We wtorek 23 maja w nocy, w budynku Federalnej Służby Bezpieczeństwa (FSB) Federacji Rosyjskiej i departamentu Ministerstwa Spraw Wewnętrznych w Biełgorodzie doszło do eksplozji.
Lokalne media donoszą, że z budynku przy ulicy Preobrażeńskiej unosił się słup dymu. Sama ulica jest już zamknięta. Lokalne władze powstrzymują się od komentarzy.
Gubernator obwodu biełgorodzkiego poinformował w poniedziałek, że ukraińska „grupa dywersyjna” wkroczyła na terytorium Rosji w graniczącym z Ukrainą mieście Grajworon i jest odpierana przez siły rosyjskie.
W mieście Biełgorod, oddalonym od granicy zaledwie o nieco ponad 40 km, wybuchła panika. Ogłoszono alarm przeciwlotniczy.
Wcześniej Legion Wolności Rosji oświadczył, że wraz z Rosyjskim Korpusem Ochotniczym „całkowicie wyzwolił” osadę Kozinka w obwodzie biełgorodzkim Federacji Rosyjskiej, a także wkroczył do miasta Grajworon i rozpoczął jej szturm.
Lokalne władze ogłosiły „tryb operacji antyterrorystycznej”, według gubernatora większość mieszkańców rejonu grajworońskiego wyjechała.
Główny Zarząd Wywiadu Ministerstwa Obrony Ukrainy nazwał działania Legionu i RDC w obwodzie biełgorodzkim Federacji Rosyjskiej „stworzeniem strefy bezpieczeństwa” w celu ochrony Ukraińców. Przedstawiciel Głównego Zarządu Wywiadu Andriej Jusow podkreślił, że nalot w obwodzie rosyjskim prowadzony jest wyłącznie przez bojowników Legionu i RDK – obywateli Federacji Rosyjskiej.
Doradca szefa Kancelarii Prezydenta Mychajło Podoliak potwierdził również, że Ukraina nie ma nic wspólnego z działaniami RDC i Legionu w obwodzie biełgorodzkim.
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!