Mołdawia nalega na wyprowadzenie wszystkich, do ostatniego żołnierza, oddziałów wojskowych FR z rejonu Naddniestrza.
Mówił o tym podczas międzynarodowej konferencji „Polityka neutralności: międzynarodowa współpraca na rzecz pokoju i bezpieczeństwa” prezydent Mołdawii. Nicolae Timofti przypomniał, że Rosja zobowiązała się tego dokonać podczas Szczytu OBWE w Stambule w 1999 roku.
– Po raz kolejny powtarzamy, że najwyższy czas zakończyć wyprowadzenie rosyjskich wojsk i broni z terenu naszego państwa – oświadczył Timofti, mówiąc o przekształceniu operacji pokojowej w naddniestrzańskiej strefie bezpieczeństwa w misję międzynarodową.
Część Mołdawii nazywana „Naddniestrzem” ogłosiła secesję po upadku Związku Sowieckiego i od czasu krótkiej wojny domowej funkcjonuje jako Naddniestrzańska Republika Mołdawska, nieuznawana na arenie międzynarodowej. Od kilku lat trwają bezowocne rozmowy zjednoczeniowe, w których pośredniczy OBWE. Władze mołdawskie opowiadają się za zjednoczeniem „asymetrycznym”, w ramach którego Naddniestrze otrzyma szeroką autonomię, władze w Tyraspolu dążą zaś do zjednoczenia „symetrycznego”, w którym obie części Mołdawii będą miały takie same prawa.
Część Mołdawian opowiada się za zjednoczeniem z Rumunią. W zorganizowanym w 1994 roku referendum na ten temat poparcie było minimalne – 94,4% opowiedziało się za niezależnością, jednak sondaż zorganizowany w 2008 roku, po 17 latach niepodległości, wskazał że już 29% Mołdawian popiera ideę zjednoczenia.
Tendencje do unifikacji z Rumunią, choć nie odniosły skutku, doprowadziły do secesji terenów położonych na lewym brzegu Dniestru zamieszkanych w dużej mierze przez ludność rosyjską i ukraińską. Efektem secesji była proklamacja Mołdawskiej Republiki Naddniestrza. Kiszyniów podjął w 1992 próbę zbrojnego ustanowienia władzy w Naddniestrzu, jednak bezskutecznie. Kluczową rolę odegrała w tym konflikcie rosyjska 14 armia; rosyjskie siły zbrojne stacjonują w tym regionie do dziś. Od czasu zakończenia walk toczony jest proces zmierzający do pokojowego rozwiązania problemu Mołdawii Naddniestrzańskiej, funkcjonującej jako niezależne państwo, nieuznawanej jednak na arenie międzynarodowej przez żadne państwo na świecie.
W styczniu 2011 r. Organizacja Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie rozpoczęła sondowanie stron ws. rozpoczęcia wielostronnych rozmów pokojowych w formule 5+2 (OBWE, Rosja, Ukraina i jako obserwatorzy Unia Europejska i Stany Zjednoczone).
W 1998 weszła w życie umowa o partnerstwie i współpracy, a od 2010 trwały negocjacje w sprawie umowy o stowarzyszeniu zwieńczone podpisaniem umowy stowarzyszeniowej 27 czerwca 2014. Proces hamowany jest przez opozycję, której zdaniem celem integracji europejskiej jest „rumunizacja” Mołdawii, pozbawienie jej niepodległości i wprowadzenie do NATO.
Kresy24.pl/Wikipedia
10 komentarzy
ktośtam
14 grudnia 2015 o 11:22Tylko co to zmienia, że Mołdawia sobie nalega? Musiałaby własne wojska tam wprowadzić i de facto zacząć wojnę z Rosją, czego nikt zdrowy na umyśle nie zrobi.
Luki
14 grudnia 2015 o 11:48Jakby wszystkie panstwa zaatakowały równoczesnie i odzyskały swoje terytoria to ruskie zesralyby sie, japonia kuryle, ukraina swoje mołdawia swoje gruzja swoje?
Barnaba
14 grudnia 2015 o 17:06A my swoją Małopolskę Wschodnią zapomniałeś dodać.
Al Dente
15 grudnia 2015 o 00:39Uwaga TROLL! Uwaga TROLL!
Pafnucy
15 grudnia 2015 o 12:53do Al Dente@ widzę że jesteś kolejnym nieświadomym banderofilem po zabiegach inżynierii umysłu realizowanych przez naczelny banderowski organ GW. Michnik świetnię cię wytresował. Pojawia się głos prawdy o UPAinie i jest reakcja z twoejej strony. Brawo. Teraz w nagrodę możesz zjeść swój przysmak
Pafnucy
15 grudnia 2015 o 12:57„ukraina swoje” ??? A co tam jest ukraińskie ??? Od Bugu do Smotrycza to Polska i ukraińskie są tylko zbrodnie a dalej to już Rosja.
miki
14 grudnia 2015 o 14:12Cała historię zakończy wojna Chiny-Rosja ,która przed nami a dokładnie przed kacapami. Owa 14 kacapska armia zostanie tak jak wszystkie inne oddelegowana na wschód gdzie po prostu ……przestanie istnieć. Wówczas tak naprawdę zaistnieją warunki do odtworzenia Międzymorza. Póki co należy się szykować-budować silną gospodarkę, dobrze zorganizowane państwo i przygotowywać struktury. Rosji nie będzie to ktoś będzie musiał zająć jej miejsce, oczywiście nie w takiej formie bo ruskie rządy i wpływy to istna katastrofa dla każdego regionu. Nad tym też trzeba już mysleć-jak owe Międzymorze ma działać, na jakich zasadach. Ruskimi to bym się nie przejmował, oni są już teraz groźni ale dla samych siebie.
Alexis
15 grudnia 2015 o 05:54Chiny nie są takie głupie jak Polacy machające zardzewiałą szabelką, Chiny dobrze wiedzą, że upadek Rosji oznacza otoczenie ich natowskimi bazami. Dzisiaj relacje Rosja – Chiny są najlepsze w historii, zresztą Chiny potrzebują na gwałt baz morskich, a nie tam mroźnej Syberii. Główny konflikt to będzie Chiny – USA i Rosja będzie po stronie Chin.
Wojska rosyjskie i chińskie przeprowadzały już wiele wspólnych manewrów, te kraje są właściwie w sojuszu wojskowym, chiny kupują dużo nowoczesnego uzbrojenia z Rosji (S-400, Su-35) i ustawiają je pod Tajwanem i wszędzie tam gdzie zagraża im amerykańska zaraza 🙂
A Polska to by nawet nie dała rady zająć i utrzymać Lwowa, więc o czym my mówimy? Zajmij się lepiej konsumpcją jabłek, bo Putin odzyskuje humor 🙂
jubus
15 grudnia 2015 o 10:12Jeśli wasalizację nazywać „najlepszymi stosunkami w historii” to gratuluję. Rosja to kraj konający na naszych oczach, Syberia jest w dużej mierze własnością Chińczyków. Nie będzie żadnej wojny, Chiny rozjadą Rosję, od środka.
jubus
15 grudnia 2015 o 10:15Co do konfliktu, to jeśli będzie kiedykolwiek konflikt USA-Chiny to na na 99% Rosja stanie po stronie USA. Ameryce nie potrzeba rosyjskich terenów, bo mają swoje, to Chiny sa głodne surowców i terenów. Putin o tym doskonale wie, ale nie może tego otwarcie przyznać, bo by znowu wyszło, że okłamuje własny naród (co i tak każdy normalny wie). Rosja jest w konflikcie z Chinami od 17-18 wieku, z USA nigdy nie było żadnego konfliktu, bo trudno uznać sowiecki burdel za Rosję.