
fot. Wikimedia Commons, CC
Minister spraw zagranicznych Węgier Peter Szijjarto (na zdjęciu po prawej) powiedział, że Węgry mają plany na wypadek, gdy rosyjskie wojska dojdą do Zakarpacia.
Na Zakarpaciu mieszka mniejszość węgierska.
W czasie spotkania środkowoeuropejskiej piątki (Austria, Słowacja, Słowenia, Węgry, Czechy) w Budapeszcie Minister Spraw Zagranicznych Peter Szijarto powiedział, że Węgierski rząd ma przygotowane plany ochrony węgierskiej ludności na ukraińskim Zakarpaciu.
Powiedzial, że w interesie Węgier jest jak najszybsze zaprowadzenie pokoju, bo wtedy „można uniknąć niebezpiecznych scenariuszy, które przygotowano, by uratować i chronić 150 tysięcy Węgrów żyjących na Zakarpaciu”.
Nie wyjaśnił, jak dokładnie rozumieć te słowa. Powiedział jedynie, że węgierski rząd będzie prowadził taką politykę, by prawdopodobieństwo węgierskiego aangażowania w wojnę pozostało minimalne, i że chciałby, żeby nie była konieczna realizacja takich planów.
Jednocześnie stwierdził, że prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski jakoby odrzucił propozycje ustępstw rosyjskich w celu zapewnienia zawieszenia broni.
– Twierdzi, że jego kraj może pokonać Rosję z pomocą zachodnich zwolenników – powiedział szef węgierskiej dyplomacji.
Powiedział też, że Węgry mają inne interesy niż Ukraina, bo według niego Ukraina chce wciągnąć jak najwięcej krajów w konflikt np. przez transport broni.
Szijjarto stwierdził też, że po ataku Rosji na Ukrainę Budapeszt „zamknął wszystkie kwestie”, które wcześniej powodowały napięcia z Kijowem.
Zapewnił również, że Węgry będą dalej przyjmować ukraińskich uchodźców.
Oprac. MaH, ukranews.com, defence24.pl
3 komentarzy
Adrian
17 lipca 2022 o 21:57Nie dojdą. Dużo bardziej prawdopodobne są jakieś rozruchy na Zakarpaciu po zawarciu rozejmu/pokoju i/lub zamrożeniu konfliktu,albo co gorsza w trakcie jego trwania. Akurat Węgry nie mają tu wielu argumentów, rozwój w ramach ,,Orbaniki” omijał mocno armię. Dopiero w ostatnich latach uruchomiono duże programy modernizacyjne ale na ich efekty przyjdzie poczekać a sama armia nawet zmodernizowana pozostanie nie wiadomą, tak jak praktycznie każda nie wykuta w ogniu 8 letnich zmagania jak SZU. Ale NATO stawia to w kłopotliwej sytuacji. Rosja ma potencjalny lewar do wykorzystania… Kijów i SBU muszą uważać na gieroyow strefy tylowej żeby czegoś nie odje…..
Karol
24 lipca 2022 o 21:17Węgry przynajmniej pamiętają o swoich na Zakarpaciu. Nie to co Polacy Polakach na „Wołyniu, Podolu Ukrainie”, czyli w dawnych województwach wołyńskim, kijowskim, bracławskim i podolskim