Białoruki Kongres Demokratycznych Związków Zawodowych (BKDZZ) nie ma prawa na wiec 1 maja. Miński komitet wykonawczy nie wydał zgody na przemarsz ulicami stolicy 500- osobowej grupy działaczy.
Jeśli wierzyć argumentacji przedstawionej przez władze Mińska, 1 maja w parku Przyjaźni Narodów, gdzie związkowcy planowali miting, odbędą się „narodnyje guliania” czyli imprezy masowe dla ludności, z koncertami włącznie.
„Któż mógły mieć jakieś wątpliwości, że w ogromnym, kilkuset hektarowym parku im. Przyjaźni Narodów, znajdzie się miejsce dla wszytkich, z wyjątkiem członków niezależnych związków zawodowych. Decyzja mińskich władz była absolutnie do przewidzenia, nie zaskoczyła nas i tym razem. Jeśli nie pozwalają nam na organizację imprez publicznych – to znaczy, że się boją. I dobrze że się boją” – cytuje lidera organizacji niezależnych związkowców Aleksandra Jaroszuka portal eurobelarus.org
Kresy24.pl
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!