Dlaczego rosyjska propaganda wchodzi w umysły części Polaków jak w masło? Bo znajduje wolną przestrzeń, zaniedbaną, a wręcz porzuconą przez polskie elity, które – gdyby były mądrzejsze – powinny ją zagospodarować. Gdy duże polskie media publikują z wojny na Ukrainie tylko i wyłącznie informacje o zbrodniach popieranych przez Rosję separatystów, uruchamia to w wielu ludziach mechanizm dokładnie odwrotny do zamierzonego.
Obok tych informacji, które są kłamstwem lub manipulacją, istnieją również te, jakie można łatwo sprawdzić, a których w Polsce nie publikuje się, aby nie zaszkodzić specyficznie rozumianej „stronie ukraińskiej”. Stają się natychmiast łatwym i cennym łupem dla Rosjan. Mogą je przytaczać do woli, obalić ich się nie da, a przy okazji Moskwa funduje Polakom cały rosyjski zestaw światopoglądowy.
Potrzebny przykład? Proszę bardzo. Na Facebooku znalazła się strona: „Protest przeciwko wspieraniu przez władze Polski ukraińskiego nacjonalizmu”. Za samą nazwę dołączyło do niej wielu porządnych ludzi. Ja jednak na razie zrezygnowałem, gdyż – delikatnie mówiąc – nie wszystko mi się tam podobało.
Zacytuję jeden z wpisów: „Fantastyczna wiadomość. Dzisiaj sąd w Tbilisi wydał nakaz aresztowania zbrodniarza Micheila Saakaszwili (…)” i tak dalej i tym podobne. A przecież sprawa gruzińska podczas prezydentury Lecha Kaczyńskiego była dowodem, że Polska mogłaby prowadzić niezależną politykę. Ktoś mógł wspieranie Gruzji krytykować, ale trudno było odnieść wrażenie, jak dziś, że państwo polskie biegnie niczym pies za cudzym wozem. I tylko jakiś idiota może uwierzyć, że ówczesna akcja polskiego prezydenta z awaryjnym lądowaniem w Gruzji „była zaplanowana przez Amerykanów”, jak chciałaby to pokazać strona rosyjska.
Kolejna rzecz, która zaniepokoiła mnie na tym portalu, to upadlanie przebiegu polskich świąt niepodległości i określenie ich uczestników „pseudopatriotami”. Dotyczy to także, co ciekawe, Ruchu Narodowego. W ich kontekście padają tam określenia „burdy, chuligaństwo, bijatyki każdy z każdym”. Przeciwstawiane są temu peany pod adresem analogicznych świąt rosyjskich, w stylu, którego nie powstydziłby się żaden kremlowski propagandzista.
Tylko co ma piernik do wiatraka? Jak te wpisy odnoszą się do głównego hasła, pod jakim utworzono stronę: „Protest przeciwko wspieraniu przez władze Polski ukraińskiego nacjonalizmu”? Nijak. Nie wiem jednak, czy ta inicjatywa to rosyjskie źródło propagandowe, czy tylko jego ofiara, ale podobne działania obserwuję też na kilku innych facebookowych stronach i profilach. Wykorzystując zrozumiałą niechęć Polaków do banderyzmu, idą one o krok za daleko w stronę niepolskiej wizji świata i polityki.
Nie zdziwiłbym się, gdyby jakaś część z tej produkcji była też banderowską prowokacją, działającą sobie równolegle obok rosyjskiej. Po co? A chociażby po to, żeby kompromitować część polskich środowisk kresowo-patriotycznych. A przy okazji można zbierać dane o osobach, które się przyłączą, deklarując konkretne sympatie. Prowokowanie kolejnej wojenki polsko-polskiej leży bowiem nie tylko w interesie Rosji, w interesie neobanderowców również.
Polskie środowiska kresowo-patriotyczne mają orientację albo bardziej antybanderowską, albo bardziej antyrosyjską. W zależności od tego, kto – mówiąc kolokwialnie – bardziej zalazł im za skórę. Do czasów wybuchu protestów na Majdanie oba te nurty szły jednak, mniej lub bardziej, ręka w rękę. Tymczasem od początku tego roku największą energię oba te środowiska, złożone często ze wspaniałych ludzi, których znam, wkładają we wzajemny ostrzał. Czy nie czas na refleksję, że ktoś nas na siebie zwyczajnie szczuje?
Wróćmy jednak do wojny informacyjnej. Nie jest tak, że każdy z naszych wrogów zawsze publikuje jedynie kłamstwa. Jeśliby tak nie było, to ani Niemcy nie opublikowaliby kiedyś wiadomości o zbrodni w Katyniu w Nowym Kurierze Warszawskim, ani sowieci nie zezwoliliby na opublikowanie sprawy rozstrzelania profesorów lwowskich w wileńskim Czerwonym Sztandarze.
Ważne jest, aby zachować spokojne i logiczne polskie myślenie, zamiast polskich emocji, które zawsze wykorzystają wszelkie nieprzyjazne nam strony trzecie. Słowo „wszelkie” podkreślam z całą mocą. Część publikowanych przez nie informacji może być prawdziwa, choć oczywiście druga strona automatycznie okrzyknie je „propagandą” i „prowokacją”.
Kolejny przykład: jakiś czas temu z dobrego źródła, którego nie wymienię, ale powiem, że mocno bronionego przez Gazetę Polską, dostałem zdjęcia z uroczystych pogrzebów we Lwowie weteranów zbrodniczej SS Galizien.
Przychodzą na nie, prócz grekokatolickich księży, ludzie przebrani w mundury SS, ze wszystkimi budzącymi odrazę elementami, z trupią czaszką włącznie i oddają tam salwę honorową. Pięknie jak na amerykańskich pogrzebach wojskowych, tyle że – w odróżnieniu od nich – zbrodniczy to spektakl.
Zdjęcia te umieścili w Internecie sami neobanderowcy, chwaląc się udaną „rekonstrukcją”. Temat natychmiast podchwyciła rosyjska telewizja, która od tej pory przyjeżdżała za każdym razem, ilekroć umierał kolejny weteran SS Galizien.
Pewnie każdy, kto potem chciałby przytoczyć rosyjskie wiadomości na temat tych skandalicznych uroczystości, zostałby natychmiast przez wielu okrzyknięty „ruskim prowokatorem”. A przecież to nie żadna prowokacja – po prostu skuteczne wykorzystanie przez rosyjską propagandę zdarzeń, które faktycznie mają miejsce. Tym bardziej skuteczne, że nikt na Ukrainie tych nazistów jakoś nie wsadził do paki. Prawda wykorzystana w propagandzie broni się doskonale.
Nie byłoby podstaw do tej propagandy, gdyby bardziej zwalczano jej przyczyny, niż później uganiano się za jej skutkami. Rosnący w siłę neobanderowcy to też realne zagrożenie, obok rosyjskiego. I żadne pomysły leczenia dżumy cholerą tu nie pomogą.
Dziwią mnie ludzie, którzy swoje „rewelacje antybanderowskie” non-stop wyławiają bezkrytycznie z portali z końcówką „ru”. Jednak równie niemądrze postępują ci, którzy z definicji negują kompletnie wszystko co ma w adresie ten element. Jedni bezkrytycznie powielają propagandę moskiewską, drudzy – neobanderowską.
Niestety, głupota ludzka nie zna granic i wielu jak już raz wskoczy w jeden z czarno-białych nurtów, to płynie z nim wartko, rezygnując z jakiegokolwiek krytycznego myślenia. Nieświadomie zachowują się dokładnie tak samo jak pewna „jedynie słuszna gazeta”, której – co ciekawe – oba te nurty patriotyczne równo nienawidzą.
Widzę zdjęcie leżącej dziewczyny ze wschodniej Ukrainy, ładnej, około 20-letniej, takiej samej jak Polki chodzące po Warszawie. Delikatnymi rękami obejmuje martwe dziecko, a niżej piękne nogi zamienione w pewnym momencie w krwawą miazgę. Widziałem podobne zdjęcia z Bliskiego Wschodu. To zapada w pamięć.
Nie interesuje mnie w tym momencie, czy to zdjęcie opublikował portal rosyjski, czy ukraiński. To realna ludzka tragedia – skutek tego, że tuż obok nas ktoś w walce o terytorium nie przejmuje się masakrowanymi ludźmi.
Widzę inne ciało – zabitej 10-letniej dziewczynki. Obok informacja, że to po ukraińskim ostrzale. Ale mnie nie interesuje, czy rzeczywiście po ukraińskim, czy też może po rosyjskim. Czuję w tym momencie tylko obrzydzenie do powiedzenia, że „cel uświęca środki”.
Dobrze, że nas tam nie ma, że możemy odwrócić wzrok… A w przyszłości i tak zapomną, ważne jest tylko zwycięstwo, potem pod tym lub tamtym zarządem na pewno będzie wszystkim lepiej.
Do większości światowej opinii publicznej dotarła tylko informacja o tragedii strącenia malezyjskiego samolotu, gdyż to międzynarodowy incydent. Mało kto jednak widzi jaka tragedia humanitarna odbywa się na wschodniej Ukrainie każdego dnia.
Dlatego zbrodnicze metody powinny być obnażane niezależnie od tego kto je zastosuje. Czy to Prawy Sektor w kominiarkach, czy udające go służby rosyjskie podrzynają na filmie gardło człowiekowi w obecności jego żony. Wiem, że jedni i drudzy są do tego zdolni.
Nie opublikujemy na portalu tego filmu znalezionego na jednej z rosyjskich stron i mamy nadzieję, że nikt inny też tego nie zrobi. Nie będziemy nim epatować, bo swoją grozą przerasta wszystko co dotychczas widzieliśmy. Jeśli jest prawdziwy – jest dowodem skrajnego zezwierzęcenia, jeśli jest fałszywy – tylko chory sadystyczny umysł mógł go stworzyć. W jednym i drugim przypadku – ktoś działał „dla zwycięstwa”?
Śmieszą mnie typowo pro-ruskie facebookowe wpisy, które licząc na naszą naiwność, próbują wykorzystać nasz antybanderyzm, aby sprzedać nam rosyjską wizję świata. Nie są publikowane w celu potępienia patologicznej ideologii. Ich cel jest inny – zagrywka na szlachetnych emocjach, aby podsycić obustronną wojnę informacyjną.
Rosyjska propaganda nigdy nie zawaha się przed użyciem podwójnych standardów. To broń dużo doskonalsza niż zwykłe kłamstwo, gdyż często jest oparta na faktach. Nie zapominajmy więc, że nasi wrogowie to zarówno ci, którzy domagają się „ukraińskiego Przemyśla”, jak i ci, którzy otwarcie ćwiczą wojskową eksterminację Polaków w Grodnie i atak atomowy na Warszawę.
Żeby jednak nie kończyć w tym smutnym duchu, zacytuję na koniec coś lżejszego, facebookowy profil, na który się natknąłem, a który głosi: „Zjedz schabowego na złość Ukraińcom”. To ironiczne odniesienie do jedzenia polskich jabłek na złość Putinowi, który obłożył je embargiem. „A dzisiaj na obiad schabowe. Mniam. Slava bohatyrom, woroham smert!” – pisze autor, przypominając o wprowadzonych właśnie przez Ukrainę ograniczeniach dotyczących wwozu polskiego mięsa…
Nie bądźmy naiwni, myślmy krytycznie, nie powtarzajmy ślepo wszystkich haseł podsuwanych nam usłużnie przez żadną ze stron i nie oskarżajmy automatycznie każdego kto ma inne niż my zdanie o wrogą propagandę.
Bo wielu jest takich, którzy naszą nienawiść chętnie zagospodarują, bynajmniej nie w polskim interesie. Przeciwko nam samym.
Aleksander Szycht
6 komentarzy
Aisha
4 sierpnia 2014 o 22:41Polska też ma takiego ryżego bandziora jak Rosja, który wywołał w Polsce wojnę polsko-polską. I żle się to dla Polaków skończy, zwłaszcza, gdyby nie daj Boże Putin zajął Ukrainę. Rozpęta też wojnę w Polsce, w Europie i być może na całym świecie.
Tak to jest jak barany idą głosować bezmyślnie, słuchają bolszewickich TV i czytają (usun. – red.) gazety żydowskie.
Polacy też mają mentalność niewolnika po 70 latach okupacji sowieckiej, a ich dzieci wyssały to z mlekiem swoich matek.
Wandek
5 sierpnia 2014 o 12:40Ja nie piłem z cyca od razu amerykańskie mleko w proszku prosto z butli he
Rachel
5 sierpnia 2014 o 11:16Pytanie: Ukraina_plakat_wojnaDlaczego rosyjska propaganda wchodzi w umysły części Polaków jak w masło?
Odpowiedź: Bo każdy ma własne oczy i uszy. Człowiek jest istotą rozumną i wolną i sam wybiera to, co wg niego jest prawdziwe. Polak nie znosi, jak go pouczają, chociażby przy pomocy portalu owego. Propaganda – to reklama. Więc, nic złego w tym nie ma. Każdy reklamuje swój „towar”, a ja wybieram to, co najlepsze wg moich prywatnych obserwacji.
Rysiu
5 sierpnia 2014 o 12:38A najgorzej jak ten „człowiek” – tak jak ty, ruska zdziro, udaje, że jest Polakiem i że mówi w interesie polskim i zaśmieca od rana do nocy swoim ruskim spamem portale, atakując wszystko co jest antyputinowskie albo antyłukaszenkowskie. Nie masz pracy, że tak od rana do nocy masz czas popierdalać i jątrzyć po tych portalach? Pensja z FSB wystarcza? Mam nadzieję, że wkrótce ABW dobierze się takim jak ty do waszej kacapskiej dupy, hołoto stepowa. Pamiętaj, że za zdradę kraju i pracę dla wrogiego wywiadu jest paragraf. Pamiętaj, że twoi mocodawcy też nie są szczelni i pewnego dnia możesz się srogo zdziwić.
Mieczysław
5 sierpnia 2014 o 13:02O chyba jakiś prawnik pruski.
kacper
5 sierpnia 2014 o 15:42abw sie do nikogo nie dobierze bo spamerow sa setki jak nie tysiace o to się już fsb i wydzial propagandy rosji troszczy, to jest cala rzesza dobrze opłacanych ludzi od rana do wieczora myslacych jak by tu polaczkom dokopać to wydzial polski jest tez wydzial angielski francuski niemiecki itd., od lat siedza tam na forach kontrolują net, codziennie rano odprawa co nowego w polskich mediach plan na dzisiaj jak dokopac polaczkom, a polacy sa zle wyrobieni politycznie poniekąd to wina naszych mediów ja starałem się za dużo tej polityki z polski nie ogladac bo to polityka jakas psychiczna leb mnie po tej politce z polski
posłuchaj sobie sowieckiego radia i poczytaj ich propagandę robia to od lat, od lat niszcza polakow na tej stronie
http://polish.ruvr.ru/
jawnie, na innych polskich mediach robia to pod przykryciem często z uzyciem oplacnych dziennikarzy , czasami sobie tak mysle ze ojciec miał racje jak mi mowil do ruskich wpierw strzelac potem z nimi gadac ta wiedze zdobyl od mojego dziadka co mial do czynienia z sowietami i niestety tak jest, wpierw strzelac potem gadac