Poinformował o tym w komentarzu dla gazety internetowej „Nowynary” dyrektor Ukraińskiego Instytutu Pamięci Narodowej i kandydat w przedterminowych wyborach parlamentarnych z listy „Europejskiej Solidarności” Wołodymyr Wiatrowycz.
„Jeśli chodzi o warunki, według których będziemy gotowi znieść ograniczenia [dla polskiej strony] w sprawie poszukiwań na terytorium Ukrainy, są one bardzo proste: odnowienie jednego z ukraińskich pomników, który został zniszczony na terytorium Polski” – powiedział.
Za przykład wziął ukraiński pomnik w wiosce Werchrata w powiecie lubaczowskim w województwie podkarpackim, zniszczonym w październiku 2016 roku.
„W Werchracie znajduje się pomnik, który jest całkowicie legalny, chroniony w ramach międzypaństwowej umowy między Ukrainą a Polską” – wyjaśnił.
Według niego „od 2017 roku Polska jawnie nie wypełnia swoich międzynarodowych zobowiązań” w sprawie ochrony ukraińskich pochówków. Podkreślił też, że w ciągu pięciu lat kierowania UINP, w relacjach ze stroną polską, wykonywał swoją pracę bez zarzutu i nie ma sobie nic do zarzucenia.
„Kiedy mówimy o „wojnie cmentarnej”, trzeba wiedzieć, że ze strony polskiej było 15 przypadków zniszczenia ukraińskich pomników i grobów. I w sprawie żadnego nie zostało przeprowadzone śledztwo. Nie odrestaurowano żadnego pomnika.
Po stronie ukraińskiej były cztery takie przypadki i wszystkie upamiętnienia zostały odbudowane. We wszystkich przypadkach przeprowadzono dochodzenie i okazało się, że zaangażowani byli w nie prorosyjscy aktywiści” – zauważył.
„W związku z tym widzimy wyraźną asymetrię. Jestem przekonany, że ta asymetria niszczy normalne stosunki między Ukrainą a Polską. A Ukraina ma wszelkie powody, by żądać równego traktowania ukraińskich zabytków i grobów w Polsce. Takie, jakie gwarantujemy dla Polski na terytorium Ukrainy” – podkreślił.
Wyjaśnił również, że Ukraina nie zakazała ekshumacji polskich grobów, jak to się uważa Polsce, ale prac poszukiwawczych.
„Wyjaśnię: nasi polscy koledzy celowo wprowadzają do obiegu niedokładne informacje. Jeśli chodzi o zakaz ekshumacji na terytorium Ukrainy – to nieprawda. Chodzi o naszą decyzję z kwietnia 2017 r., kiedy po czternastym przypadku zniszczenia ukraińskich grobów w Polsce ogłosiliśmy zawieszenie wydawania zezwoleń na poszukiwania, a nie ekshumacje. Różnica polega na tym, że poszukiwanie może doprowadzić do odnalezienia szczątków. Dopiero po tym może zacząć się ekshumacja. Zamiast tego zwraca się uwagę na fakt, że rzekomo zabraniamy ekshumacji. Pomimo faktu, że nie znaleziono jeszcze żadnych szczątków” – wyjaśnił, z typowym dla siebie brakiem logiki.
„Oczywiście odbywa się to wyłącznie w celu emocjonalnego nasycenia tej dyskusji. Jak widzicie, kości naszych krewnych i bliskich, którzy leżą w ziemi, zostały już znalezione – a zły Wiatrowicz i zła Ukraina nie pozwalają nam ich wykopać! ” – zakończył.
Opr. TB, https://novynarnia.com/
fot. https://www.5.ua/
2 komentarzy
tomek
11 lipca 2019 o 21:44ty zaklamany banderowski psie….
tomek
11 lipca 2019 o 21:51Lrzesz jak banderowki pies gdzie byly groby szczatki ludzkie,moze w Hruszowicach,Werchracie…