
Grafika: J.Istrebin / Focus
“Przywalą jak rozpędzona lokomotywa w betonową ścianę”.
W końcu marca tempo dochodów budżetu federalnego Rosji w porównaniu z ubiegłym rokiem spadło do zera. Systematyczny spadek widać od początku roku – styczeń: 11%, luty: 2%, marzec: 0% – szacują eksperci w Focus.
Spadek widać też w ujęciu kwartalnym – z 54% w I kwartale 2024 do 4% w I kwartale 2025. A jeśli uwzględnimy inflację, to okaże się, że dochody spadły realnie o -6%. Wyraźne załamanie nastąpiło w II połowie ubiegłego roku i pogłębia się.
Spadły zarówno wpływy z ropy i gazu (z plus 90% w kwietniu 2024 do minus 26% w październiku i minus 17% w marcu), które stanowią 1/3 rosyjskiego budżetu, jak i pozostałe 2/3 z innych podatków (z 85% w styczniu 2024 do 10% obecnie, ale przy inflacji 10,4% oznacza to, że w ogóle nie ma żadnego wzrostu dochodów).
W przypadku ropy i gazu główne powody spadku to obniżka światowych cen tych surowców, zachodnie sankcje i systematyczne niszczenie rosyjskich rafinerii przez ukraińskie drony i pociski.
W przypadku pozostałych dochodów powodem jest załamanie się cywilnego sektora gospodarki na skutek szaleńczych wydatków zbrojeniowych i odpływu siły roboczej na wojnę i do zbrojeniówki, która przecież nie generuje żadnych zysków, a jedynie zaopatruje front.
Wypływ ogromnej masy pieniędzy na zbrojenia rozpędził inflację, co wymusiło drastyczną podwyżkę stóp procentowych do 21% by zahamować drożyznę i spadek kursu rubla. Jednak wysokie stopy niemal całkowicie zabiły kredytowanie cywilnej gospodarki, która przestała zarabiać i przynosić budżetowi wpływy z podatków, mimo że je znacznie podwyższono.
A teraz druga strona medalu: zadłużenie wewnętrzne i zagraniczne kraju. Koszty jego obsługi rosną gwałtownie. O ile w 2018 roku było to ok. 140 mld rubli kwartalnie, to w I kwartale tego roku jest to już ponad 700 mld rubli kwartalnie, co widać na wykresie poniżej:

Wykres: J.Istrebin / Focus
Oprócz tego jest jeszcze 9 bln rubli kredytów hipotecznych i 5 bln ulgowych kredytów dla biznesu, które państwo musi subsydiować. Oznacza to roczne obciążenie dla budżetu w wysokości 5 bln rubli. Podsumowując oznacza to, że przy spadku dochodów budżetu, łączne koszty obsługi jego zadłużenia rosną w tempie 44% rocznie.
Jedynym wyjściem aby uniknąć bankructwa jest w tej sytuacji coraz bardziej masowy dodruk pieniędzy, a to jeszcze bardziej przyspieszy i tak już wysoką inflację. Ale cywilnego sektora gospodarki to i tak nie uratuje. Widać bowiem, że stymulowanie go z budżetu nie przynosi już żadnych dodatkowych dochodów.
“Koniec. Pociąg odjechał. Dalsze bezproduktywne spalanie pieniędzy na wojnie zamiast ratować gospodarkę doprowadzi do nieuchronnego krachu. Ale rozum dawno już opuścił rządzących. I jak rozpędzona lokomotywa w pewnym momencie wyrżną w betonową ścianę. A może to się stać już niebawem” – podsumowuje w Focus ekspert Jewgienij Istrebin.
Zobacz także: Apteczek nie brać. Zostaniesz ranny – masz się zastrzelić! (WIDEO).
KAS
5 komentarzy
Enricco
16 kwietnia 2025 o 12:21Ostatni chętni na ruską ropę mogą pojechać autem zatankować w okolicach Moskwy, póki taki wyjazd jest legalny.
Sankcje Sankcje
16 kwietnia 2025 o 12:25Oficjalnie inflację mają niby 10,4%, ale faktycznie około 22-25%, bo Kłamliwy Kreml Kłamie, czyli dochody realne o kilkanaście procent niższe.
Cyrus
16 kwietnia 2025 o 15:16Czarny chleb i czarna kawa. 🤣🤣🤣
Enricco
16 kwietnia 2025 o 16:13To mi się podoba: “czarny chleb i czarna kawa”, ale w wyraz ‘chleb’ zamieniłabym na ‘chlew’.
qumaty
16 kwietnia 2025 o 17:47Realna inflacja to ok 6% …miesięcznie. Puste ruble drukuja jak szaleni od poczatku wojny i masa pieniężna w obrocie wzrosła z 60 bilionów do 120. Stąd zresztą inflacja. Stawka 23% banku centralnego przy zwalniającej gospodarce oznacza ze rosyjskie banki w zasadzie staja się piramidami finansowymi bo z czego wyplacić ludziom procenty jak nikogo na kredyt nie stać? A nie stać bo żaden legalny biznes nie da 25% procent rocznie. Zaplanowany na 2025 deficyt przekroczono już 6 razy. Tną środki na wszystko co możliwe. Na takie drogi bedzie 40% mniej kasy. Regionom skończyła się kasa i premie za podpisanie kontraktu zaczęły maleć. No doszli do ściany. Od lipca stawki za czynsz rosną o 24%, w kolejce są ceny prądu, gazu, biletów komunikacji pociągów i lotnicze. Taką listę można ciągnąć. Czy zatem putin rzuci ręcznik i się cofnie? Nie. Taki ma rys psychologiczny. Co zatem może?
Może odebrać ludziom ich oszczędności. U nas wybuchła by po tym krwawa rewolucja. Rosjanie tylko w XX w znosili to OSIEM razy to i dziewiąty raz zniosą. Wkłady ludności (ok 60 bilionów) zaś pójdą na dokapitalizowanie upadajacych przedsiębiorstw. Przychodzisz do banku po swoją gotówkę a dowiadujesz sie ze jestes akcjonariuszem dajmy na to tartaku, czy cementowni. Nikt Ci nic nie ukradł. Państwo po prostu zainwestowało te środki. Że to jak wlać wodę do pustego wiadra i te srodki w rok dwa wyparują nikogo nie obejdzie. O rok dwa problem bankructwa kraju się odsunie. Wybuchnie rewolucja? Nie te 60 bilionów ma tylko 13% społeczeństwa. Tam bogaty oznacza jakos związany z władzą. Wątpię by protestowali. Budżet rosji to 40 bilionów rubli, więc te 55 bilionów pozwoli załatać dziury do 2 lat. Równolegle trwa jednoczesna nacjonalizacja i prywatyzacja. Jednym zabierają zakłady (gwardia Jelcyna) innym dają (gwardia putina). I znów, co zarobią to na wojnę. Zatrzymać ją może gigantyczny bunt ludzi (tyle że tam powoli Korea Północna się robi), jakieś ruchy secesyjne w regionach albo wysłanie putina na łono Abrahama w jakimś pałacowym przewrocie. Ale nie “brak środków na wojnę”. Sorry