W miejscowości Surkonty, w bezpośrednim sąsiedztwie cmentarza, gdzie spoczywają Polacy polegli w walce z Sowietami buduje się ośrodek hodowli krów. Kierownictwo kołchozu nie widzi w tym żadnego, ale mieszkańcy są oburzeni.
Jak pisze Gazeta Wyborcza, w Surkontach, położonych tuż przy granicy białorusko – litewskiej, znajduje się cmentarz wojskowy, gdzie spoczywa 35 żołnierzy Armii Krajowej oraz ich dowódca ppłk. Maciej Kalenkiewicz „Kotwicz”, walczących z Armią Czerwoną i NKWD w latach 1944-1954.
Teraz powstajje tam ośrodek hodowli krów. Od cmentarza dzieli go zaledwie 30 metrów. Jak powiedziała GW prezes Stowarzyszenia Żołnierzy AK na Białorusi Weronika Sebastianowicz, – sąsiedztwo obory godzi w pochowanych w Surkontach polskich żołnierzy, a cały brud kołchozu przeniesie się na mogiły Polaków. Główna brama wjazdowa ma się znajdować od strony cmentarza.
Przedstawiciele kołchozu zapewniają, że teren obok cmentarza zostanie uporządkowany, gdy inwestycja zostanie zakończona, i pojawią się tam pierwsze krowy.
Oddział ppłk. Kalenkiewicza został osaczony 21 sierpnia w Surkontach przez ośmiokrotnie silniejsze siły wroga.Przez większą część dnia Polacy odpierali ataki, zginęło wielu enkawudzistów. Po południu ulegli wrogowi.
Podpułkownik Maciej Kalenkiewicz poległ w walce i został pogrzebany przez miejscowa ludność we wspólnej mogile ze swymi podkomendnymi – niedaleko zbiorowej mogiły powstańców styczniowych.
Po wojnie Sowieci – zgodnie ze swoją „kulturą” – urządzili na ich mogiłach kołchozowe pastwisko. W latach 90. w Surkontach Polacy zbudowali cmentarz i złożyli hołd swoim bohaterom.
Kresy24.pl/wyborcza.pl/foto:narodowcy.net
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!