Po tym, jak rosyjska Służba Nadzoru Weterynaryjnego i Fitosanitarnego „Rossielchoznadzor” zapowiedziała ograniczenia w dostawach mleka i jego produktów z Białorusi, Mińsk zarzucił Moskwie protekcjonizm i próbę wypchnięcia z rynku rosyjskiego.
W poniedziałek Moskwa zapowiedziała wprowadzenie od 6 czerwca czasowego ograniczenia importu białoruskich produktów mleczarskich do Rosji.
„Tego się nie spodziewaliśmy, to kolejna odsłona manifestacji protekcjonizmu – powiedział białoruski minister rolnictwa Leanid Zajac mediom, komentując zapowiedź Rossielchoznadzoru. – To decyzja niczym nieuzasadniona i nieobiektywna” – dodał minister.
Zakaz obejmuje towary dostarczane w opakowaniach o pojemności powyżej 2,5 litra. Produkty pochodzące z Białorusi w pojemnikach mniejszych, na przykład 1-1,5 litra (czyli dla konsumentów masowych) będą nadal importowane do Rosji.
Zajac wyjaśnił, że białoruskie produkty były testowana przez akredytowane laboratoria (regionalne, republikańskie) po tym, gdy strona rosyjska „rzekomo znalazła przekroczone poziomy antybiotyków”.
„Gwarantujemy, że nasz produkt jest bezpieczny”- podsumował białoruski minister.
Nie jest to pierwsza w tym roku próba wprowadzenia na tak szeroką skalę przez Rosselchoznadzor ograniczenia importu produktów mlecznych z Białorusi. Początkowo planowano wprowadzić je od 26 lutego, ale termin był wielokrotnie przekładany.
W wyniku negocjacji między Moskwą a Mińskiem, w marcu strony poinformowały, że ustaliły „mapę drogową”, która ma pomóc w zniesieniu ograniczeń importu białoruskich produktów rolnych.
W ostatnich latach Rosselchoznadzor wielokrotnie wprowadzał i usuwał ograniczenia na dostawy żywności z niektórych białoruskich przedsiębiorstw- z różnych powodów, ale najgorzej jest od dwóch lat.
W lutym 2017 r. prezydent Białorusi Aleksander Łukaszenka żądał wszczęcia postępowania karnego przeciwko szefowi Rosselchoznadzoru Siergieja Dankfertaa za rzekome utrudnianie dostaw białoruskiej żywności do Federacji Rosyjskiej.
W kwietniu tego roku, były szef resortu rolnictwa Federacji Rosyjskiej Aleksander Tkaczew poradził białoruskim producentom mleka, by szukali innych rynków poza Rosją. Eks minister powiedział wówczas, że władze rosyjskie mają „poważne zamiary poić Rosjan ojczystym mlekiem.
Kresy24.pl/bab
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!