencji swojego wyboru odczuwać nie będą, jest kuriozalna.
Jan53
9 kwietnia 2015 o 20:22Nie ma sprawy.Do dziela.Wystarczy tylko międzynarodowe prawo w ONZ,UE i w Polsce zmienić.
Kuriozalna to sytuacja w której rzadzacy dbaja tylko o siebie i zagraniczne korporacje a nie wyborców.Zapewne to wina Polonii.
macko
9 kwietnia 2015 o 20:26Polonia głosuje głównie na opozycje(de facto przeciw tym, przez których musieli wyjechać). Nie dziwi mnie taka zagrywka ze strony naszego rządu. Za wszelką cene chcą zostać u władzy.
ona
10 kwietnia 2015 o 08:41Zapraszam polonię do zamieszkania w Polsce, ponoszenia codziennych trudów i borykania się z problemami tu na miejscu. Jeśli się chce głosować, decydować, to trzeba mieć odwagę żyć później w tych konsekwencjach, a nie spier… jak najdalej.
Jan53
10 kwietnia 2015 o 10:49Jacy wyborcy takie rzady.Ludzie maja to do siebie ze szukają lepszego zycia dla siebie i swoich bliskich.Nie wszystkim pasuja smieciowki na umowę-zlecenie za 1300zl.netto i nie wszyscy maja szanse takowa otrzymać.Czesc po prostu ze względu na opieke nad chorymi rodzicami czy innymi przypadkami losowymi po prostu nie może wyjechać pomimo checi wyjazdu.
Ostatnie sondaże wśród polskich obywateli w wieku 20-35 lat: Ponad polowa chce wyjechać za chlebem bo nie widzi szansy na znalezienie pracy w Polsce.
Grzebanie w smietniku lub zycie na garnuszku rodzica emeryta nie jest chyba szczytem marzen polskiej młodzieży,wiec nie dziwota ze wybierają tam gdzie jest lepiej.Bo liczenie na polski rząd mija się z celem.On istnieje dla samego siebie i swoich bliskich.Sprawy i problemy narodu sa poruszane na tydzień lub dwa przed wyborami i to tez takie które nie dotycza miejsc pracy.Pomocy młodym w otrzymania mieszkania lub kredytu na nie symbolicznie oprocentowanego z mozliwoscia częściowego umorzenia,tak jak jest to w cywilizowanym swiecie.
AntyPOpapraniec
11 kwietnia 2015 o 01:52Do „ona”. Twoja chamska i prostacka wypowiedź wskazuje ,że nie jesteś ani kobietą, ani mądrym Polakiem tylko ,albo trollem, albo polskojęzycznym przygłupem. Gdyby nie pieniądze przysyłane z zachodu do rodzin w Polsce, bieda byłaby jeszcze większa, więc zanim coś poronisz na forum, to dobrze się najpierw zastanów.
ZygZag
11 kwietnia 2015 o 01:53Widać pali się pod d…i POpaprańców, że chwytają się każdego sposobu, żeby nie być w przyszłości rozliczonym za zdradę i zdemolowanie państwa polskiego.